Niedziela, 21 kwietnia 2013
Runda po Kaszubach
Upragniony dzień nadszedł. Czas wsiąść na rower.
Pogoda dopisuje, więc czego chcieć więcej.
Wsiadam i zaczynam kręcić.
Na niebie żadnej chmurki, nawet najmniejszej.
Miałem lekki dylemat, jak się ubrać, aby nie przegrzać organizmu.
Dodać muszę, że w nocy miał miejsce przymrozek, może nawet mróz do 3-5 stopni poniżej zera.
Po przejechaniu kilkunastu kilometrów stwierdzam, że ubrałem się adekwatnie do warunków pogodowych. Słońce dość mocno zaczyna przygrzewać. Przeszkadza tylko dość silny, porywisty wiatr.
Wspomnę jeszcze o trasie. Otóż celem mojej przejażdżki jest wieś Wygoda Łączyńska. Czyli, tak jak tydzień temu. Z tą różnicą, że z niej kierować się będę w stronę Chmielna.
Dojechałem do Wygody Łączyńskiej. W tej wsi odwiedziłem spoczywających na cmentarzu moich dziadków. Teraz czas jechać w kierunku Chmielna. Dodam jeszcze, że jazda w znacznej części pod górkę, co przy nasilającym się wietrze nie sprawia aż tak wielkiej frajdy.
Na wzgórzu, z którego wykonałem wyżej zamieszczone zdjęcie robię przerwę na skromny posiłek. Góralek o smaku czekoladowym i pół litra domowej mikstury muszą dać siłę do dalszej jazdy. Oczywiście taką siłę mi dają.
Do Chmielna za kilka minut docieram. Jadę w stronę Zawór. Wiatr cały czas w twarz...Jakoś dziwnie sobie dzisiaj trasę dobrałem...
Ze wsi Zawory jazda w kierunku Ręboszewa, następnie przejazd przez okoliczne wioski w stronę Kartuz. W nich spojrzałem na zegarek i stwierdziłem, że spokojnie mogę dokręcić jeszcze kilkanaście kilometrów. Wybrałem nieco dłuższą drogę prowadzącą do domu.
Jestem w domu 20 minut przed obiadem. W przewadze moje niedzielne przejażdżki wciskam między śniadanie i obiad. Po obiedzie pozostaje czas na innego typu rozrywki ;-)
Pogoda dopisuje, więc czego chcieć więcej.
Wsiadam i zaczynam kręcić.
Niedaleko domu© panther
Na niebie żadnej chmurki, nawet najmniejszej.
Miałem lekki dylemat, jak się ubrać, aby nie przegrzać organizmu.
Dodać muszę, że w nocy miał miejsce przymrozek, może nawet mróz do 3-5 stopni poniżej zera.
Kaszubskie krajobrazy© panther
Po przejechaniu kilkunastu kilometrów stwierdzam, że ubrałem się adekwatnie do warunków pogodowych. Słońce dość mocno zaczyna przygrzewać. Przeszkadza tylko dość silny, porywisty wiatr.
Jezioro Raduńskie Górne w okolicach Borucina© panther
Wyspa na Jeziorze Raduńskim Górnym© panther
Wspomnę jeszcze o trasie. Otóż celem mojej przejażdżki jest wieś Wygoda Łączyńska. Czyli, tak jak tydzień temu. Z tą różnicą, że z niej kierować się będę w stronę Chmielna.
Malownicze kaszubskie tereny© panther
Przydrożna kapliczka Matki Bożej w Łączynie© panther
Kościół parafialny pod wezwaniem Świętego Józefa w Wygodzie Łączyńskiej© panther
Dojechałem do Wygody Łączyńskiej. W tej wsi odwiedziłem spoczywających na cmentarzu moich dziadków. Teraz czas jechać w kierunku Chmielna. Dodam jeszcze, że jazda w znacznej części pod górkę, co przy nasilającym się wietrze nie sprawia aż tak wielkiej frajdy.
Okolice wsi Lipowiec© panther
Widok na Jezioro Raduńskie Dolne© panther
Na wzgórzu, z którego wykonałem wyżej zamieszczone zdjęcie robię przerwę na skromny posiłek. Góralek o smaku czekoladowym i pół litra domowej mikstury muszą dać siłę do dalszej jazdy. Oczywiście taką siłę mi dają.
Jadąc w stronę Chmielna© panther
Do Chmielna za kilka minut docieram. Jadę w stronę Zawór. Wiatr cały czas w twarz...Jakoś dziwnie sobie dzisiaj trasę dobrałem...
Jezioro Małe Brodno w okolicach Zawór© panther
Ze wsi Zawory jazda w kierunku Ręboszewa, następnie przejazd przez okoliczne wioski w stronę Kartuz. W nich spojrzałem na zegarek i stwierdziłem, że spokojnie mogę dokręcić jeszcze kilkanaście kilometrów. Wybrałem nieco dłuższą drogę prowadzącą do domu.
Jestem w domu 20 minut przed obiadem. W przewadze moje niedzielne przejażdżki wciskam między śniadanie i obiad. Po obiedzie pozostaje czas na innego typu rozrywki ;-)
- DST 71.16km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Jak miło oglądać krajobrazy rozświetlone słońcem i błękitem nieba.No i od razu wykręciłeś ładny dystans. Teraz będzie już tylko lepiej. Moja kontuzja nie jest groźna a maść żywokostowa skuteczna.
jotwu - 14:12 piątek, 26 kwietnia 2013 | linkuj
no fakt - mam ten komfort podziwiać te krajobrazy często :D
ale jakoś po nieudanym harpaganie nie miałam nawet na mały rekonesans w niedziele
pozdrawiam :) emonika - 15:46 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj
ale jakoś po nieudanym harpaganie nie miałam nawet na mały rekonesans w niedziele
pozdrawiam :) emonika - 15:46 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj
Znane okolice, my dziś również się tam kręciliśmy :)
gdynia94 - 20:19 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
Dziś odwiedziłem też nasze lokalne "Kaszuby" ;) Piękne, wiosenne widoki. Błękitne niebo i zielona trawa napawa optymizmem.
marcingt - 22:46 niedziela, 21 kwietnia 2013 | linkuj
Jakże o wiele piękniejsza zrobiła się okolica u Ciebie po zniknięciu śniegu i nastaniu prawdziwej wiosny :) Cudowne widoki i wspaniały krajobraz się zrobił jak już na serio wiosna nastała:)
robert13 - 19:26 niedziela, 21 kwietnia 2013 | linkuj
Jaka wielka zmiana - "białe" zniknęło bezpowrotnie z Twoich zdjęć. No, najwyższy czas! Pzdr :)
Ancorek - 19:15 niedziela, 21 kwietnia 2013 | linkuj
piękne okolice do jeżdżenia, zazdroszczę trochę
yurek55 - 19:15 niedziela, 21 kwietnia 2013 | linkuj
Cóż to takiego ta domowa mikstura? Nalewka jakaś? :)
lukasz78 - 18:20 niedziela, 21 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj