Informacje

  • Wszystkie kilometry: 25182.32 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy panther.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:441.34 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:49.04 km
Więcej statystyk
Niedziela, 27 lipca 2014

Przed wyjazdem

Prace remontowo-budowlane  wymusiły na mnie przerwę w jeżdżeniu.
W dodatku przez cały tydzień żar leje się z nieba.
Dzisiaj jednak zdążyłem wsiąść na rower i kilkadziesiąt kilometrów przejechać.
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Nad jeziorem
Nad jeziorem © panther
W okolicach wsi Kosy
W okolicach wsi Kosy © panther
Przez najbliższy tydzień będę mieć przerwę w jeżdżeniu.
Tym razem jadę odpoczywać. Niestety roweru ze sobą nie biorę.
Niedziela, 20 lipca 2014

Niedzielna pętelka

Dzisiaj nie chciałem jakoś przesadzać  z dystansem.
Jest gorąco, na szczęście wiatr daje nieco ochłody.
W okolicach wsi Zawory
W okolicach wsi Zawory © panther
W Chmielnie
W Chmielnie © panther
W Garczu
W Garczu © panther
Kaszubskie pagórki
Kaszubskie pagórki © panther
W Pomieczyńskiej Hucie
W Pomieczyńskiej Hucie © panther
Dzień bez szczególnej rowerowej historii. Udało się poznać nowe leśne ścieżki.
Piątek, 18 lipca 2014

Pod wieczór

Krótka przejażdżka pod wieczór i bez aparatu.
Środa, 16 lipca 2014

W środku tygodnia

Znalazłem dzisiaj nieco wolnego czasu.
Nie ma jak wsiąść na rower i jechać.
Widok numer 1
Widok numer 1 © panther
Widok numer 2
Widok numer 2 © panther
Widok numer 3
Widok numer 3 © panther
Jutro chyba nie dam rady pojeździć. Muszę wziąć się za serwis roweru.
Trochę podczas jazdy rzęzi, mimo tego, że po każdej przejażdżce jest staranie myty, suszony.
Trzeba się przyjrzeć trochę bliżej napędowi.
Wtorek, 15 lipca 2014

Dzień świra

Po ponad tygodniowej przerwie postanowiłem nieco pojeździć.
Jeżeli chodzi o samą jazdę w terenie, to było bardzo przyjemnie.
Nie brakowało kałuż, błota, piasku. Było świetnie.
Niestety są momenty gdy muszę wjechać na asfalt.
Tutaj się zaczęło. Tak jak w tytule...
Wszyscy dokądś się spieszą nie zważając na innych uczestników ruchu.
Może przez tydzień zapomniałem o mistrzach kierownicy?
Może o złej porze dnia ruszyłem? Był kwadrans po 17.
Wiele osób wraca z pracy. To jednak nie zwalnia z myślenia!
Nad jeziorkiem
Nad jeziorkiem © panther
Cały czas myślę o kupnie szosówki. To plany na rok 2015. Jednak czy to dobry pomysł?
Niedziela, 6 lipca 2014 Kategoria 100 i więcej

Lasy Mirachowskie

Dzisiejszą odległość zawdzięczam licznym pomyłkom w odczytywaniu mapy.
Chciałem pojeździć w okolicach rezerwatu Lubygość i Szczeliny Lechickiej.
Z trafieniem do obu problemu nie było. Błądzenie w terenie rozpoczęło się w 
okolicach miejscowości Potęgowo. Pomógł wjazd na drogę asfaltową.
Od tego momentu było już dobrze.
Jezioro Lubygość
Jezioro Lubygość © panther
Punkt widokowy Szczelina Lechicka
Punkt widokowy Szczelina Lechicka © panther
Gdzieś na Kaszubach
Gdzieś na Kaszubach © panther
Kasia i Dawid - starzy znajomi ;-)
Kasia i Dawid - starzy znajomi ;-) © panther
Po przejechaniu 70 km docieram do leśniczówki w Mirachowie. Tam właśnie spotykam dwie przemiłe osoby.
Przez chwilkę porozmawialiśmy i słysząc zbliżającą się burzę postanowiliśmy, że nie ma na co czekać i 
jak najszybciej zwijać się z tego miejsca. Niestety mnie po przejechaniu 5 kilometrów łapie ulewa.
Schroniłem się pod wiatką leśną znajdującą się w niedużej odległości od Mirachowa.
W tym miejscu schronienie znaleźli również rowerzyści z Suchej Beskidzkiej.
Przemierzają dziennie dystans około 80 kilometrów. Śpią w namiotach.
Nie muszę mówić, że zaopatrzeni są w sakwy. Rozmawiamy ze sobą 2 może 3 kwadransy.
Gdy deszcz nieco ustał ruszyłem w kierunku Miechucina. 
Do przejechania pozostało około 30 kilometrów. Tym razem na obiad się spóźniam i to znacznie.
Trafiam do domu przemoczony i zadowolony z pokonanego dystansu.
Sobota, 5 lipca 2014

Na luzie

Bardzo spokojne jeżdżenie po najbliższej okolicy.
Kaszubskie widoki
Kaszubskie widoki © panther
Mam nadzieję, że pogoda przez najbliższe dni będzie dopisywać.
Piątek, 4 lipca 2014

Jednak pogodnie :-)

Patrząc rankiem przez okno zwątpiłem. Zachmurzenie pełne, kropi deszczyk.
Gdzie te zapowiadane upały? Okazało się, że jednak synoptycy nie mylili się.
Po godzinie 12 pogoda zaczyna się poprawiać.
Koło godziny 16 postanowiłem troszkę kilometrów nabić.
Kaszubskie widoczki
Kaszubskie widoczki © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Nad jeziorkiem
Nad jeziorkiem © panther
Zrobiło się bardzo gorąco. Owszem lubię ciepło, ale tak nagły skok temperatury to nieco za wiele.
Trzeba zacząć jeździć wczesnym rankiem albo pod wieczór.
Czwartek, 3 lipca 2014

Nabieranie sił

Tak się dobrze złożyło, że dzisiaj nie padało.
Znalazłem też czas, aby odprężyć się na rowerze.
Oczko wodne
Oczko wodne © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Początek nie był łatwy. Jechało się mi ciężko. Może to wpływ pogody? Może zbyt długa przerwa?
Jednak po przejechaniu 15 kilometrów siły wróciły. Powiem nawet, że kilometrów mógłbym 
przejechać znacznie więcej. Niestety czas ograniczył moje zapędy na rowerowanie.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl