Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2015
Dystans całkowity: | 324.97 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 54.16 km |
Więcej statystyk |
Niedziela, 31 maja 2015
Gdzie się podziały...
Plany na dzisiejszą niedzielę były całkowicie inne. Miałem jeździć szosą, do tego w towarzystwie.
Niestety plany, jak to często w życiu bywa ulegają zmianie.Tak również stało się dzisiaj.
Już rano wiatr dawał o sobie bardzo mocno znać. Pozostało wsiąść na górala i chować się po lasach.
Wzburzone fale © panther
Kaszubskie widoczki © panther
W Borucinie © panther
Kaszubskie pejzaże © panther
W Chmielnie © panther
Fotorelacja potwierdza niezwykłość miejsc, w których dane jest mi przebywać na co dzień.
W tym względzie nikt nie ma żadnych wątpliwości. O tym wiem nie tylko ja.
Zauważyć na zdjęciach można również zmienność aury. Wieje, niekiedy jest spokojnie.
Pogodowy przekładaniec z wiatrem w roli głównej. Można się przyzwyczaić ;-)
Dzisiaj też przekroczyłem granicę 1000 kilometrów przejechanych w tym roku.
Patrząc na ubiegłe lata, to chwalić się czym nie mam...
Gdzie się podziały...tamte przejażdżki ;-)
Niestety plany, jak to często w życiu bywa ulegają zmianie.Tak również stało się dzisiaj.
Już rano wiatr dawał o sobie bardzo mocno znać. Pozostało wsiąść na górala i chować się po lasach.
Wzburzone fale © panther
Kaszubskie widoczki © panther
W Borucinie © panther
Kaszubskie pejzaże © panther
W Chmielnie © panther
Fotorelacja potwierdza niezwykłość miejsc, w których dane jest mi przebywać na co dzień.
W tym względzie nikt nie ma żadnych wątpliwości. O tym wiem nie tylko ja.
Zauważyć na zdjęciach można również zmienność aury. Wieje, niekiedy jest spokojnie.
Pogodowy przekładaniec z wiatrem w roli głównej. Można się przyzwyczaić ;-)
Dzisiaj też przekroczyłem granicę 1000 kilometrów przejechanych w tym roku.
Patrząc na ubiegłe lata, to chwalić się czym nie mam...
Gdzie się podziały...tamte przejażdżki ;-)
- DST 62.20km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 maja 2015
Trochę mało ;-)
Postanowiłem, że dzisiaj pojeżdżę kolarzówką.
Chciałem przejechać 50-60 kilometrów i spokojnie zdążyć na obiad.
Można było zauważyć, że rowerzystów dzisiaj na drogach jest znacznie więcej.
Po drodze spotykałem ich wielu. Grupy zorganizowane na rowerach trekingowych.
Sporo ludzi na szosówkach, jak również na rowerach górskich.
Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther
Nadal w Ostrzycach © panther
Kaszubskie krajobrazy © panther
Okolice wsi Zawory © panther
Tak sobie spokojnie bez wysiłku kręciłem. Co jakiś czas zatrzymywałem się, aby zrobić zdjęcie.
Podczas powrotu do domu między Garczem i Łapalicami wjechałem w dziurę, bardzo głęboką.
Właśnie w tym momencie jazda się skończyła. Zapasową dętkę ze sobą miałem, łyżkę również.
Szkoda tylko, że pompki nie wożę w kolarzówce... Pozostał telefon po "wóz techniczny"
Doszedłem wraz z rowerem do umówionego miejsca. Odkręciłem koła, wypiłem wszystko co
miałem w bidonie i spokojnie czekam. Za 2-3 minuty przejeżdżają obok mnie szosowcy.
Pytają co się stało i czy potrzebuję pomocy. Podziękowałem, poinformowałem, że pomoc już jedzie.
Podczas przymusowej przerwy podjeżdża do mnie auto, w nim małżeństwo z ofertą pomocy.
Oczywiście podziękowałem grzecznie za troskę. Zjawia się oczekiwana pomoc.
Przy pakowaniu roweru zdążyłem wybrudzić podsufitkę...jest, właściwie była jasna...
Do pewnych wniosków dzisiaj doszedłem.
Warto brać ze sobą pompkę, albo niech ją posiada osoba, z którą umówiłeś się na jazdę.
Drugi, chyba ważniejszy, to ten, że ludzie jednak nie zostawiają siebie w potrzebie.
Pomoc oferowano mi dwukrotnie, to miłe. No chyba, że wyglądam na bardzo niezdarnego ;-)
Chciałem przejechać 50-60 kilometrów i spokojnie zdążyć na obiad.
Można było zauważyć, że rowerzystów dzisiaj na drogach jest znacznie więcej.
Po drodze spotykałem ich wielu. Grupy zorganizowane na rowerach trekingowych.
Sporo ludzi na szosówkach, jak również na rowerach górskich.
Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther
Nadal w Ostrzycach © panther
Kaszubskie krajobrazy © panther
Okolice wsi Zawory © panther
Tak sobie spokojnie bez wysiłku kręciłem. Co jakiś czas zatrzymywałem się, aby zrobić zdjęcie.
Podczas powrotu do domu między Garczem i Łapalicami wjechałem w dziurę, bardzo głęboką.
Właśnie w tym momencie jazda się skończyła. Zapasową dętkę ze sobą miałem, łyżkę również.
Szkoda tylko, że pompki nie wożę w kolarzówce... Pozostał telefon po "wóz techniczny"
Doszedłem wraz z rowerem do umówionego miejsca. Odkręciłem koła, wypiłem wszystko co
miałem w bidonie i spokojnie czekam. Za 2-3 minuty przejeżdżają obok mnie szosowcy.
Pytają co się stało i czy potrzebuję pomocy. Podziękowałem, poinformowałem, że pomoc już jedzie.
Podczas przymusowej przerwy podjeżdża do mnie auto, w nim małżeństwo z ofertą pomocy.
Oczywiście podziękowałem grzecznie za troskę. Zjawia się oczekiwana pomoc.
Przy pakowaniu roweru zdążyłem wybrudzić podsufitkę...jest, właściwie była jasna...
Do pewnych wniosków dzisiaj doszedłem.
Warto brać ze sobą pompkę, albo niech ją posiada osoba, z którą umówiłeś się na jazdę.
Drugi, chyba ważniejszy, to ten, że ludzie jednak nie zostawiają siebie w potrzebie.
Pomoc oferowano mi dwukrotnie, to miłe. No chyba, że wyglądam na bardzo niezdarnego ;-)
- DST 40.78km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 maja 2015
Sobotnie jeżdżenie
Zaplanowałem dzisiejszą przejażdżkę już wczoraj.
Wstałem wczesnym rankiem. Po zakończeniu prac gospodarczych znalazłem czas dla siebie.
Kwadrans przed południem wsiadłem na rower i jechałem przed siebie, bez żadnego planu.
Nad Jeziorem Potulskim © panther
Kryty strzechą dom © panther
Nad jeziorem w Sznurkach © panther
W miejscowości Chmielno © panther
Dzisiejsze jeżdżenie stanowiło odskocznie od tego, co robię przez kilka ostatnich dni.
Siedzę przy tzw. papierkowej robocie. Nie znoszę tego do granic możliwości.
Pozostał jeszcze tydzień i mam nadzieję ze wszystkim się uporać i odpocząć.
Wstałem wczesnym rankiem. Po zakończeniu prac gospodarczych znalazłem czas dla siebie.
Kwadrans przed południem wsiadłem na rower i jechałem przed siebie, bez żadnego planu.
Nad Jeziorem Potulskim © panther
Kryty strzechą dom © panther
Nad jeziorem w Sznurkach © panther
W miejscowości Chmielno © panther
Dzisiejsze jeżdżenie stanowiło odskocznie od tego, co robię przez kilka ostatnich dni.
Siedzę przy tzw. papierkowej robocie. Nie znoszę tego do granic możliwości.
Pozostał jeszcze tydzień i mam nadzieję ze wszystkim się uporać i odpocząć.
- DST 54.51km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 maja 2015
Niedzielna pięćdziesiątka
Wczoraj realizowałem się zawodowo. W pracy spędziłem kilka godzin.
Nie wystarczyło czasu chociażby na krótki rowerowy wypad.
Rano dla odmiany zastanawiałem się jakim rowerem pojeździć.
Szosowy czy górski ? Dzisiaj nie zdołałem się z nikim na wspólną jazdę umówić.
Pogoda tuż po 9 zaczęła się nieco psuć. Niebo zasnuło się chmurami.
Zanosiło się na deszcz. Postanowiłem jednak jechać. Wybrałem rower górski.
Początek przejażdżki © panther
Lokalne widoczki © panther
Kaszubskie pola i pagórki © panther
Pochmurnie nad jeziorem © panther
Jeździło się dzisiaj dobrze. Zwłaszcza w lesie świeża zieleń raduje oczy.
Czasu niestety wystarczyło tylko na taką ilość kilometrów.
Do następnego razu ;-)
Nie wystarczyło czasu chociażby na krótki rowerowy wypad.
Rano dla odmiany zastanawiałem się jakim rowerem pojeździć.
Szosowy czy górski ? Dzisiaj nie zdołałem się z nikim na wspólną jazdę umówić.
Pogoda tuż po 9 zaczęła się nieco psuć. Niebo zasnuło się chmurami.
Zanosiło się na deszcz. Postanowiłem jednak jechać. Wybrałem rower górski.
Początek przejażdżki © panther
Lokalne widoczki © panther
Kaszubskie pola i pagórki © panther
Pochmurnie nad jeziorem © panther
Jeździło się dzisiaj dobrze. Zwłaszcza w lesie świeża zieleń raduje oczy.
Czasu niestety wystarczyło tylko na taką ilość kilometrów.
Do następnego razu ;-)
- DST 50.90km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015
Szosą w towarzystwie
Dzisiaj wyjątkowo późno wybrałem się na rower.
Umówiłem się na jazdę po asfaltach na godzinę 15.
Miejsce spotkania Kartuzy. Kierunek Przywidz i okolice.
Szwajcaria, ale kaszubska ;-) © panther
W Klonowie Dolnym © panther
W miejscowości Przywidz © panther
Cały czas w Przywidzu © panther
W drodze powrotnej w Nowej Karczmie © panther
Pogoda w porównaniu do wczorajszej rewelacyjna. Wiatr prawie nieodczuwalny.
Były odcinki na których wiało mocniej, ale i tak nie przeszkadzało to znacząco w jeździe.
Ruch na drogach w stronę Przywidza znikomy. Jechało się komfortowo.
Nieco gorzej było w drodze powrotnej. Od Egiertowa do Somonina korek.
Miał miejsce wypadek drogowy i policja cały ruch kierowała właśnie przez Somonino.
Szkoda wielka, bo to bardzo fajny i szybki odcinek...
Umówiłem się na jazdę po asfaltach na godzinę 15.
Miejsce spotkania Kartuzy. Kierunek Przywidz i okolice.
Szwajcaria, ale kaszubska ;-) © panther
W Klonowie Dolnym © panther
W miejscowości Przywidz © panther
Cały czas w Przywidzu © panther
W drodze powrotnej w Nowej Karczmie © panther
Pogoda w porównaniu do wczorajszej rewelacyjna. Wiatr prawie nieodczuwalny.
Były odcinki na których wiało mocniej, ale i tak nie przeszkadzało to znacząco w jeździe.
Ruch na drogach w stronę Przywidza znikomy. Jechało się komfortowo.
Nieco gorzej było w drodze powrotnej. Od Egiertowa do Somonina korek.
Miał miejsce wypadek drogowy i policja cały ruch kierowała właśnie przez Somonino.
Szkoda wielka, bo to bardzo fajny i szybki odcinek...
- DST 72.78km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 maja 2015
W chowanego z wiatrem
Plany na dzisiejszą przejażdżkę zostały mocno pokrzyżowane.
Miałem dzisiaj jeździć po szosie, kolarzówką.
Niestety wiatr sprawił, że chować musiałem się po lasach.
Rozgrzewka w lesie © panther
Samotne drzewo © panther
Wiatru nie może zabraknąć © panther
Coraz bardziej zielono :-) © panther
Najważniejsze jednak jest to, że ruszyłem się na rower.
Przecież wiadomo, że "bez jeżdżenia nie ma jeżdżenia" ;-)
Miałem dzisiaj jeździć po szosie, kolarzówką.
Niestety wiatr sprawił, że chować musiałem się po lasach.
Rozgrzewka w lesie © panther
Samotne drzewo © panther
Wiatru nie może zabraknąć © panther
Coraz bardziej zielono :-) © panther
Najważniejsze jednak jest to, że ruszyłem się na rower.
Przecież wiadomo, że "bez jeżdżenia nie ma jeżdżenia" ;-)
- DST 43.80km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze