Niedziela, 14 kwietnia 2013
Nareszcie wiosennie :-)
W końcu pogoda poprawiła się. Można zaryzykować stwierdzenie, że zrobiło się nawet wiosennie. Dzisiaj wyjeżdzając w trasę koło godziny 9 rano termometr pokazywał tylko 3 stopnie Celsjusza... Spodziewałem się wyższej temperatury, ale nie ma co narzekać.
Tak się niestety złożyło, że nie jeżdzę chwilowo w terenie. W lesie, po którym śmigam jest bardzo mokro. Stwierdzić mogę, że jest "bagiennie"
Pozostaje jazda drogami asfaltowymi.
Rozgrzewka przebiegała w kierunku rodzinnego miasta.
Za jakość zdjęcia drugiego przepraszam. Znudziło mi się jeżdzenie tą samą trasą. Dzisiaj chciałem ją nieco zmodyfikować. Pokazać czytelnikom coś więcej.
Wyjeżdzam z Kartuz. Kierunek na Miechucino. Po drodze krótkie przerwy na wykonanie zdjęć.
Wczorajsze krótkie, aczkolwiek intensywne opady deszczu sprawiły, że śniegu nawet w moim regionie pozostało niewiele. Teraz niech się tylko szybko zazieleni.
Kontynuuję swoją przejażdżkę w kierunku Miechucina.
Podejrzewam, że wszystkim zima dała się we znaki. Krajobrazy moich okolic jeszcze nie urzekają swoją wyjątkowością, ale poczekajcie jeszcze chwilę. Niech temperatura wzrośnie, spadnie nieco deszczu... Wtedy będzie pięknie :-)
Zbliżam się do miejscowości dla mnie ważnej. Tą wioską jest Wygoda Łączyńska.
Z pobliskich wiosek pochodzą moi rodzice. W tych okolicach mieszka niezliczona ilość moich krewnych, bliższych i dalszych.
Niedaleko kościoła pod wezwaniem Świętego Józefa znajduje się cmentarz.
Na nim spoczywają moi dziadkowie, pradziadkowie. Dzisiaj również ich na cmentarzu odwiedziłem. Zdjęcie wieży kościoła zostało wykonane właśnie z cmentarza.
Na nim również spotkałem osobę, którą niekiedy widuję w pracy.
Muszę przyznać, że strój rowerowy może i nie pasuje do wizyty na cmentarzu.
Mimo wszystko budzi uśmiech...mam nadzieję, że nie politowania.
Z Wygody Łączyńskiej udałem się w stronę Łączyna. Tutaj skręcam w boczne, gruntowe drogi, aby na skróty trafić do Borucina. Nic z tego, nie odnajduję właściwej drogi, muszę się cofać. Nadrzuciłem około 5 kilometrów.
Drogami asfaltowymi trafiam do Borucina. W tej miejscowości zatrzymuję się nad jeziorem.
W Borucinie uparcie jadę w kierunku ośrodka "Modrok". Miałem do niego trafić z Łączyna, ale coś poszło nie tak.
Odnajduję ośrodek. Jadąc od strony Borucina nie ma z tym żadnego problemu. Prowadzi do niego wąska droga asfaltowa w przyzwoitym stanie. Biegnie ona wzdłuż Jeziora Raduńskiego Dolnego.
Będąc w okolicach ośrodka postanowiłem jechać w stronę zabudowań... Okazuje się, że powinienem, będąc w Łączynie przejechać "przez podwórko" jednego z gospodarstw i tym samym skróciłbym sobie drogę o jakieś 5 kilometrów ;-)
Nie to jest jednak najważniejsze. Jedzie się dobrze, to i pokręcić można więcej. Teraz muszę się cofnąć do drogi głównej, czyli wrócić do Borucina.
Przejeżdzam przez następujące miejscowości Maks, Brodnicę Górną i Dolną. Na Złotej Górze chwila odpoczynku na skonsumowanie "Góralka" i jazda przez Ostrzyce, Goręczyno, Sławki, Somonino, Leszno, Kartuzy w stronę domu. Tak, żeby po godzinie 13 do niego trafić.
Po drodze wyprzedzanie przez VW, BMW. Stwierdzam, że posiadanie aut tych marek w wielu przypadkach odbiera ludziom mózg.
Szczęśliwie trafiam do domu. Po godzinie 13 zaczyna wychodzić słońce, robi się zdecydowanie cieplej...
Tak się niestety złożyło, że nie jeżdzę chwilowo w terenie. W lesie, po którym śmigam jest bardzo mokro. Stwierdzić mogę, że jest "bagiennie"
Pozostaje jazda drogami asfaltowymi.
Rozgrzewka przebiegała w kierunku rodzinnego miasta.
Makieta zakonu kartuzów.© panther
Dokładny opis :-)© panther
Za jakość zdjęcia drugiego przepraszam. Znudziło mi się jeżdzenie tą samą trasą. Dzisiaj chciałem ją nieco zmodyfikować. Pokazać czytelnikom coś więcej.
Wyjeżdzam z Kartuz. Kierunek na Miechucino. Po drodze krótkie przerwy na wykonanie zdjęć.
Jezioro Reskowo w oklicach wsi Kożyczkowo© panther
Malownicze okolice Kożyczkowa© panther
Wczorajsze krótkie, aczkolwiek intensywne opady deszczu sprawiły, że śniegu nawet w moim regionie pozostało niewiele. Teraz niech się tylko szybko zazieleni.
Kontynuuję swoją przejażdżkę w kierunku Miechucina.
Nad Jeziorem Wielkim w Miechucinie© panther
Okolice Miechucina© panther
Podejrzewam, że wszystkim zima dała się we znaki. Krajobrazy moich okolic jeszcze nie urzekają swoją wyjątkowością, ale poczekajcie jeszcze chwilę. Niech temperatura wzrośnie, spadnie nieco deszczu... Wtedy będzie pięknie :-)
Nad Jeziorem Długim w Borzestowie© panther
Zbliżam się do miejscowości dla mnie ważnej. Tą wioską jest Wygoda Łączyńska.
Z pobliskich wiosek pochodzą moi rodzice. W tych okolicach mieszka niezliczona ilość moich krewnych, bliższych i dalszych.
Kościół pod wezwaniem Świętego Józefa w Wygodzie Łączyńskiej© panther
Wieża kościoła Świętego Józefa© panther
Widok na kościół od strony wsi Łączyno© panther
Niedaleko kościoła pod wezwaniem Świętego Józefa znajduje się cmentarz.
Na nim spoczywają moi dziadkowie, pradziadkowie. Dzisiaj również ich na cmentarzu odwiedziłem. Zdjęcie wieży kościoła zostało wykonane właśnie z cmentarza.
Na nim również spotkałem osobę, którą niekiedy widuję w pracy.
Muszę przyznać, że strój rowerowy może i nie pasuje do wizyty na cmentarzu.
Mimo wszystko budzi uśmiech...mam nadzieję, że nie politowania.
Morenowe wzgórza okolic Łączyna© panther
Jezioro Raduńskie Dolne w okolicach Łączyna© panther
Kaszubskie bezdroża :-)© panther
Z Wygody Łączyńskiej udałem się w stronę Łączyna. Tutaj skręcam w boczne, gruntowe drogi, aby na skróty trafić do Borucina. Nic z tego, nie odnajduję właściwej drogi, muszę się cofać. Nadrzuciłem około 5 kilometrów.
Drogami asfaltowymi trafiam do Borucina. W tej miejscowości zatrzymuję się nad jeziorem.
Wyspa na Jeziorze Raduńskim Górnym© panther
W Borucinie uparcie jadę w kierunku ośrodka "Modrok". Miałem do niego trafić z Łączyna, ale coś poszło nie tak.
Przy ośrodku wypoczynkowym© panther
Odnajduję ośrodek. Jadąc od strony Borucina nie ma z tym żadnego problemu. Prowadzi do niego wąska droga asfaltowa w przyzwoitym stanie. Biegnie ona wzdłuż Jeziora Raduńskiego Dolnego.
Będąc w okolicach ośrodka postanowiłem jechać w stronę zabudowań... Okazuje się, że powinienem, będąc w Łączynie przejechać "przez podwórko" jednego z gospodarstw i tym samym skróciłbym sobie drogę o jakieś 5 kilometrów ;-)
Nie to jest jednak najważniejsze. Jedzie się dobrze, to i pokręcić można więcej. Teraz muszę się cofnąć do drogi głównej, czyli wrócić do Borucina.
Po lewej stronie Raduńskie Górne, z prawej Raduńskie Dolne© panther
Przejeżdzam przez następujące miejscowości Maks, Brodnicę Górną i Dolną. Na Złotej Górze chwila odpoczynku na skonsumowanie "Góralka" i jazda przez Ostrzyce, Goręczyno, Sławki, Somonino, Leszno, Kartuzy w stronę domu. Tak, żeby po godzinie 13 do niego trafić.
Po drodze wyprzedzanie przez VW, BMW. Stwierdzam, że posiadanie aut tych marek w wielu przypadkach odbiera ludziom mózg.
Szczęśliwie trafiam do domu. Po godzinie 13 zaczyna wychodzić słońce, robi się zdecydowanie cieplej...
- DST 72.36km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Piękne tereny. Już kiedyś o tym ci pisałem. Może uda się wycieczka w tamte strony. Zaprojektuję trasę-może na rowerze? Pozdro:))
ramboniebieski - 13:25 sobota, 20 kwietnia 2013 | linkuj
Seria ładnych widoków, tym bardziej interesujący, że z terenów, których nie znam. Twój rower też świetnie się prezentuje.
jotwu - 17:54 czwartek, 18 kwietnia 2013 | linkuj
Jeszcze musimy trochę poczekać, by wiosna nabrała kolorów.
sikorski33 - 20:41 wtorek, 16 kwietnia 2013 | linkuj
Po raz kolejny zachwalam ukształtowanie powierzchni Kaszub. Te częściowo zalesione wzgórza morenowe i jeziora polodowcowe mają niepowtarzalny urok. W Wielkopolsce na jeziorach nie ma po lodzie już śladu.
marcingt - 20:02 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj
faktycznie bez śniegu okolica wygląda zdecydowanie lepiej ;) niech się jeszcze zazieleni :) Świetne tereny do kręcenia :)
noibasta - 19:07 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj
Ciekawa wycieczka i nareszcie śniegu nie widać na Twoich fotach! To rzeczywiście musi być już wiosna :))
robert13 - 17:34 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj
Noo tak w lesie u nas jest już prawie sucho, więc Ty sobie jeszcze poczekasz.... My też jeździmy na cmentarz w rowerowych rzeczach i jakoś nigdy tego nie przeżywałam, a ludzie niech myślą co chcą - to Tobie ma być wygodnie. Pozdrawiam wiosennie
Nefre - 10:23 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj
Ten przejazd pomiędzy dwoma jeziorami musi być bardzo malowniczy.
Skowronek - 21:04 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Pani nie nasza, byłem tylko z olem
Podejrzewałem, ze to możesz być Ty, ale tak szybko się zawinąłeś, że nie zdążyłem się przyjrzeć i zaczepić.
Pozdro. :) Turysta - 18:02 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Podejrzewałem, ze to możesz być Ty, ale tak szybko się zawinąłeś, że nie zdążyłem się przyjrzeć i zaczepić.
Pozdro. :) Turysta - 18:02 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Panther, nie spotkałeś czasem w Ostrzycach na parkingu przy molo dwóch rowerzystów? ;)
Turysta - 17:41 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Łukasz, faktycznie dziwnie "nie biało" u Ciebie na fotach, ale i tak krajobrazy już powalają (będę powtarzał do znudzenia...zazdroszczę Ci tylu wspaniałych jezior, i rzeczułek).
srk23 - 15:51 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
BMW owszem, ale z tym VW to jakiś wyjątek musiał być:-)
Z niecierpliwością czekam na majowe fotki, jak się zazieleni to będzie gitara:-) kierowcaroweru - 15:27 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Z niecierpliwością czekam na majowe fotki, jak się zazieleni to będzie gitara:-) kierowcaroweru - 15:27 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Jakoś dziwnie wyglądają Twoje okolice bez śniegu, trzeba będzie się przyzwyczaić :)
lukasz78 - 15:08 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj