Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 730.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 60.87 km |
Więcej statystyk |
Niedziela, 28 lipca 2013
Upalna niedziela
Prognoza pogody przewidywała na dzisiejszy dzień wysokie temperatury w całym kraju.
Nie miałem w planach na dzisiaj żadnego większego rowerowego kręcenia, jak tylko po najbliższych okolicach. Podczas przejażdżki poznałem kilka nowych, gruntowych ścieżek.
Licznik rowerowy wskazywał od 32 do 40 stopni Celsjusza (w cieniu niestety nie mogłem zawsze jechać, stąd te wartości)
Generalnie nie lubię jeżdzić przy tak wysokiej temperaturze.
Dzisiaj na szczęście lekki wiaterek nieco pomagał.
Nie miałem w planach na dzisiaj żadnego większego rowerowego kręcenia, jak tylko po najbliższych okolicach. Podczas przejażdżki poznałem kilka nowych, gruntowych ścieżek.
Kaszubskie pejzaże© panther
Kaszubskie pejzaże© panther
Licznik rowerowy wskazywał od 32 do 40 stopni Celsjusza (w cieniu niestety nie mogłem zawsze jechać, stąd te wartości)
Generalnie nie lubię jeżdzić przy tak wysokiej temperaturze.
Dzisiaj na szczęście lekki wiaterek nieco pomagał.
- DST 56.52km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lipca 2013
Pętelka rehabilitacyjna
Panuje dzisiaj upał. Tak naprawdę nie lubię takiej pogody.
Jak dla mnie jest zbyt gorąco, dlatego na przejażdżkę wybrałem się po godzinie 18. Nie wiem dlaczego, ale kręciło mi się dzisiaj znacznie lżej w terenie.
Rowerowo dzień bardzo udany, mimo że co jakiś czas, zwłaszcza na wertepach żebra dają o sobie znać. Po drodze, w lesie zauważyłem kątem oka dziewczynę siedzącą tuż przy leśnej drodze. Rower leżał metr, może dwa od niej...Była gleba na podjeżdzie...kolana lekko zdarte, łzy w oczach. Oczywiście zatrzymałem się, porozmawiałem, sprawdziłem rower, dałem chusteczki higieniczne. Opowiedziałem o swoim niedawnym "koziołku". Podziękowała za poświęcony czas, ja pojechałem dalej. Mam nadzieję, że nie będą jej doskwierać takie dolegliwości, jak mi obecnie.
Jak dla mnie jest zbyt gorąco, dlatego na przejażdżkę wybrałem się po godzinie 18. Nie wiem dlaczego, ale kręciło mi się dzisiaj znacznie lżej w terenie.
Amber chmielowy :-)© panther
Rowerowo dzień bardzo udany, mimo że co jakiś czas, zwłaszcza na wertepach żebra dają o sobie znać. Po drodze, w lesie zauważyłem kątem oka dziewczynę siedzącą tuż przy leśnej drodze. Rower leżał metr, może dwa od niej...Była gleba na podjeżdzie...kolana lekko zdarte, łzy w oczach. Oczywiście zatrzymałem się, porozmawiałem, sprawdziłem rower, dałem chusteczki higieniczne. Opowiedziałem o swoim niedawnym "koziołku". Podziękowała za poświęcony czas, ja pojechałem dalej. Mam nadzieję, że nie będą jej doskwierać takie dolegliwości, jak mi obecnie.
- DST 50.37km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2013
Na spokojnie
Spokojna przejażdżka drogami leśnymi w połączeniu z asfaltowymi.
Generalnie to dzień mijał jakoś zwyczajnie.
Koło godziny 18 wsiadłem na rower.
W drodze powrotnej zrobiłem krótką przerwę na rozmowę z kolegą, który ze swoimi dziećmi wybrał się na rowerową miejską przejażdżkę. Stanowią już całkiem sporą ekipę. Mam nadzieję, że dzieciaki polubią ten środek transportu.
Kaszubskie krajobrazy© panther
Niedaleko domu© panther
Generalnie to dzień mijał jakoś zwyczajnie.
Koło godziny 18 wsiadłem na rower.
W drodze powrotnej zrobiłem krótką przerwę na rozmowę z kolegą, który ze swoimi dziećmi wybrał się na rowerową miejską przejażdżkę. Stanowią już całkiem sporą ekipę. Mam nadzieję, że dzieciaki polubią ten środek transportu.
- DST 41.02km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lipca 2013
Rekonwalescencja
Pogoda dopisuje...zdrowie trochę mniej...
Ból stłuczonych zeber (może pękniętych) daje cały czas o sobie znać.
Mimo tego postanowiłem, że muszę pojeżdzić.
Najlepiej w terenie.
Podczas jazdy w terenie czułem każdą dziurę. Wybrałem zbyt ciężki teren.
Swój błąd później naprawiłem. Zacząłem jazdę po dobrze utrzymanych drogach przeciwpożarowych. Pod koniec przejażdżki zaliczyłem również nawierzchnię asfaltową.
Ból stłuczonych zeber (może pękniętych) daje cały czas o sobie znać.
Mimo tego postanowiłem, że muszę pojeżdzić.
Najlepiej w terenie.
Kaszubskie krajobrazy© panther
Niedaleko domu© panther
Podczas jazdy w terenie czułem każdą dziurę. Wybrałem zbyt ciężki teren.
Swój błąd później naprawiłem. Zacząłem jazdę po dobrze utrzymanych drogach przeciwpożarowych. Pod koniec przejażdżki zaliczyłem również nawierzchnię asfaltową.
- DST 45.30km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lipca 2013
Słoneczna niedziela
Od rana ładna pogoda. Żadnej chmurki na niebie.
Nawet wiatr nie przeszkadza tak, jak zazwyczaj.
Czas ruszyć przed siebie.
Rozgrzewkę przeprowadziłem w lesie. Takimi drogami przemierzyłem około 15 km.
Następnie na przemian jeżdziłem drogami asfaltowymi, gruntowymi.
Po przejechaniu około 35 kilometrów wiatr daje o sobie znać.
Widać po fali na jeziorze.
Dzisiejsza niedziela bez jakiejś szczególnej rowerowej historii.
Poruszam się teraz w dużej mierze drogami gruntowymi.
Dzięki temu jazda też jest znacznie bezpieczniejsza.
Turystów nad jeziorami przybywa z minuty na minutę.
Duża ich część "wczorajsza". Dobrze, że spotkałem ich nad jeziorem, nie na drodze...
Nawet wiatr nie przeszkadza tak, jak zazwyczaj.
Czas ruszyć przed siebie.
Leśne drogi© panther
Rozgrzewkę przeprowadziłem w lesie. Takimi drogami przemierzyłem około 15 km.
Następnie na przemian jeżdziłem drogami asfaltowymi, gruntowymi.
Nad Jeziorem Potulskim© panther
Jezioro Raduńskie Górne© panther
Po przejechaniu około 35 kilometrów wiatr daje o sobie znać.
Widać po fali na jeziorze.
Okolice Wygody Łączyńskiej© panther
Przydrożny krzyż w okolicach Lipowca© panther
Dzisiejsza niedziela bez jakiejś szczególnej rowerowej historii.
Poruszam się teraz w dużej mierze drogami gruntowymi.
Dzięki temu jazda też jest znacznie bezpieczniejsza.
Turystów nad jeziorami przybywa z minuty na minutę.
Duża ich część "wczorajsza". Dobrze, że spotkałem ich nad jeziorem, nie na drodze...
- DST 64.71km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 lipca 2013
Delikatny rozruch
Pogoda po wczorajszym, deszczowym dniu uległa zdecydowanej poprawie.
Jest ciepło i słonecznie.
Po godzinie 17 udałem się na przejażdżkę w terenie.
Niestety ból żeber i pleców cały czas skutecznie dawał o sobie znać.
W najbliższym czasie będe musiał odpuścić sobie dłuższe wycieczki.
Mam nadzieję, że z problemami zdrowotnymi się szybko uporam.
Jest ciepło i słonecznie.
Po godzinie 17 udałem się na przejażdżkę w terenie.
Kaszubskie krajobrazy© panther
Kaszubskie pejzaże© panther
Kaszubskie krajobrazy© panther
Niestety ból żeber i pleców cały czas skutecznie dawał o sobie znać.
W najbliższym czasie będe musiał odpuścić sobie dłuższe wycieczki.
Mam nadzieję, że z problemami zdrowotnymi się szybko uporam.
- DST 51.12km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 lipca 2013
W terenie
Dzisiaj odebrałem z serwisu mojego Krossa.
Jest po wymianie łańcucha, kasety, pedałów.
Rower trekingowy zawiozłem do serwisu, wracałem górskim leśnymi ścieżkami.
Podczas powrotu zaliczyłem najboleśniejszą glebę w życiu.
Pech chciał, że nie miałem kasku.
Okolice łuku brwiowego, nadgarstek, prawe ramię, żebra do teraz jeszcze bolą.
Dojechałem do domu. Wynik wyniósł 12 kilometrów.
Po obiedzie, postanowiłem dokręcić jeszcze 40 kilometrów, tym razem w kasku...
Nadal odczuwam lekki dyskomfort podczas poruszania się.
Mam nadzieję, ze ból szybko przejdzie i będę mógł troszeczkę w lesie przycisnąć.
Jest po wymianie łańcucha, kasety, pedałów.
Rower trekingowy zawiozłem do serwisu, wracałem górskim leśnymi ścieżkami.
Podczas powrotu zaliczyłem najboleśniejszą glebę w życiu.
Pech chciał, że nie miałem kasku.
Okolice łuku brwiowego, nadgarstek, prawe ramię, żebra do teraz jeszcze bolą.
Dojechałem do domu. Wynik wyniósł 12 kilometrów.
Po obiedzie, postanowiłem dokręcić jeszcze 40 kilometrów, tym razem w kasku...
Kaszubskie krajobrazy© panther
Kaszubskie pejzaże© panther
Nadal odczuwam lekki dyskomfort podczas poruszania się.
Mam nadzieję, ze ból szybko przejdzie i będę mógł troszeczkę w lesie przycisnąć.
- DST 52.41km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 lipca 2013
Kategoria 100 i więcej
Do Lęborka
Dzisiaj postanowiłem odwiedzić Lębork.
Jechałem oczywiście drogami asfaltowymi.
Ruszyłem wcześniej niż zawsze, bo już o 6:20.
Przejechałem przez Kartuzy, Sierakowice, Łebunię.
W tej miejscowości postanowiłem skręcić w kierunku wsi Popowo.
Przejechałem przez Dziechno i trafiłem do Lęborka.
Przez całą drogę do tego miasta wiał dość silny wiatr w twarz.
Nie było lekko. W Lęborku, przy wjeżdzie do niego czekał na mnie Adam.
Postanowił, że pokaże mi swoje rodzinne miasto.
Rozpoczeliśmy zwiedzanie.
Jest czas wakacji i pewnie dlatego chciałem zobaczyć znaną z wysokiego poziomu nauczania szkołę średnią.
Następnie udaliśmy się w stronę centrum miasta.
Adam cały czas opowiada mi o swoim mieście. Przekazuje ogromną wiedzę na temat swojego rodzinnego miasta. Widać, że bardzo związany jest z Lęborkiem.
Przez to miasto przepływa również malownicza rzeka Łeba.
Kierujemy się dalej w stronę budynku Sądu i Prokuratury.
Tuż obok tego budynku znajdują się...
Dyby i pręgierz przed takim budynkiem. Moim zdaniem świetny pomysł ;-)
Mój "przewodnik" przedstawia kolejne atrakcje Lęborka.
Muszę dodać, że jest ich w tym mieście sporo.
Powiem szczerze, że dzięki takim osobom jak Adam zwyczajna wycieczka rowerowa zdecydowanie zyskała na atrakcji. Lubię, gdy mieszkaniec danej miejscowości z takim zapałem, zaangażowaniem potrafi opowiadać o bliskiej sobie miejscowości.
Zatrzymujemy się na dłuższą chwilę w tym miejscu.
Moje ogromne wyrazy uznania, że są jeszcze osoby, pamiętające tragiczną historię ludzi, którzy znaleźli się w wyniku represji na naszym narodzie w odległej Syberii.
Teraz powoli zbieram się w stronę domu. Kompan mojej wycieczki do Lęborka postanawia wyprowadzić mnie na rogatki miasta.
Jeszcze przez kilka minut rozmawiamy na różne tematy. Rozstajemy się , Adam wraca do domu, ja muszę jeszcze troszkę pokręcić, aby do swojego trafić.
Adamowi za poświęcony czas, zapał z jakim Lębork wychwalał bardzo dziękuję.
Przede mną jeszcze spory kawałek drogi, w znacznej mierze pod górę.
Dojeżdzam do Popowa, z niego jadę do Zakrzewa, aby następnię udać się w kierunku wsi Linia. W niej jadę w kierunku Miłoszewa.
Duża ilość podjazdów oraz zmęczenie dają o sobie znać.
Robię krótką przerwę w okolicach Mirachowa. Posilam się bananem i batonikiem.
Podczas tego postoju zauważa mnie koleżanka z pracy, podróżująca autem wraz z rodziną. Zatrzymuje się, przez chwilkę rozmawiamy. Opowiadam o swojej przejażdżce do Lęborka, opisuję trasę.
Aby znaleść się w domu muszę przejechać jeszcze około 20 kilometrów.
Tuż przed godziną 14 jestem już w nim. Obiad za 10 minut...
Dzisiejszy dzień, mimo silnego wiatru zaliczam do bardzo udanych.
Jechałem oczywiście drogami asfaltowymi.
Ruszyłem wcześniej niż zawsze, bo już o 6:20.
Przejechałem przez Kartuzy, Sierakowice, Łebunię.
Miejscowość Łebunia© panther
Drewniany dom w Łebuni© panther
W tej miejscowości postanowiłem skręcić w kierunku wsi Popowo.
Przejechałem przez Dziechno i trafiłem do Lęborka.
Przez całą drogę do tego miasta wiał dość silny wiatr w twarz.
Nie było lekko. W Lęborku, przy wjeżdzie do niego czekał na mnie Adam.
Postanowił, że pokaże mi swoje rodzinne miasto.
Rozpoczeliśmy zwiedzanie.
Jest czas wakacji i pewnie dlatego chciałem zobaczyć znaną z wysokiego poziomu nauczania szkołę średnią.
Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Stefana Żeromskiego w Lęborku© panther
Następnie udaliśmy się w stronę centrum miasta.
Ulica Staromiejska© panther
Zadbane i eleganckie kamienice Lęborka© panther
Centrum miasta© panther
Adam cały czas opowiada mi o swoim mieście. Przekazuje ogromną wiedzę na temat swojego rodzinnego miasta. Widać, że bardzo związany jest z Lęborkiem.
Przez to miasto przepływa również malownicza rzeka Łeba.
Rzeka Łeba płynąca przez miasto© panther
Kierujemy się dalej w stronę budynku Sądu i Prokuratury.
Budynek Sądu i Prokuratury w Lęborku© panther
Tuż obok tego budynku znajdują się...
Dyby lęborskie© panther
Pręgierz© panther
Dyby i pręgierz przed takim budynkiem. Moim zdaniem świetny pomysł ;-)
Mój "przewodnik" przedstawia kolejne atrakcje Lęborka.
Muszę dodać, że jest ich w tym mieście sporo.
Mury obronne, baszta i ja© panther
Widok na Sanktuarium Świętego Jakuba© panther
Karczma Rycerska© panther
Kościół p.w. NMP Królowej Polski© panther
Urząd miejski w Lęborku© panther
Stary Browar :-)© panther
Powiem szczerze, że dzięki takim osobom jak Adam zwyczajna wycieczka rowerowa zdecydowanie zyskała na atrakcji. Lubię, gdy mieszkaniec danej miejscowości z takim zapałem, zaangażowaniem potrafi opowiadać o bliskiej sobie miejscowości.
Zatrzymujemy się na dłuższą chwilę w tym miejscu.
Pomnik Zesłańców Sybiru w Lęborku© panther
Wystawa w hołdzie zesłańcom© panther
Moje ogromne wyrazy uznania, że są jeszcze osoby, pamiętające tragiczną historię ludzi, którzy znaleźli się w wyniku represji na naszym narodzie w odległej Syberii.
Teraz powoli zbieram się w stronę domu. Kompan mojej wycieczki do Lęborka postanawia wyprowadzić mnie na rogatki miasta.
Adam - przewodnik po Lęborku© panther
Jeszcze przez kilka minut rozmawiamy na różne tematy. Rozstajemy się , Adam wraca do domu, ja muszę jeszcze troszkę pokręcić, aby do swojego trafić.
Adamowi za poświęcony czas, zapał z jakim Lębork wychwalał bardzo dziękuję.
Przede mną jeszcze spory kawałek drogi, w znacznej mierze pod górę.
Dojeżdzam do Popowa, z niego jadę do Zakrzewa, aby następnię udać się w kierunku wsi Linia. W niej jadę w kierunku Miłoszewa.
Malownicze okolice Miłoszewa© panther
Duża ilość podjazdów oraz zmęczenie dają o sobie znać.
Robię krótką przerwę w okolicach Mirachowa. Posilam się bananem i batonikiem.
Podczas tego postoju zauważa mnie koleżanka z pracy, podróżująca autem wraz z rodziną. Zatrzymuje się, przez chwilkę rozmawiamy. Opowiadam o swojej przejażdżce do Lęborka, opisuję trasę.
Kaszubskie krajobrazy© panther
Aby znaleść się w domu muszę przejechać jeszcze około 20 kilometrów.
Tuż przed godziną 14 jestem już w nim. Obiad za 10 minut...
Dzisiejszy dzień, mimo silnego wiatru zaliczam do bardzo udanych.
- DST 113.69km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 lipca 2013
Danielowa dolina
Dzisiaj jeżdziłem bez żadnego pomysłu.
Tak, żeby sobie dokądkolwiek pojechać.
Bez celu, powoli, drogami asfaltowymi.
W miejscowości Nowe Czaple zaciekawił mnie drogowskaz "Danielowa dolina"
Co to takiego? Musiałem sprawdzić, skręciłem w boczną drogę.
Okazało się, ze to nazwa ekologicznego osiedla, domy którego wybudowane są w stylu kaszubskim. Oto kilka zdjęć z osiedla.
Osiedle "Danielowa dolina" składa się z 16 domów.
Do tej pory sprzedano już 10 z nich.
Powierzchnia domu to około 150 metrów kwadratowych.
Domy położone są na działkach ok. 1000 metrów kwadratowych.
Niektóre z nich są podpiwniczone częściowo, bądż całkowicie.
Część z nich jest niepodpiwniczona.
Przybliżony koszt kupna domu to 500.000 złotych polskich.
Po wizycie na tym osiedlu udałem się w stronę domu, jadąc cały czas drogami asfaltowymi. Po drodze króciutka przerwa na zrobienie zdjęcia krajobrazowego.
Nie będę przecież fotografował wyłącznie budynków.
Przejażdżka nie zapowiadała się jakoś szczególnie.
Pomysłu konkretnego na nią nie miałem.
Warto czasami zwracać uwagę na boczne oznaczenia, drogowskazy.
Może ktoś z Was zdecyduje się na kupno domu na Kaszubach...
Tak, żeby sobie dokądkolwiek pojechać.
Bez celu, powoli, drogami asfaltowymi.
W miejscowości Nowe Czaple zaciekawił mnie drogowskaz "Danielowa dolina"
Co to takiego? Musiałem sprawdzić, skręciłem w boczną drogę.
Okazało się, ze to nazwa ekologicznego osiedla, domy którego wybudowane są w stylu kaszubskim. Oto kilka zdjęć z osiedla.
Brama wjazdowa na osiedle "Danielowa Dolina"© panther
Na osiedlu© panther
Do numer 4© panther
Dom numer 6© panther
Dom numer 8© panther
Sąsiednie domy© panther
Sąsiednie domy w budowie© panther
Osiedle "Danielowa dolina" składa się z 16 domów.
Do tej pory sprzedano już 10 z nich.
Powierzchnia domu to około 150 metrów kwadratowych.
Domy położone są na działkach ok. 1000 metrów kwadratowych.
Niektóre z nich są podpiwniczone częściowo, bądż całkowicie.
Część z nich jest niepodpiwniczona.
Przybliżony koszt kupna domu to 500.000 złotych polskich.
Po wizycie na tym osiedlu udałem się w stronę domu, jadąc cały czas drogami asfaltowymi. Po drodze króciutka przerwa na zrobienie zdjęcia krajobrazowego.
Nie będę przecież fotografował wyłącznie budynków.
Malownicze okolice Brodnicy Górnej© panther
Przejażdżka nie zapowiadała się jakoś szczególnie.
Pomysłu konkretnego na nią nie miałem.
Warto czasami zwracać uwagę na boczne oznaczenia, drogowskazy.
Może ktoś z Was zdecyduje się na kupno domu na Kaszubach...
- DST 50.04km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 lipca 2013
Kategoria 100 i więcej
Do Kościerzyny
Za cel dzisiejszej podrózy obrałem miasto Kościerzyna...
Wspomnę tylko na marginesie, że między moim miastem rodzinnym, Kartuzami a Kościerzyną istniały różnego typu niesnaski. Kłótnie o to, które z nich jest stolicą Kaszub, waśnie między klubami piłkarskimi...
Ruszyłem wcześnie, bo o 6:45. Chciałem jechać, gdy ruch na drodze był mniejszy.
Z domu dojechałem do Kartuz, następnie pokonałem Somonino, Sławki, Goręczyno, Ostrzyce, Brodnicę Górną, Zgorzałe i trafiłem do Stężycy.
Do celu mojej dzisiejszej wycieczki zostało około 15 kilometrów.
Trafiam do Kościerzyny. Miasto wywiera na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Jest czyste, zadbane, uporządkowane. Udaję się do centrum miasta, na Rynek.
Z Kościerzyny jadę w kierunku Nowej Karczmy, po drodze skręcam do Będomina, w którym mieści się Muzeum Hymnu Narodowego.
Nie tylko muzeum należy do atrakcji tego miejsca. Tutaj znajduje się również Dąb Wybickiego. Miałem małe trudności, aby go dobrze sfotografować. Mam nadzieję, że się udało.
Odcinek drogi między Kościerzyną a Przywidzem nieco nudnawy. Niestety jechać musiałem pod wiatr. Ostatnimi czasy zawsze tak jeżdzę. Może to jakiś szczególny dar...
Po krótkiej wizycie w Przywidzu skręcam w stronę Egiertowa. Póżniej przejeżdzam przez Somonino. W Kartuzach odwiedzam promenadę, po czym udaję się do domu na obiad.
Z dzisiejszego dnia jestem zadowolony, z kultury jazdy kierowców w powiecie kościerskim szczególnie. Są jacyś normalni, potrafią zwolnić, używają kierunkowskazów, zachowują należyty odstęp. To mi się podoba!!!
Podsumowując, Kościerzynę i jej najblizsze okolice polecam każdemu.
Wspomnę tylko na marginesie, że między moim miastem rodzinnym, Kartuzami a Kościerzyną istniały różnego typu niesnaski. Kłótnie o to, które z nich jest stolicą Kaszub, waśnie między klubami piłkarskimi...
Ruszyłem wcześnie, bo o 6:45. Chciałem jechać, gdy ruch na drodze był mniejszy.
Z domu dojechałem do Kartuz, następnie pokonałem Somonino, Sławki, Goręczyno, Ostrzyce, Brodnicę Górną, Zgorzałe i trafiłem do Stężycy.
Jezioro Stężyckie© panther
Do celu mojej dzisiejszej wycieczki zostało około 15 kilometrów.
Trafiam do Kościerzyny. Miasto wywiera na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Jest czyste, zadbane, uporządkowane. Udaję się do centrum miasta, na Rynek.
Na Rynku w Kościerzynie© panther
Rynek w Kościerzynie© panther
Kościerski Rynek© panther
Z Kościerzyny jadę w kierunku Nowej Karczmy, po drodze skręcam do Będomina, w którym mieści się Muzeum Hymnu Narodowego.
Muzeum Hymnu Narodowego w Będomine© panther
Nie tylko muzeum należy do atrakcji tego miejsca. Tutaj znajduje się również Dąb Wybickiego. Miałem małe trudności, aby go dobrze sfotografować. Mam nadzieję, że się udało.
Dąb Wybickiego w Będominie© panther
Odcinek drogi między Kościerzyną a Przywidzem nieco nudnawy. Niestety jechać musiałem pod wiatr. Ostatnimi czasy zawsze tak jeżdzę. Może to jakiś szczególny dar...
Po krótkiej wizycie w Przywidzu skręcam w stronę Egiertowa. Póżniej przejeżdzam przez Somonino. W Kartuzach odwiedzam promenadę, po czym udaję się do domu na obiad.
Z dzisiejszego dnia jestem zadowolony, z kultury jazdy kierowców w powiecie kościerskim szczególnie. Są jacyś normalni, potrafią zwolnić, używają kierunkowskazów, zachowują należyty odstęp. To mi się podoba!!!
Podsumowując, Kościerzynę i jej najblizsze okolice polecam każdemu.
- DST 112.96km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze