Informacje

  • Wszystkie kilometry: 25182.32 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy panther.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 10 lutego 2013 Kategoria Na kolcach

3имние каникулы

Wczoraj późnym popołudniem spacerowałem trochę.
Dzisiaj po dłuższej przerwie udało mi się nabić troszkę kilometrów.
Moja kondycja przypomina stan polskiej gospodarki...niby do przodu, ale jakoś ciężko...
Pierwsze kilometry były naprawdę niełatwe do przejechania.
Może dlatego, że przerwa w jeżdzeniu była zbyt długa.
Teren, w którym jeżdzę też wydaje się wymagający.
Urocza leśna ścieżka © panther

W takich warunkach przejechać musiałem tylko 2 kilometry.
Później już jechało się znacznie łatwiej.
Leśna droga © panther

Prawie jak autostrada... © panther

Jazda w takim terenie zawsze dostarcza wiele radości.
Okazało się również, że jeżdzić jednak nie zapomniałem.
Momentami też udało się dość mocno przycisnąć.
Kaszubskie pagórki © panther

Wiejska gruntówka © panther

Na zdjęciach widać, że zima na Kaszubach nie skończyła się.
Mam nadzieję, że trwać będzie i to jeszcze długo...
Widok na Jezioro Wielkie Brodno w okolicach Brodnicy Dolnej © panther

Jezioro Wielkie Brodno w okolicach Ręboszewa © panther

Wymagający podjazd w kierunku wsi Kosy © panther

Niedziela zdecydowanie należy do dni udanych.
Właściwie to właśnie dzisiaj rozpocząłem ferie zimowe.
Z kondycją i zdrowiem bywa różnie, tym bardziej każda, nawet krótka przejażdżka daje wiele frajdy, sprawia ogromną radość.
Niedziela, 3 lutego 2013

Spacer

Witam po dłuższej nieobecności. Pisałem wcześniej, że choroba mnie dopadła.
Lekarz zalecił tygodniowy odpoczynek od pracy.
Postanowiłem odpocząć od roweru i jeszcze przez tydzień nie wsiadać na niego.
Dzisiaj wybrałem się na spacer po najbliższej okolicy.
Przeszedłem około 5 może 6 kilometrów.
Wziąłem ze sobą aparat i wykonałem kilka zdjęć.
Jezioro Mezowskie © panther

Idąc w stronę Dzierżążna © panther

Zamarżnięte Jezioro Mezowskie w okolicach Dzierżążna © panther

Pociągi tymi torami już nie jeżdzą © panther

Leśna ścieżka...niejednokrotnie pokonywana na rowerze. © panther

Lekko ośnieżone pola niedaleko domu © panther

Na zdjęciach widać delikatny, subtelny powrót zimy na Kaszuby.
Mam nadzieję, że taka aura utrzyma się długo.
W sobotę rozpoczynam ferie zimowe...2 tygodnie wolnego od wszelkiej troski, od obowiązków. Rozpocznie się zarywanie nocy i długie wylegiwanie się kolejnego dnia...Chciałbym, żeby utrzymała się temperatura poniżej 0 stopni Celsjusza.
Będę mieć dwa tygodnie, aby nadrobić zaległości w jeżdzeniu na rowerze ;-)
  • Aktywność Chodzenie
Niedziela, 20 stycznia 2013 Kategoria Na kolcach

Standardowa przejażdżka

Nadeszła upragniona niedziela.
Po śniadaniu ruszyłem w trasę. Cel na dzisiaj dojechać do Ostrzyc i wrócić.
Pierwsze kilometry pokonuję w lesie.
Dojeżdzam do Goręczyna.
Goręczyno... © panther

Kolejną miejscowością będą Ostrzyce, w których zatrzymam się na 5 minut.
Jezioro Ostrzyckie © panther

Widok na Jezioro Ostrzyckie © panther

Teraz czas na powrót do domu.
Leśna droga prowadząca do domu © panther

Jadąc z Kartuz w stronę domu © panther

W dzisiejszym moim wpisie (może we wszystkich) brakuje widocznie entuzjazmu.
Powodów zebrało się kilka. W domu panuje coś, co przypomina grypę, aczkolwiek choroba ta ma jakieś dziwne objawy. Dwa dni temu zaatakowała siostrę, wczoraj mamę, kilka dni temu ojca...czas na mnie...
Rzeczywiście coś zaczyna mnie łapać...
Jechało się dzisiaj ciężko. Podczas jazdy wyraźnie brakowało mi siły.
Zaliczyłem też bliskie spotkanie z nawierzchnią...Na szczęście niegroźne, do pewnego momentu kontrolowane...Pewność poruszania się na oponach z kolcami okazała się zgubna...hehe
Zastanawiam się, czy za tydzień dam radę pojeździć.
Może zmuszony zostanę przez lekarza do pozostania w domu, oby nie.
Teraz czas na kurowanie się wszystkimi domowymi sposobami.
Do tej pory okazywały się one skuteczne. Mam nadzieję, że tym razem też tak będzie.
Niedziela, 13 stycznia 2013 Kategoria Na kolcach

Kulig w wersji rowerowej

W sobotę odebrałem rower z serwisu...Właściwie to serwisant dowiózł mi go pod drzwi domu. Wiedział, że w niedzielę będę chciał przetestować nowe, zimowe opony Schwalbe Ice Spiker. Po minie Wojtka wywnioskowałem, że z zakupu tych opon będę zadowolony...No i nadeszła niedziela. Czas wypróbować sprzęt...
Schwalbe Ice Spiker... © panther

Schwalbe Ice Spiker... © panther

Tak oto wyglądają opony z kolcami. Inwestycja droga, bo zapłaciłem za sztukę około 190 złotych. Teraz przekonam się czy warto było wydać tyle pieniędzy...
Czas rozpocząć test opon. Podczas ostatniego tygodnia na Kaszubach Środkowych spadły duże ilości śniegu. Dopiero wjeżdzając do lasu przekonałem się jak wiele śniegu przybyło.
Leśna droga do Kartuz... © panther

Kulig rowerowy...Kartuzy już nieco bliżej © panther

Na zdjęciach widzimy dość znaczną ilość białego puchu. Na szczęście mogę jechać po śladach zrobionych zapewne wcześniej przez leśniczych. Dziękuję wam Panowie. Jedzie się dobrze, przyczepność dobra, nawet bardzo dobra.
W takich warunkach "drogowych" dojechałem do Kartuz.
Z nich kierowałem się w stronę Goręczyna.
Urocza droga prowadząca do Goręczyna © panther

Do Goręczyna dojeżdzam szybko i bez żadnych atrakcji. Przyczepność opony na już wcześniej "ujeżdzonym" śniegu jest rewelacyja. Uważać musimy tylko, gdy jedziemy w koleinie i nagle chcemy skręcić. Nawet wtedy, mimo lekkiego uślizgu opony nie zdołamy, albo nie zdołałem zaliczyć gleby...Tutaj właśnie przydatne są kolce, które pomagają wyjść z poślizgu nawet gdy przyśpieszamy.
Malownicze okolice Goręczyna © panther

Jezioro Ostrzyckie :-) © panther

Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther

W Ostrzycach, po przejechaniu 20 kilometrów zatrzymałem się na 5 minut.
Teraz zamierzam dojechać na Złotą Górę przejeżdzając przez Brodnicę Dolną.
Jadę asfaltem. Wyrażnie słychać szum toczenia opon. Dżwięk jest bardzo charakterystyczny...wzbudzam niepokój okolicznych psów.
Widok ze Złotej Góry na Jezioro Wielkie Brodno © panther

Teraz nadal asfaltami w kierunku Chmielna. Przejeżdzam przez Ręboszewo, Zawory.
Zdołałem przyzwyczaić się do dżwięku, który wydają opony. Nie jest on jakiś natrętny, ale przeszkadza na tyle, że nie słychać samochodów, które jadą za mną.
Dojeżdzam do Chmielna i okrężną drogą, nieodśnieżoną gruntówką jadę do Zawór.
Z nich cały czas pod górkę...opona na mocno ubitym śniegu, prawie lodzie spisuje się znakomicie...męczy mnie tylko ten podjazd.
Muszę przejechać jeszcze około 15 kilometrów, aby znaleść się w domu.
Myślałem, że będzie jechać się łatwo...
Wyjeżdzając z Zawór © panther

Tutaj jest jeszcze łatwo, mimo niemałej ilości śniegu.
Przygoda zacznie się niebawem...
Jadąc w stronę wsi Kosy © panther

"Trochę śnieżku"i lekko pod górkę... © panther

No i teraz do wsi Kosy cały czas pod górkę...Jadę po śladach ciągnika...jedzie się trudno...trzeba pracować nad techniką jazdy i to mocno. Kręcić trzeba cały czas równomiernie. Gdy wjedziemy już w śnieg to po kilku sekundach następuje koniec. W tzw. kopnym śniegu nawet te opony nie dają rady. Na usprawiedliwienie mam tylko to, że cały czas jechać musiałem pod górę.
Dojechałem do wsi Kosy i z nich jadę już drogą posypaną solą do Kartuz.
Jedzie się źle, ponieważ sól spowodowała powstanie błota pośniegowego, które w znaczny sposób wpływa na zmiejszenie prędkości jazdy.
Dojeżdzam do Kartuz i 4 kilometry pokonuję asfaltową drogą.
Skręcam w stronę domu.
Jeszcze pół kilometra...i w domu © panther

Pozostało niewiele do przejechania. Właśnie na takich drogach opona Schwalbe Ice Spiker sprawuje się najlepiej. Teraz jest cicha. Wydaje szumy takie jak zwykła opona na asfaltach.
Dzień dla mnie niełatwy, wymagał skupienia. Mimo tego jestem zadowolony i to nawet bardzo. Warto było kupić te opony. Ani przez chwilę nie żałowałem, że właśnie je kupiłem :-)
Niedziela, 6 stycznia 2013

Łagody powrót zimy

To moja pierwsza przejażdżka rowerowa w nowym 2013 roku.
Wczoraj planowałem wycieczkę w innym, niż zwykle kierunku.
Plany ze względu na pogodę uległy jednak zmianie.
Wybrałem standardową, tradycyjną już trasę.
Leśna droga z Mezowa do Kartuz © panther

Jadąc w sronę Goręczyna © panther

Dwujęzyczne tablice miejscowości: polska i kaszubska © panther

Okolice Goręczyna © panther

Gdy dojechałem do Goręczyna skierowałem się w stronę wsi Ramleje a z niej trafiłem do Ostrzyc. W tej miejscowości zrobiłem krótką przerwę. Następnie wracałem nieco zmienioną trasą do Kartuz.
Widok na Jezioro Trzebno w okolicach Ostrzyc © panther

Wracając w stronę Kartuz © panther

Jeszcze wczoraj moje plany różniły się znacznie od tego, co zrobiłem dzisiaj.
Zmieniłem trasę ponieważ o godzinie 6 rano zaczął sypać śnieg.
Chciałem pojeżdzić asfaltami, lecz ze względu na ruch i śnieg, który zaczął na nich zalegać wybrałem opcję z drogami gruntowymi, leśnymi.
Wiadomo ruch na takich drogach jest znacznie mniejszy.
Jechało się dosyć dobrze. Wystąpiły podczas wycieczki problemy z rowerem. Łańcuch przeskakuje jak chce. Problemy z przerzutkami występują również, ale jakoś udało mi się szczęśliwie zaliczyć pierwszy w tym roku rowerowy wyjazd.
Niedziela, 30 grudnia 2012

W ostatnią niedzielę roku

Rok kalendarzowy zbliża się wielkimi krokami ku końcowi.
Wielu z nas zaczyna robić podsumowanie 2012 roku.
Nie będę pisać ile kilometrów w danym roku przejechałem, to można szybko sprawdzić. Porównując z rokiem poprzednim to udało mi się przejechać dystans większy o 500-600 kilometrów.
No i najważniejsze założyłem konto na bikestats i poznałem wielu zapalonych roweromaniaków :-)
Dzisiaj zaliczyłem standardową niedzielną przejażdzkę.
Zmieniłem tylko rower na rower trekkingowy. Dzisiaj jeżdziłem w 95% procentach drogami asfaltowymi.
Trasa przebiegała przez Mezowo-Kiełpino-Somonino-Sławki-Goręczyno-Ostrzyce-Brodnicę Dolną-Złotą Górę-Reboszewo-Zawory-Chmielno-Chmieleńskie Chrósty-Chmielno-Kosy-Kartuzy-Mezowo
Widok na Jezioro Mezowskie © panther

Rzeka Radunia w okolicach wsi Sławki © panther

Nad Małym Brodnem © panther

Towarzysz podróży...w tle Jezioro Kłodno © panther

W Chmielnie postanowiłem skręcić w stronę Chmieleńskich Chróstów.
Jest tam bardzo dobry punkt widokowy. Miejsce odkryłem przypadkiem podczas letnich przejażdżek rowerowych po okolicach.
Widok na Jezioro Raduńskie Dolne © panther

Jezioro Raduńskie Dolne © panther

Na zdjęciach przedstawionych wyżej widzimy, że jeziora skute sa lodem. Proszę zwrócić uwagę raz jeszcze na zdjęcia Jeziora Raduńskiego. Na tym jeziorze nie ma lodu. Może tego nie widać na zdjęciu, ale jest na nim dość duża fala. Wiało dzisiaj dość mocno w moich okolicach. Robiąc zdjęcia z tego miejsca wyraźnie słychać było szum jeziora...poczułem się jak nad morzem...
Malownicze tereny Chmieleńskich Chróstów © panther

W zasadzie właśnie dlatego, aby wykonać te trzy zdjęcia zmieniłem nieco trasę rowerową. Żałuję, że 2 dni wcześniej podczas przejażdżki nie zrobiłem tego. Pogoda w piątek była świetna i z pewnością zdjęcia w sposób wyraźniejszy ukazałyby piękno przedstawionych okolic.
Pragnę również podziękować wszystkim znajomym, czytelnikom mojego bloga.
Wszystkim wam życzę udanego roku 2013 :-)
Piątek, 28 grudnia 2012

Poświąteczne rowerowanie

Przez ostatnie dwa dni nie było szans, aby móc wybrać się na rower.
Padało, wiało i generalnie lepiej było podczas tych dni nie wychylać nosa z domu.
Pogoda na szczęście uległa zmianie. Dzisiaj udało się w towarzystwie słonecznych promieni wsiąść i nadrobić zaległości w rowerowaniu.
Trasa jak zawsze w moim przypadku wiedzie do Ostrzyc...
Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther

Widok na Jezioro Ostrzyckie © panther

Kontynuuję przejażdzkę w stronę Brodnicy Dolnej. Na chwilę zatrzymuję się nad jeziorem.
Jezioro Wielkie Brodno w okolicach Złotej Góry © panther

Teraz przez miejscowości Ręboszewo, Zawory jadę w kierunku Chmielna.
Jezioro Małe Brodno okolice wsi Zawory © panther

Jezioro Kłodno w Chmielnie © panther

Nad Jeziorem Białym w Chmielnie © panther

Teraz jadę lasem w kierunku Kartuz, następnie wracam do Mezowa.
Jazda leśnymi drogami wymagała sporo uwagi, jak również umiejętności kaskaderskich. Czasami tych drugich brakowało...Podczas jazdy przez las bywało, że zsiąść z roweru musiałem i go prowadzić. Straciłem przez to sporo czasu, ale nie miałem wyjścia. Jeżdzić po lodzie na zwyklym ogumieniu nie portafię. Zamówiłem opony Schwalbe Ice Spiker, ale wątpię, że w tym roku je otrzymam. Dostanę je zapewne na początku 2013. Mam nadzieję, że spisywać będą się znakomicie.
Niedziela, 16 grudnia 2012

Lasem do Ostrzyc

Przez cały tydzień bacznie obserwowałem prognozę pogody.
Niestety na sobotę i niedzielę zapowiadano odwilż.
W sobotę zdążyło spaść jeszcze kilka centymetrów śniegu.
Do tego w niedzielę rano spadł marznący deszcz.
Zapowiadało się ciekawie...
Wiejskie drogi solidnie oblodzone...
Pozostaje wybrać opcję z leśnymi i gruntowymi drogami.
Czas ruszyć w drogę.
W zimowym stroju rowerowym © panther

Wystartowałem... © panther

Mimo pogody, która nie zachęcała do przejażdżki ruszyłem.
Jadę w kierunku Ostrzyc. Bokiem mijam Kartuzy, następnie przez Goręczyno, Ramleje trafiam do Ostrzyc.
Leśna droga do Goręczyna © panther

Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther

Dzisiaj ze względu na mało sprzyjające warunki pogodowe ograniczyłem o około 15 kilometrów moją standardową trasę. Jeszcze tydzień temu jeżdziło się świetnie, śnieg w żaden sposób nie przeszkadzał podczas jazdy. Dzisiaj odwilż solidnie pokrzyżowała moje plany. Chcąc dalej jeżdzić musiałbym zmienić opony na te z kolcami. Jadąc na nich czułbym się bezpieczniej no i może nie zaliczyłbym dwukrotnie gleby...
Mimo wszystkich przeszkód, które napotkałem bardzo się cieszę, że udało mi się pojeździć na rowerze.
Niedziela, 9 grudnia 2012

Zimowa przejażdżka

Minął tydzień pracy i mamy niedzielę.
Dzisiaj kilkanaście minut przed godziną 10 ruszyłem w trasę.
O godzinie 6 rano temperatura wynosiła 7 stopni poniżej zera.
Gdy wyjeżdzałem z domu wynosiła - 5. Podczas jazdy wahała się od -3 do -5 stopni.
W ciągu kilku ostatnich dni na Kaszubach zrobiło się biało.
Napadało troszeczkę śniegu. Sprawdzę jak rower sprawuje się na śniegu.
Dzisiaj chciałem jak najwięcej pojeżdzić w terenie, drogami leśnymi i gruntowymi.
Udałem się jak zawsze w kierunku Ostrzyc, przejeżdzając przez Kiełpino, Goręczyno, Ramleje
Jadąc w kierunku Ostrzyc © panther

Okolice Goręczyna © panther

Przydrożny krzyż w Ramlejach © panther

Dojechałem do Ostrzyc. W nich zatrzymałem się na na 10 minut. Zrobiłem rozgrzewkę, ponieważ było mi zimno w palce u nóg. Wypiłem też "szklaneczkę" wcześniej przygotowanej herbaty z pigwą i miodem.
Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther

Z Ostrzyc przez Brodnicę Dolną udałem się w kierunku Ręboszewa.
Jechałem gruntówką, która jeszcze 3 tygodnie temu do jazdy na rowerze się nie nadawała. Teraz, odkąd ścisnął mróz jechało się świetnie.
Dojechałem do Ręboszewa. Stąd jadę w kierunku Chmielna przejeżdzając przez niezwykle malownicze okolice Zawór.
Między Ręboszewem a Zaworami © panther

Malownicze pagórki i jezioro w okolicach wsi Zawory © panther

Widok na Jezioro Małe Brodno w Zaworach © panther

Kontynuuję swoją przejażdżkę w kierunku Chmielna. W tej miejscowości na długo się nie zatrzymuję ze względu na mniejszą prędkość spowodowaną warunkami pogodowymi.
Jezioro Białe w Chmielnie © panther

Jest już po godzinie 12 więc pora zbierać się już w kierunku domu.
Teraz czekają na mnie leśne podjazdy...Gdy już podjechałem zrobiłem króciutką przerwę na uzupełnienie płynów.
Krótki odpoczynek w lesie © panther

Po przerwie kręcenie leśnymi drogami w stronę Kartuz a po trafieniu do nich nadal lasem w kierunku domu.
Leśna droga z Chmielna do Kartuz © panther

Dzisiaj zauważyłem, że temperatura poniżej zera skutecznie zniechęciła do przejażdzek niektórych rowerzystów. Jeszcze tydzień temu mijałem po drodze kilkoro. Dzisiaj nie spotkałem żadnego...
Niedziela, 2 grudnia 2012

Jesiennie czy zimowo...?

Dzień na który czekam cały tydzień właśnie nadszedł.
Jak zawsze w niedzielę budze się o 6 rano.
Na godzinę 7 udaję się na Mszę Św, następnie powrót do domu.
Chwila przerwy, śniadanie i zbieram się w trasę.
Koło godziny 10 wyruszyłem. Pierwsze kilometry nie są łatwe.
Zawsze wybieram trasę pod górkę...tym razem w kierunku Kiełpina.
Leśna droga z Mezowa do Kiełpina © panther

Miejscami zrobiło się zimowo... © panther

Po jakimś czasie jestem już w Kartuzach, moim rodzinnym mieście.
Miasto z roku na rok robi się coraz piękniejsze i to w znaczniej mierze dzięki mieszkańcom Kartuz. Dla wszystkich, którzy będą mieć okazję w nich przebywać polecam w szczególności Kolegiatę pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Jest to zabytek klasy zerowej. Jeżeli spojrzymy na dach to zauważymy, że przypomina kształt wieka trumny. Historia Kartuz nierozerwalnie związana jest z Zakonem Kartuzów słynącego z bardzo surowej reguły zakonnej...
Kolegiata pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach © panther

Z Kartuz czas pojechać gruntowymi drogami do Goręczyna a następnie...wiadomo w kierunku Ostrzyc
Widok na Jezioro Ciche koło Kartuz © panther

Zimowe klimaty po drodze do Goręczyna © panther

Kross Level A7 w zimowej scenerii © panther

Okolice wsi Ramleje © panther

Teraz już powoli zbliżam się do mojej ulubionej miejscowości.
Okolice Ostrzyc © panther

Jadąc w kierunku Ostrzyc © panther

W Ostrzycach jak zawsze króciutka sesja zdjęciowa, Wybrałem zdjęcia, które mogą najbardziej zainteresować tych, którzy ten blog czytają. Mam nadzieję, że są takie osoby...
Budynek informacji turystycznej w Ostrzycach © panther

Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther

Nie pozostało nic innego, jak rozstać się z moją ulubioną miejscowością i jechać w kierunku Brodnicy Górnej. Ta miejscowość może nie jest znana, lecz godna jest poświęcenia jej kilku słów. Otóż w Brodnicy Górnej i jej okolicach znajduje się znane miejsce widokowe Złota Góra. Podczas sezonu letniego w tym miejscu odbywają się różne lokalne imprezy min. Truskawkobranie.
Jezioro Wielkie Brodno okolice Brodnicy Górnej © panther

Przystań żeglarska nad Jeziorem Wielkie Brodno © panther

Podprowadziłem rower pod miejsce widokowe Złota Góra. Jadę w kierunku wsi Brodnica Górna, w niej skręcam w kierunku miejscowości Kalka, Grzebieniec.
Opuszczone gospodarstwo rolne między Brodnicą Górną i Chmielnem © panther

Wybrukowany zjazd w kierunku Chmielna © panther

Widok na Jezioro Raduńskie Dolne w okolicach Chmielna © panther

Do Chmielna tym razem nie trafiam postanawiam udać się do wsi Zawory.
To bardzo malownicza wieś znajdująca się między dwoma jeziorami, Kłodnem a Małym Brodnem. Postanowiłem tym razem znaleść coś co być może przykuje większą uwagę czytelników i przyjaciół z biekestats.
Nie mam zamiaru wychwalać Kaszub Środkowych w jakiś szczególny sposób, ale tereny, w których mieszkam obfitują w niezliczoną ilość jezior, morenowych pagórków porośniętych lasami liściastymi, jak i iglastymi.
Do czasów przedwojennych w dużej mierze zachowana była charakterystyczna zabudowa wiejska. Budowano prosto, skromnie, gustownie. Czyli tak jak budować się powinno...W obecnych czasach różnie z tym bywa. Delikatnie mówiąc wkradł się nieład architektoniczny w piękny kaszubski pejzaż.
Myślę, że te dwa zdjęcia pokażą to, co na Kaszubach nadal piękne w architekturze.
Dom w Zaworach © panther

Piękny dom we wsi Zawory © panther

W pierwszym z wyżej przedstawionych domów nikt jeszcze nie mieszka. Zastanawiam się czy w tym drugim, mniejszym, ale moim skromnym zdaniem piękniejszym jest podobnie. Nie widać dymu z komina. Gdy robiłem zdjęcie nie podbiegł do mnie żaden urodziwy czworonóg. Być może dom używany jest jako dom letniskowy. Takich domów w okolicach Zawór i Chmielna jest bardzo dużo.
Teraz jadę leśnymi drogami w stronę wsi Kosy. Jest cały czas pod górkę. Docieram do Kartuz.
Widok z Ławki Asesora na panoramę Kartuz © panther

Teraz niezbyt szybkim tempem jadę do domu.
Dziejsza niedziela niezwykle udana, mimo niskiej temperatury.
Mój rowerowy licznik pokazywał 0 stopni C.
Po obiedzie umyłem rower, ponieważ po każdej przejażdżce jest dość mocno ubrudzony. Muszę o biedaka zadbać, bo służy dzielnie. Może w tym tygodniu oddam go do serwisu na mały przegląd.
  • DST 50.10km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl