Niedziela, 7 kwietnia 2013
Jak nas ocenią?
W tygodniu, który bezpowrotnie minął nie znalazłem zbyt wiele czasu na rower.
Nie pozwolił na to natłok obowiązków.
Na szczęście dzisiaj niedziela i jak to często bywa w moim przypadku nastąpił czas na przejażdzkę po najbliższych okolicach.
Ze względu na pogodę wybrałem jazdę asfaltami. Można po nich już spokojne jeżdzić.
Są już suche i momentami bardzo dziurawe...
Jadę z Mezowa w stronę mojego rodzinnego miasta, którymi są Kartuzy.
“Miejscowość Kartuzy powstała dzięki osadzie zakonników reguły Kartuzów, których zakon został założony przez św. Brunona z Kolonii w 1084 roku koło Grenoble we Francji w dolinie Chartreuse, od której zakonnicy otrzymali nazwę. Był to zakon oparty na regule św. Benedykta, dostosowanej do wymogów życia pustelniczego i klasztornego, życia eremickiego a zarazem zespołowego. Kartuzjanie nie podejmowali działalności duszpasterskiej. Reguła przewidywała okresy wspólnych modlitw i ćwiczeń ascetycznych (umartwień, samotności, milczenia i pracy). W zakonie obowiązywał nakaz milczenia. Pozdrawiali się: Memento Mori!Pamiętaj o śmierci.
Na Kaszuby sprowadził Kartuzów pobożny szlachcic kaszubski Jan z Rusocina. W 1380 roku przybyli pierwsi zakonnicy z Pragi Czeskiej pod wodzą o. Jana Deterhusa Saksończyka. Dnia 8 sierpnia 1381 roku poświecono miejsce, na którym miał stanąć klasztor.
Gotycki kościół z kamienia polnego i cegły, pod wezwaniem Wniebowzięcia N. M. P. zbudowany został w latach 1383- 1403. Kościół otaczało z trzech stron 18 eremów czyli pustelni zakonników. Wszystkie eremy wychodziły na wspólny krużganek otaczający cmentarz. Nad brzegiem jeziora klasztornego usytuowano budynki gospodarcze: słodownię, młyn, piekarnię, browar, spichlerz, stajnie, dom pożarny i rybacki. Zakon budził duże zainteresowanie ówczesnych możnych i władców. W 1598 roku klasztor odwiedził Król Polski Zygmunt III Waza a w 1661 roku Król Jan Kazimierz.
W latach 1731- 1733 przebudowano dach Kościoła nadając mu kształt wieka trumny. Upadek świetności zakonu Kartuzów zaznaczył się w początkach XVI wieku w okresie reformacji a pogłębił się w dobie rozbiorów Polski. W 1826 roku władze Pruskie na podstawie edyktu Króla Prus z 1810 roku doprowadziły do całkowitej kasacji klasztoru i konfiskaty jego majątku. Po całkowitej kasacji klasztoru, rząd pruski rozparcelował dobra klasztorne. Ruchome zabytki zostały sprzedane na licytacji. Tak przestał istnieć klasztor kartuski, przetrwawszy 444 lata. Ostatni Kartuzjanin o. Piotr Kazimierz zmarł w 1859 roku w eremie, do dziś zachowanym. Od roku 1826 do 1842 przy kościele obowiązki duszpasterskie sprawowali księża emeryci oraz zakonnicy, którzy pozostali w Kartuzach. Z dniem 20 grudnia 1842 roku został ustawiony lokalny wikariat podlegający parafii w Goręczynie. W czerwcu 1849 roku założono w Kartuzach samodzielną placówkę duszpasterską. Parafię utworzono w 1861 roku. Do zachowanych zabytków dawnej Kartuzji Gdańskiej należą: kościół poklasztorny, jeden erem, refektarz, studnia i niektóre zabudowania gospodarcze.
Kościół rozpoczęto budować zapewne w 1381 roku z inicjatywy gdańskiego patrycjusza Jana Thiergarta. W procesie budowy świątyni docenić należy wykonanie sklepień już na przełomie XV i XVI wieku, co było możliwe dzięki umiejętnościom zaawansowanych budowniczych sprowadzonych przez założycieli konwentu kartuskiego, przybyłych z Pragi czeskiej. W kościele klasztornym zastosowano formę wydłużonego założenia jednonawowego, zamkniętego w partii prezbiterialnej trzema ścianami ośmioboku. Podstawowe wymiary kościoł,długość na zewnątrz- 49,75m,długość wewnątrz- 44,45m, szerokość na zewnątrz wyłączając dobudówki i przypory- 12,50m, szerokość wewnątrz- 9,30m, wysokość zewnętrzna muru- 11,90m, wysokość wewnętrzna do zworników sklepienia- 11,40m. Mury dolnej części kościoła zostały wykonane z nieociosanych polnych kamieni, od poziomu okien- mur ceglany o wątku gotyckim (z cegieł o wymiarach 29-30cm x 13-15cm x 7,8-8,5cm). Grubość murów: północnego- ok. 1,75m, południowego- 1,45m. W części wschodniej, między przyporami wieżowymi, a także w ścianie południowej umieszczono ostrołukowe okna. Wieża kościoła nie była zbyt wielka, prostokątna w rzucie 2,70m x 5,30m wznosiła się na wysokość zaledwie 24,95. od poziomu posadzki. Od południa dobudowano w części wschodniej kościoła prostokątną zakrystię ze sklepieniem gwiaździstym oraz kwadratową wieżyczkę z klatką schodową prowadzącą na poddasze.
Dwuspadowy dach był na początku pokryty gontami dębowymi, zastąpionymi blachą ołowianą w 1513 roku i częściowo już w 1514 roku blachą miedzianą. Warto pamiętać o bardzo dawno sprawionym zegarze, zamówionym już w 1513 roku.
Jedyna skromną dekorację zewnętrzna stanowiły proste wimpergi wieńczące przybory prezbiterium. Tylko wsporniki sklepień były prawdziwym elementem dekoracyjnym kościoła. Kościół był podzielony wewnątrz na dwie główne części; wschodnią dla ojców i zachodnią dla braci i prawdopodobnie jeszcze trzecią dla świeckich mężczyzn. Jeszcze w XV wieku dobudowano do kościoła w jego południowo- zachodnim narożu kaplice Wszystkich Świętych, dzisiaj zwana kaplicą św. Brunona, pełniąca funkcje Mauzoleum Szczepańskich. Na początku XVII wieku obielono zarówno wnętrze (1615-1616), jak ściany zewnętrzne (1617). Dopiero po pierwszej wojnie szwedzkiej położono marmurowa posadzkę w części wschodniej kościoła, która zatarła ślady po pierwotnym gotyckim lektorium.
Najwspanialszą w dziejach kościoła innowacja była niewątpliwie przebudowa dachu w latach 1731- 1733 przez ministra Piotra Lethana. W tym czasie dach uzyskał kształt wieka trumny. Nie tylko dach uległ przebudowie, wzniesiono także nowa wieżę zachodnia z hełmem oraz sygnaturki: środkową i wschodnią. Po tej wielkiej inwestycji budowlanej nie podejmowana już większych akcji budowlanych poza przebudową zakrystii w 1736 i naprawa w 1776 roku zwieńczeń wieży zachodniej i sygnaturki wschodniej zniszczonych przez burze 18 października 1760 roku. Po kasacie klasztoru rozebrano lektorium w 1844 roku. W kalendarium zmian architektonicznych kościoła można jeszcze odnaleźć wzmianki o zamurowaniu w 1881 roku zachodnich drzwi wejściowych i otwarciu ich ponownie w 1923 roku, o przebiciu w 1895 roku w zakrystii zewnętrznych drzwi wejściowych, a także o przeprowadzonej w latach 1928- 1929 całkowitej renowacji wnętrza."
Informacja na temat kolegiaty została zaczerpnięta ze strony.
http://www.kolegiata.nazwa.pl/Start.html
Z Kartuz jadę w kierunku Chmielna. Zatrzymuję się w Łapalicach.
Trafiam do Chmielna. Póżniej skręcam w stronę wsi Sznurki. Kieruję się w stronę Brodnicy Górnej. Po drodze mijam okoliczne miejscowości.
Zauważyliście zapewne, że dzisiaj uwagę poświęciłem Kolegiacie pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach.
Dlaczego właśnie ten temat przykuł moją uwagę.
Otóż, moje rodzinne miasto załozyli kartuzi. Zakon został założony w średniowieczu, czyli epoce, która błędnie kojarzona jest z ogromną ciemnotą, zacofaniem i całym złem, które również istniało wśród chrześcijan.
Osobiście nie zgadzam się, aby epokę, która trwała 1000 lat tak oceniać.
Każdy z nas posiada podstawowe wiadomości z zakresu architektury i wie, że styl romański i gotycki, to typowe budownictwo średniowieczne.
Znamy też malarstwo, dzieła Giotto i wielu innych.
Oczywiście nie będę twierdził uparcie, że nic złego w tym okresie się działo.
Jednak sprzeciwiam się zdecydowanie i wyłącznie negatywnej ocenie tej epoki.
Urodziliśmy się w XX wieku. Przypomnę tylko, że to wiek I i II wojny światowej, rzezi Ormian dokonanej przez Turków i Kurdów, niezwykle krwawych konfliktów w Kambodży, Wietnanie czy Rwandzie.
Czy ktoś, gdyby podsumował ludzi żyjących w XX wieku, że to tylko i wyłącznie ludzie okrutni, pławiący się w zbrodni, żli, niesprawiedliwi, to czy dokonałby sprawiedliwej oceny?
Nie pozwolił na to natłok obowiązków.
Na szczęście dzisiaj niedziela i jak to często bywa w moim przypadku nastąpił czas na przejażdzkę po najbliższych okolicach.
Ze względu na pogodę wybrałem jazdę asfaltami. Można po nich już spokojne jeżdzić.
Są już suche i momentami bardzo dziurawe...
Jadę z Mezowa w stronę mojego rodzinnego miasta, którymi są Kartuzy.
Kolegiata pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach© panther
“Miejscowość Kartuzy powstała dzięki osadzie zakonników reguły Kartuzów, których zakon został założony przez św. Brunona z Kolonii w 1084 roku koło Grenoble we Francji w dolinie Chartreuse, od której zakonnicy otrzymali nazwę. Był to zakon oparty na regule św. Benedykta, dostosowanej do wymogów życia pustelniczego i klasztornego, życia eremickiego a zarazem zespołowego. Kartuzjanie nie podejmowali działalności duszpasterskiej. Reguła przewidywała okresy wspólnych modlitw i ćwiczeń ascetycznych (umartwień, samotności, milczenia i pracy). W zakonie obowiązywał nakaz milczenia. Pozdrawiali się: Memento Mori!Pamiętaj o śmierci.
Na Kaszuby sprowadził Kartuzów pobożny szlachcic kaszubski Jan z Rusocina. W 1380 roku przybyli pierwsi zakonnicy z Pragi Czeskiej pod wodzą o. Jana Deterhusa Saksończyka. Dnia 8 sierpnia 1381 roku poświecono miejsce, na którym miał stanąć klasztor.
Gotycki kościół z kamienia polnego i cegły, pod wezwaniem Wniebowzięcia N. M. P. zbudowany został w latach 1383- 1403. Kościół otaczało z trzech stron 18 eremów czyli pustelni zakonników. Wszystkie eremy wychodziły na wspólny krużganek otaczający cmentarz. Nad brzegiem jeziora klasztornego usytuowano budynki gospodarcze: słodownię, młyn, piekarnię, browar, spichlerz, stajnie, dom pożarny i rybacki. Zakon budził duże zainteresowanie ówczesnych możnych i władców. W 1598 roku klasztor odwiedził Król Polski Zygmunt III Waza a w 1661 roku Król Jan Kazimierz.
W latach 1731- 1733 przebudowano dach Kościoła nadając mu kształt wieka trumny. Upadek świetności zakonu Kartuzów zaznaczył się w początkach XVI wieku w okresie reformacji a pogłębił się w dobie rozbiorów Polski. W 1826 roku władze Pruskie na podstawie edyktu Króla Prus z 1810 roku doprowadziły do całkowitej kasacji klasztoru i konfiskaty jego majątku. Po całkowitej kasacji klasztoru, rząd pruski rozparcelował dobra klasztorne. Ruchome zabytki zostały sprzedane na licytacji. Tak przestał istnieć klasztor kartuski, przetrwawszy 444 lata. Ostatni Kartuzjanin o. Piotr Kazimierz zmarł w 1859 roku w eremie, do dziś zachowanym. Od roku 1826 do 1842 przy kościele obowiązki duszpasterskie sprawowali księża emeryci oraz zakonnicy, którzy pozostali w Kartuzach. Z dniem 20 grudnia 1842 roku został ustawiony lokalny wikariat podlegający parafii w Goręczynie. W czerwcu 1849 roku założono w Kartuzach samodzielną placówkę duszpasterską. Parafię utworzono w 1861 roku. Do zachowanych zabytków dawnej Kartuzji Gdańskiej należą: kościół poklasztorny, jeden erem, refektarz, studnia i niektóre zabudowania gospodarcze.
Kościół rozpoczęto budować zapewne w 1381 roku z inicjatywy gdańskiego patrycjusza Jana Thiergarta. W procesie budowy świątyni docenić należy wykonanie sklepień już na przełomie XV i XVI wieku, co było możliwe dzięki umiejętnościom zaawansowanych budowniczych sprowadzonych przez założycieli konwentu kartuskiego, przybyłych z Pragi czeskiej. W kościele klasztornym zastosowano formę wydłużonego założenia jednonawowego, zamkniętego w partii prezbiterialnej trzema ścianami ośmioboku. Podstawowe wymiary kościoł,długość na zewnątrz- 49,75m,długość wewnątrz- 44,45m, szerokość na zewnątrz wyłączając dobudówki i przypory- 12,50m, szerokość wewnątrz- 9,30m, wysokość zewnętrzna muru- 11,90m, wysokość wewnętrzna do zworników sklepienia- 11,40m. Mury dolnej części kościoła zostały wykonane z nieociosanych polnych kamieni, od poziomu okien- mur ceglany o wątku gotyckim (z cegieł o wymiarach 29-30cm x 13-15cm x 7,8-8,5cm). Grubość murów: północnego- ok. 1,75m, południowego- 1,45m. W części wschodniej, między przyporami wieżowymi, a także w ścianie południowej umieszczono ostrołukowe okna. Wieża kościoła nie była zbyt wielka, prostokątna w rzucie 2,70m x 5,30m wznosiła się na wysokość zaledwie 24,95. od poziomu posadzki. Od południa dobudowano w części wschodniej kościoła prostokątną zakrystię ze sklepieniem gwiaździstym oraz kwadratową wieżyczkę z klatką schodową prowadzącą na poddasze.
Dwuspadowy dach był na początku pokryty gontami dębowymi, zastąpionymi blachą ołowianą w 1513 roku i częściowo już w 1514 roku blachą miedzianą. Warto pamiętać o bardzo dawno sprawionym zegarze, zamówionym już w 1513 roku.
Jedyna skromną dekorację zewnętrzna stanowiły proste wimpergi wieńczące przybory prezbiterium. Tylko wsporniki sklepień były prawdziwym elementem dekoracyjnym kościoła. Kościół był podzielony wewnątrz na dwie główne części; wschodnią dla ojców i zachodnią dla braci i prawdopodobnie jeszcze trzecią dla świeckich mężczyzn. Jeszcze w XV wieku dobudowano do kościoła w jego południowo- zachodnim narożu kaplice Wszystkich Świętych, dzisiaj zwana kaplicą św. Brunona, pełniąca funkcje Mauzoleum Szczepańskich. Na początku XVII wieku obielono zarówno wnętrze (1615-1616), jak ściany zewnętrzne (1617). Dopiero po pierwszej wojnie szwedzkiej położono marmurowa posadzkę w części wschodniej kościoła, która zatarła ślady po pierwotnym gotyckim lektorium.
Najwspanialszą w dziejach kościoła innowacja była niewątpliwie przebudowa dachu w latach 1731- 1733 przez ministra Piotra Lethana. W tym czasie dach uzyskał kształt wieka trumny. Nie tylko dach uległ przebudowie, wzniesiono także nowa wieżę zachodnia z hełmem oraz sygnaturki: środkową i wschodnią. Po tej wielkiej inwestycji budowlanej nie podejmowana już większych akcji budowlanych poza przebudową zakrystii w 1736 i naprawa w 1776 roku zwieńczeń wieży zachodniej i sygnaturki wschodniej zniszczonych przez burze 18 października 1760 roku. Po kasacie klasztoru rozebrano lektorium w 1844 roku. W kalendarium zmian architektonicznych kościoła można jeszcze odnaleźć wzmianki o zamurowaniu w 1881 roku zachodnich drzwi wejściowych i otwarciu ich ponownie w 1923 roku, o przebiciu w 1895 roku w zakrystii zewnętrznych drzwi wejściowych, a także o przeprowadzonej w latach 1928- 1929 całkowitej renowacji wnętrza."
Informacja na temat kolegiaty została zaczerpnięta ze strony.
http://www.kolegiata.nazwa.pl/Start.html
Z Kartuz jadę w kierunku Chmielna. Zatrzymuję się w Łapalicach.
Kaszubskie pejzaże. Okolice Łapalic© panther
Coraz mniej śniegu :-)© panther
Na Jeziorze Łapalickim. Okolice Mokrych Łąk© panther
Trafiam do Chmielna. Póżniej skręcam w stronę wsi Sznurki. Kieruję się w stronę Brodnicy Górnej. Po drodze mijam okoliczne miejscowości.
Jezioro Kłodno w okolicach Chmielonka© panther
Widok na Jezioro Raduńskie Dolne w okolicach Lampy© panther
Po polsku i kaszubsku.© panther
Widok na Jezioro Duże Brodno ze Złotej Góry© panther
Zauważyliście zapewne, że dzisiaj uwagę poświęciłem Kolegiacie pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach.
Dlaczego właśnie ten temat przykuł moją uwagę.
Otóż, moje rodzinne miasto załozyli kartuzi. Zakon został założony w średniowieczu, czyli epoce, która błędnie kojarzona jest z ogromną ciemnotą, zacofaniem i całym złem, które również istniało wśród chrześcijan.
Osobiście nie zgadzam się, aby epokę, która trwała 1000 lat tak oceniać.
Każdy z nas posiada podstawowe wiadomości z zakresu architektury i wie, że styl romański i gotycki, to typowe budownictwo średniowieczne.
Znamy też malarstwo, dzieła Giotto i wielu innych.
Oczywiście nie będę twierdził uparcie, że nic złego w tym okresie się działo.
Jednak sprzeciwiam się zdecydowanie i wyłącznie negatywnej ocenie tej epoki.
Urodziliśmy się w XX wieku. Przypomnę tylko, że to wiek I i II wojny światowej, rzezi Ormian dokonanej przez Turków i Kurdów, niezwykle krwawych konfliktów w Kambodży, Wietnanie czy Rwandzie.
Czy ktoś, gdyby podsumował ludzi żyjących w XX wieku, że to tylko i wyłącznie ludzie okrutni, pławiący się w zbrodni, żli, niesprawiedliwi, to czy dokonałby sprawiedliwej oceny?
- DST 52.73km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Na pewno masz rację, pomyliłem miejscowości, ale myślę, że obie miejscowości są równie piękne i ciekawe architektonicznie, co historycznie.
ramboniebieski - 19:49 piątek, 12 kwietnia 2013 | linkuj
Znane mi są z Górnego Śląska miejscowości o podwójnych nazwach (polskich i niemieckich) i tak np niedaleko Turawy jest wieś o nazwie Tempelhof, z której pochodził nasz słynny kolarz Joachim Chalupczok, który ma tam swój pomnik. Przy jakiejś okazji opublikuję zdjęcia, lub WIKIPEDIA"
Dobry reportaż i spory materiał o kolegiacie-bardzo to ciekawe i komentarze też. Macie dużo racji. Byłem w Brodnicy kilka razy, (wtedy nie było podwójnych nazw) gdy jeździłem na wakacje z dzieciakami w latach 80ych do Górzna. Chciałbym bardzo zwiedzić Kartuzy. Pozdro:)) ramboniebieski - 21:45 środa, 10 kwietnia 2013 | linkuj
Dobry reportaż i spory materiał o kolegiacie-bardzo to ciekawe i komentarze też. Macie dużo racji. Byłem w Brodnicy kilka razy, (wtedy nie było podwójnych nazw) gdy jeździłem na wakacje z dzieciakami w latach 80ych do Górzna. Chciałbym bardzo zwiedzić Kartuzy. Pozdro:)) ramboniebieski - 21:45 środa, 10 kwietnia 2013 | linkuj
Jeden z najpiękniejszych regionów Polski... no może "skansen" w Szymbarku bym zburzył ;)
Bez dwóch zdań: Średniowiecze było jedną z najbardziej produktywnych epok w historii. Jeśli nikogo nie przekonuje rewolucja w dziedzinie sztuki i architektury (katedra Notre Dame wciąż imponuje przestrzenią i ogromem) to zawsze pozostaje kwestia lingwistyczna. Większość języków europejskich powstała właśnie w tym okresie...
Ciemni chłopi, wojacy-barbarzyńcy i plugawi mieszczanie tego dokonali. Nawet następujący później Renesans jest skutkiem poprzedzających go czasów ;)
memento - 14:17 środa, 10 kwietnia 2013 | linkuj
Bez dwóch zdań: Średniowiecze było jedną z najbardziej produktywnych epok w historii. Jeśli nikogo nie przekonuje rewolucja w dziedzinie sztuki i architektury (katedra Notre Dame wciąż imponuje przestrzenią i ogromem) to zawsze pozostaje kwestia lingwistyczna. Większość języków europejskich powstała właśnie w tym okresie...
Ciemni chłopi, wojacy-barbarzyńcy i plugawi mieszczanie tego dokonali. Nawet następujący później Renesans jest skutkiem poprzedzających go czasów ;)
memento - 14:17 środa, 10 kwietnia 2013 | linkuj
Naprawdę do zaprawy dodawano białko zwierzęce (różne resztki, jajka i tak dalej), mam informację od speca;)
Mam za małą wiedzę, by oceniać ale sądzę, że niektóre późniejsze wieki były bardziej "ciemne". W medycynie na przykład. Skowronek - 18:46 wtorek, 9 kwietnia 2013 | linkuj
Mam za małą wiedzę, by oceniać ale sądzę, że niektóre późniejsze wieki były bardziej "ciemne". W medycynie na przykład. Skowronek - 18:46 wtorek, 9 kwietnia 2013 | linkuj
A słyszałeś, że wówczas w zaprawie murarskiej stosowano białko jaj?:)
Trafiłam kiedyś na taki cytat:
"Człowiek rozsądny nie powinien się zastanawiać nad tym, które czasy były lepsze, dawne czy dzisiejsze, ponieważ wszystkie czasy są jednakowe, każdy czas jest zarówno dobry i zły, i w każdym czasie żyją ludzie cnotliwi i bezbożni".
Co o tym sądzisz? Skowronek - 20:35 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj
Trafiłam kiedyś na taki cytat:
"Człowiek rozsądny nie powinien się zastanawiać nad tym, które czasy były lepsze, dawne czy dzisiejsze, ponieważ wszystkie czasy są jednakowe, każdy czas jest zarówno dobry i zły, i w każdym czasie żyją ludzie cnotliwi i bezbożni".
Co o tym sądzisz? Skowronek - 20:35 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj
Trzeba przyznać, że Kaszuby mają swój niepowtarzalny urok. Dwujęzyczne nazwy miejscowości to też taka nuta egzotyki :)
Generalnie każda epoka miała swoje mocne i słabe strony. Co do architektury, to tak naprawdę poza nielicznymi wyjątkami moglibyśmy się nadal uczyć od średniowiecznych, czy nawet starożytnych mistrzów. Teraz nikt nie jest w stanie postawić obiektu z taką pieczołowitością o najdrobniejszy szczegół. Co do konfliktów, to chyba człowiek ma taką naturę, że nie potrafi docenić spokoju.
marcingt - 19:57 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj
Generalnie każda epoka miała swoje mocne i słabe strony. Co do architektury, to tak naprawdę poza nielicznymi wyjątkami moglibyśmy się nadal uczyć od średniowiecznych, czy nawet starożytnych mistrzów. Teraz nikt nie jest w stanie postawić obiektu z taką pieczołowitością o najdrobniejszy szczegół. Co do konfliktów, to chyba człowiek ma taką naturę, że nie potrafi docenić spokoju.
marcingt - 19:57 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj
Nie wiem, jak kiedyś ocenią 20.wiek, ale jeśli chodzi o zabijanie się, to ludzkość wykręciła w 20.wieku taki wynik, że ciężko będzie pobić. Może po prostu tak już jest, że rozwój techniki i wydajność w zabijaniu są ze sobą sprzężone?
lukasz78 - 14:48 niedziela, 7 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj