Niedziela, 12 maja 2013
Kręcenie po okolicy
Wczoraj w prognozie pogody zapowiadano na niedzielę przelotne opady deszczu.
Gdy wsiadłem na rower nic deszczu nie zapowiadało.
W planach na dzień dzisiejszy były okolice Gołubia.
Rozgrzewka jak zwykle w terenie. Następnie drogami polnymi, lesnymi i asfaltowymi trafiam do Ostrzyc i jadę w stronę Krzesznej.
Z niej trafiam do Gołubia i kieruję się w stronę Pierszczewa.
Odcinek między tymi miejscowościami pokonuję drogami asfaltowymi.
Z Pierszczewa drogami gruntowymi jadę w kierunku Krzesznej.
Gdy już trafiam do Pierszczewka jadę identyczną drogą w stronę domu.
Pokonuję powrotną trasę drogami asfaltowymi, gruntowymi, leśnymi.
Przez ostatnie 10 kilometrów jadę w delikatnym deszczu.
Cieszę się bardzo, ze również dzisiaj udało mi się spędzić część dnia na rowerze.
Gdy wsiadłem na rower nic deszczu nie zapowiadało.
W planach na dzień dzisiejszy były okolice Gołubia.
Rozgrzewka jak zwykle w terenie. Następnie drogami polnymi, lesnymi i asfaltowymi trafiam do Ostrzyc i jadę w stronę Krzesznej.

Okolice Małej Krzesznej© panther
Z niej trafiam do Gołubia i kieruję się w stronę Pierszczewa.
Odcinek między tymi miejscowościami pokonuję drogami asfaltowymi.

Widok na Gołubie© panther
Z Pierszczewa drogami gruntowymi jadę w kierunku Krzesznej.

Leśny zjazd :-)© panther

Kaszubskie krajobrazy w okolicach Pierszczewka© panther
Gdy już trafiam do Pierszczewka jadę identyczną drogą w stronę domu.
Pokonuję powrotną trasę drogami asfaltowymi, gruntowymi, leśnymi.
Przez ostatnie 10 kilometrów jadę w delikatnym deszczu.
Cieszę się bardzo, ze również dzisiaj udało mi się spędzić część dnia na rowerze.
- DST 63.92km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 maja 2013
Wiosenne Kaszuby
Tytuł dzisiejszego wpisu może nieco dziwny?
Tak na serio, to wiosna na Kaszuby przywitała niedawno.
Od kilku dni robi się naprawdę wiosennie.
Wyższa temperatura, opady deszczu, wiosenna świeża zieleń.
Tego wszystkiego brakowało mi najbardziej.
Dzisiejsza sobota nie należała do najłatwiejszych.
Do godziny 16 zdołałem się uparać ze wszystkimi moimi obowiązkami.
Dopiero po tej godzinie siadam na rower i dawaj przed siebie :-)
Trasy opisywać nie będę. Jeżdzę po jednych z najpiękniejszych zakątkach Polski, o tym wiedzą już od dawna czytelnicy bloga ;-)
Wiosna na Kaszuby zawitała w tym roku wyjątkowo późno. Klimat Kaszub Środkowych pod wielomo względami jest wyjątkowy. W moich okolicach jest on do tego niezwykle zróżnicowany. Okres wegetacji jest jednym z najkrótszych w Polsce.
Dzisiejsza sobota pod względem rowerowym udana.
Jutro, jeżeli pogoda dopisze postaram się też ruszyć w teren.
Niestety w prognozie pogody zapowiadają opady deszczu przez cały dzień...
Tak na serio, to wiosna na Kaszuby przywitała niedawno.
Od kilku dni robi się naprawdę wiosennie.
Wyższa temperatura, opady deszczu, wiosenna świeża zieleń.
Tego wszystkiego brakowało mi najbardziej.
Dzisiejsza sobota nie należała do najłatwiejszych.
Do godziny 16 zdołałem się uparać ze wszystkimi moimi obowiązkami.
Dopiero po tej godzinie siadam na rower i dawaj przed siebie :-)

Nad Jeziorem Potulskim© panther
Trasy opisywać nie będę. Jeżdzę po jednych z najpiękniejszych zakątkach Polski, o tym wiedzą już od dawna czytelnicy bloga ;-)

Wiosenne barwy na Kaszubach© panther
Wiosna na Kaszuby zawitała w tym roku wyjątkowo późno. Klimat Kaszub Środkowych pod wielomo względami jest wyjątkowy. W moich okolicach jest on do tego niezwykle zróżnicowany. Okres wegetacji jest jednym z najkrótszych w Polsce.

Widok na Jezioro Wielkie Brodno© panther

Piękne wiosenne krajobrazy© panther
Dzisiejsza sobota pod względem rowerowym udana.
Jutro, jeżeli pogoda dopisze postaram się też ruszyć w teren.
Niestety w prognozie pogody zapowiadają opady deszczu przez cały dzień...
- DST 66.25km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 maja 2013
Wybuch zieleni
Na Kaszubach czekano na opady deszczu.
Na polach, w lasach bardzo sucho.
Dzisiaj koło 4 nad ranem zaczęło padać.
Deszcz bardzo potrzebny, zrobiło się zielono.
Po pracy chciałem udać się na przejażdżkę w terenie.
Zostałem zmuszony do rychłego powrotu z trasy.
Niebo bardzo mocno się zachmurzyło, zaczęło mocno wiać.
Burza bardzo szybko zaczęła sie zbliżać.
Na szczęście zdążyłem przed nią do domu :-)
Kilka chwil temu lunęło.
Myślę, że ten, tak potrzebny deszcz spowoduje, że w lesie będzie jeszcze piękniej.
Po godzinie 19, gdy przestało padać po raz drugi dzisiaj wsiadłem na rower.
Jeżdziłem w znacznej mierze w terenie.
Bardzo potrzebowałem tej "drugiej raty" dzisiejszej przejażdzki.
Jechało się wyjątkowo dobrze. Najbardziej cieszy mnie "wybuch zieleni" w mojej okolicy. Aż chce się jeżdzić :-)
Na polach, w lasach bardzo sucho.
Dzisiaj koło 4 nad ranem zaczęło padać.
Deszcz bardzo potrzebny, zrobiło się zielono.
Po pracy chciałem udać się na przejażdżkę w terenie.
Zostałem zmuszony do rychłego powrotu z trasy.
Niebo bardzo mocno się zachmurzyło, zaczęło mocno wiać.
Burza bardzo szybko zaczęła sie zbliżać.
Na szczęście zdążyłem przed nią do domu :-)

W lesie "już zielono"© panther

Świeża zieleń© panther
Kilka chwil temu lunęło.
Myślę, że ten, tak potrzebny deszcz spowoduje, że w lesie będzie jeszcze piękniej.
Po godzinie 19, gdy przestało padać po raz drugi dzisiaj wsiadłem na rower.
Jeżdziłem w znacznej mierze w terenie.

W kartuskim lesie© panther

Niedaleko domu© panther

Jezioro Trzebno© panther

Kaszubskie pejzaże© panther

Kaszubskie krajobrazy© panther
Bardzo potrzebowałem tej "drugiej raty" dzisiejszej przejażdzki.
Jechało się wyjątkowo dobrze. Najbardziej cieszy mnie "wybuch zieleni" w mojej okolicy. Aż chce się jeżdzić :-)
- DST 53.00km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 maja 2013
W towarzystwie
Pogoda w moim rejonie dopisuje.
Niebo dzisiaj miałem niemal bezchmurne.
Jechałem w towarzystwie.
Wczoraj umówiłem się z kolegą i znaczną część dzisiejszego dystansu pokonałem z nim.
W znacznej mierze przeważały drogi gruntowe.
Niebo dzisiaj miałem niemal bezchmurne.
Jechałem w towarzystwie.
Wczoraj umówiłem się z kolegą i znaczną część dzisiejszego dystansu pokonałem z nim.
W znacznej mierze przeważały drogi gruntowe.

Nad Jeziorem Ostrzyckim© panther

"Wyspa Grabowskiego" na Jeziorze Ostrzyckim© panther

Jezioro Wielkie Brodno w okolicach Brodnicy Dolnej© panther

Malownicze okolice wsi Zawory© panther

Malownicze kaszubskie krajobrazy© panther
- DST 57.19km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 maja 2013
Majówki ciąg dalszy
Dzisiejszy dzień różnił się znacznie od wczorajszego.
Wybrałem się w terenową przejażdżkę po najbliższych okolicach.
Nie sprawdzałem nieznanych dotąd terenów...
Kręciłem w znacznej przewadze drogami gruntowymi.
To miejsce mojej rozgrzewki. Teren wymagający, nieco pagórkowaty.
Drogi dość mocno zniszczone przez ciężki sprzęt leśników.
Tereny przedstawione na zdjęciach pewnie i Wam są już znane.
Przejażdzka odbywała się w tempie relaksacyjnym.
Wybrałem się w terenową przejażdżkę po najbliższych okolicach.
Nie sprawdzałem nieznanych dotąd terenów...
Kręciłem w znacznej przewadze drogami gruntowymi.

Rezerwat Stare Modrzewie w Nadleśnictwie Kartuzy© panther
To miejsce mojej rozgrzewki. Teren wymagający, nieco pagórkowaty.
Drogi dość mocno zniszczone przez ciężki sprzęt leśników.

Kaszubskie krajobrazy© panther

Morenowe wzgórza© panther

Jadąc po najbliższych okolicach© panther

Jezioro Wielkie Brodno© panther
Tereny przedstawione na zdjęciach pewnie i Wam są już znane.
Przejażdzka odbywała się w tempie relaksacyjnym.
- DST 56.19km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 maja 2013
Błądzenie w terenie ;-)
Dzisiejszy dzień nie zwiastował żadnych rowerowych rewelacji.
Chciałem pojechać w okolice Mirachowa, precyzując chciałem poznać Rezerwat Przyrody Lubygość i w nim nieco sobie pokręcić.
Omijałem drogi asfaltowe, jak tylko mogłem. Drogi leśne, gruntowe dzisiaj miały przeważać.
Ruszyłem z domu leśnymi drogami w kierunku Kartuz. Z nich do Grzybna asfaltem. Dalej jechałem już drogami leśnymi w kierunku Pomieczyńskiej Huty. Dotarłem nad Jezioro Białe. W okolicach tej miejscowości wykonałem kilka zdjęć.
Drogami gruntowymi trafiam do Sianowskiej Huty, następnie przejeżdzam przez Kolonię i jadę w kierunku Sianowa. Nie zatrzymuję się w tej miejscowości. Mijam Staniszewo, Stryszą Budę. W tej ostatniej zauważam rowerzystę. Ucinamy pogawędkę. Po kilku minutach rozmowy okazuje się, że jedzie z miejscowości Zblewo i chce dojechać do swoich rodziców, którzy mieszkają w Sierakowicach.
Jedziemy w kierunku Mirachowa cały czas prowadząc rozmowę. Okazuje się, że ukończyliśmy tę samą szkołę średnią. Za Mirachowem rozstajemy się.
Jadę poznawać Rezerwat Przyrody Lubygość.
Po rezerwacie jedzie się świetnie. Bez żadnej mapy jadę sobie "na czuja" myśląc, że przecież zawsze dojadę do jakiejś drogi głównej...
Tym pięknym zjazdem trafiam w okolice wsi Kamienicki Młyn. Moje zdziwienie jest ogromne. Jadę w kierunku Kamienicy Królewskiej, by w niej na skróty dostać się do Paczewa.
Kontynuuję jazdę drogami polnymi w kierunku Paczewa, następnie Sierakowic.
W nich na 10 minut zatrzymuję się u znajomych. Nie mam nawet czasu, aby robić zdjęcia. Przejechać muszę jeszcze około 38 kilometrów.
Teraz drogami asfaltowymi przejeżdzam przez Starą Maszynę, Mrozy, Szklaną, Lisie Jamy, Długi Kierz, Wygodę Łączyńską, Zajezierze, Miechucino. W tym ostatnim krótka przerwa na fotografię.
Z Miechucina kieruję się na Reskowo. Przejeżdzam również przez malowniczą miejscowość Dejk, która położona jest niedaleko Chmielna.
W Chmielnie za ostatnie pieniądzę kupuję sobie picie i "Góralka".
Przy sklepie rozmawiam z rowerzystami z Trójmiasta. Po miłym rozstaniu jadę w kierunku Kosów. Oczywiście jadę drogami leśnymi. Trafiam do Kartuz i z nich do domu.
Dzisiejsza wycieczka rowerowa nie była do końca zaplanowana...
Może zacznę brać ze sobą mapę ;-)
Chciałem pojechać w okolice Mirachowa, precyzując chciałem poznać Rezerwat Przyrody Lubygość i w nim nieco sobie pokręcić.
Omijałem drogi asfaltowe, jak tylko mogłem. Drogi leśne, gruntowe dzisiaj miały przeważać.
Ruszyłem z domu leśnymi drogami w kierunku Kartuz. Z nich do Grzybna asfaltem. Dalej jechałem już drogami leśnymi w kierunku Pomieczyńskiej Huty. Dotarłem nad Jezioro Białe. W okolicach tej miejscowości wykonałem kilka zdjęć.

Jezioro Białe w okolicach Pomieczyńskiej Huty© panther

Gruntowe drogi okolic Sianowa Leśnego© panther

Widok na Jezioro Małe Łąki© panther
Drogami gruntowymi trafiam do Sianowskiej Huty, następnie przejeżdzam przez Kolonię i jadę w kierunku Sianowa. Nie zatrzymuję się w tej miejscowości. Mijam Staniszewo, Stryszą Budę. W tej ostatniej zauważam rowerzystę. Ucinamy pogawędkę. Po kilku minutach rozmowy okazuje się, że jedzie z miejscowości Zblewo i chce dojechać do swoich rodziców, którzy mieszkają w Sierakowicach.
Jedziemy w kierunku Mirachowa cały czas prowadząc rozmowę. Okazuje się, że ukończyliśmy tę samą szkołę średnią. Za Mirachowem rozstajemy się.
Jadę poznawać Rezerwat Przyrody Lubygość.

Cel dzisiejszej przejażdżki...© panther

Jezioro Lubygość© panther

Leśne drogi w rezerwacie© panther
Po rezerwacie jedzie się świetnie. Bez żadnej mapy jadę sobie "na czuja" myśląc, że przecież zawsze dojadę do jakiejś drogi głównej...

Zjazd z Góry Zamkowej niedaleko Kamienicy Królewskiej© panther
Tym pięknym zjazdem trafiam w okolice wsi Kamienicki Młyn. Moje zdziwienie jest ogromne. Jadę w kierunku Kamienicy Królewskiej, by w niej na skróty dostać się do Paczewa.

Na skróty...© panther
Kontynuuję jazdę drogami polnymi w kierunku Paczewa, następnie Sierakowic.
W nich na 10 minut zatrzymuję się u znajomych. Nie mam nawet czasu, aby robić zdjęcia. Przejechać muszę jeszcze około 38 kilometrów.
Teraz drogami asfaltowymi przejeżdzam przez Starą Maszynę, Mrozy, Szklaną, Lisie Jamy, Długi Kierz, Wygodę Łączyńską, Zajezierze, Miechucino. W tym ostatnim krótka przerwa na fotografię.

Jezioro Wielkie w Miechucinie© panther
Z Miechucina kieruję się na Reskowo. Przejeżdzam również przez malowniczą miejscowość Dejk, która położona jest niedaleko Chmielna.

Morenowe wzgórza okolic wsi Dejk© panther
W Chmielnie za ostatnie pieniądzę kupuję sobie picie i "Góralka".
Przy sklepie rozmawiam z rowerzystami z Trójmiasta. Po miłym rozstaniu jadę w kierunku Kosów. Oczywiście jadę drogami leśnymi. Trafiam do Kartuz i z nich do domu.
Dzisiejsza wycieczka rowerowa nie była do końca zaplanowana...
Może zacznę brać ze sobą mapę ;-)
- DST 86.58km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 maja 2013
Udany dzień :-)
Dzisiejszy dzień zdecydowanie lepszy od wczorajszego.
Pod wieloma względami, rowerowo również.
Celem dzisiejszej przejażdżki jest dotarcie do wsi Gołubie.
Na samym początku rozgrzewka drogami leśnymi, gruntowymi.
Przejeżdzam przez Goręczyno, Ostrzyce, Krzeszną i jadę nadal drogami gruntowymi w kierunku Gołubia. Po pewnym czasie do niego dojeżdzam.
Z Gołubia jadę w kierunku Pierszczewa. Raz pod górkę, za moment z górki i znowu pod górkę...
Trafiam do Pierszczewa i w nim ucinam krótką pogawędkę z rowerzystą, który pochodzi z Ostrołęki. Zachwycony jest ogromną ilością jezior, które tutaj występują.
Z Pierszczewa jadę w kierunku Krzesznej.
W lesie jest jeszcze szaro i smutno. Bardzo brakuje mi świeżej zieleni.
Sprawy mają się inaczej na południu Polski. Zawsze z chęcią ogladam zdjęcia rowerzystów, którzy tam mieszkają.
Dojeżdzam do Krzesznej. Okrążyłem Jezioro Potulskie i czas zbierać się do domu.
Dzisiejszy dzień rowerowo bardzo udany. Zdążyłem uporać się z domowymi obowiązkami i spędzić trochę czasu na rowerze, jadąc wsród malowniczych terenów. Pogoda również dopisała.
Pod wieloma względami, rowerowo również.
Celem dzisiejszej przejażdżki jest dotarcie do wsi Gołubie.
Na samym początku rozgrzewka drogami leśnymi, gruntowymi.

Kaszubskie pejzaże© panther

Kaszubskie krajobrazy© panther
Przejeżdzam przez Goręczyno, Ostrzyce, Krzeszną i jadę nadal drogami gruntowymi w kierunku Gołubia. Po pewnym czasie do niego dojeżdzam.

Ogród botaniczny w Gołubiu© panther

Widok na Gołubie© panther
Z Gołubia jadę w kierunku Pierszczewa. Raz pod górkę, za moment z górki i znowu pod górkę...
Trafiam do Pierszczewa i w nim ucinam krótką pogawędkę z rowerzystą, który pochodzi z Ostrołęki. Zachwycony jest ogromną ilością jezior, które tutaj występują.

W Pierszczewie© panther
Z Pierszczewa jadę w kierunku Krzesznej.

Leśny zjazd :-)© panther
W lesie jest jeszcze szaro i smutno. Bardzo brakuje mi świeżej zieleni.
Sprawy mają się inaczej na południu Polski. Zawsze z chęcią ogladam zdjęcia rowerzystów, którzy tam mieszkają.
Dojeżdzam do Krzesznej. Okrążyłem Jezioro Potulskie i czas zbierać się do domu.

Widok na Jezioro Potulskie© panther
Dzisiejszy dzień rowerowo bardzo udany. Zdążyłem uporać się z domowymi obowiązkami i spędzić trochę czasu na rowerze, jadąc wsród malowniczych terenów. Pogoda również dopisała.
- DST 61.67km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 kwietnia 2013
Krótko po pracy
Po pracy udało się wyskoczyć na rower.
Rower trekkingowy odwiozłem do serwisu.
Górskim z serwisu wracałem.
Postanowiłem przejechać się w terenie.
Miałem małe problemy z licznikiem.
Źle mierzy odległość. Po jeżdzie w terenie cofnąłem się do serwisu.
Myślę, że teraz prawidłowo mierzy przejechane kilometry.
Plan na dzisiejszą przejażdżkę był nieco inny.
Chciałem przejechać o 20 kilometrów więcej i tym samym przejechać więcej kilometrów niż w marcu. Niestety przez chwilowe problemy z licznikiem nie udało się tego planu wykonać.
Rower trekkingowy odwiozłem do serwisu.
Górskim z serwisu wracałem.
Postanowiłem przejechać się w terenie.
Miałem małe problemy z licznikiem.
Źle mierzy odległość. Po jeżdzie w terenie cofnąłem się do serwisu.
Myślę, że teraz prawidłowo mierzy przejechane kilometry.

Przeciwpożarowa numer 8© panther

W lesie© panther

Leśna polana© panther
Plan na dzisiejszą przejażdżkę był nieco inny.
Chciałem przejechać o 20 kilometrów więcej i tym samym przejechać więcej kilometrów niż w marcu. Niestety przez chwilowe problemy z licznikiem nie udało się tego planu wykonać.
- DST 33.06km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 kwietnia 2013
Kaszubska pętelka
Po wczorajszym zmaganiu się z wiatrem i chłodem pomyślałem, że pogoda ulegnie poprawie i dzisiejsza jazda bedzie znacznie przyjemniejsza.
Temperatura, gdy ruszałem w trasę była nieco wyższa niż wczoraj, aczkolwiek na samym początku było troszkę zimno w palce u rąk.
Rozgrzewkę zrobiłem w kierunku Kartuz. Następnie jechałem w stronę Mirachowa.
Przejechałem przez Prokowo, Sianowo.

Matka Boska Sianowska cieszy się szczególną czcią wsród miejscowej ludności.
W Sianowie właśnie mieści się Sanktuarium Królowej Kaszub.
Jadę dalej w kierunku Mirachowa. Jest cały czas pod górkę...



W Mirachowie zastanawiam się jaką drogę wybrać. Jechać w stronę Miechucina asfaltową drogą biegnącą wsród lasów, czy wybrać drogę na Mojusz, biegnącą przez malownicze wzgórza, pola.
Wybrałem opcję numer dwa. Po drodze nieco żałowałem tego wyboru. Muszę jechać stale pod górkę i walczyć do tego z porywistym wiatrem.

Lubię szczególnie zabudowę o charakterze regionalnym. Powienienem wspomnieć, że chata wraz z obejściem powstała w latach 90-tych XX. Jest świetnie utrzymana i stale zamieszkana. Mam nadzieję, że takich domów na Kaszubach będzie w przyszłości jeszcze więcej.

W Mojuszu na chwilę się zatrzymuję. Odwiedzam Kubusia i Szymona. Przejeżdzać przez ich miejscowość i nie wstąpić do nich, to tak, jak być w Rzymie i nie odwiedzić Papieża ;-)
Teraz przejeżdzając przez malownicze kaszubskie wsie kieruję się w stronę Chmielna. Przez pewien moment jadę drogami leśnymi. Trochę brakuje mi jazdy w terenie...



Napawając sie przepięknymi kaszubskimi krajobrazami dojeżdzam do Wygody Łączyńskiej. W niej robię krótką przerwę. Odwiedzam groby moich dziadków, jak również kilka minut przeznaczam na posiłek i uzupełnienie płynów.


Bedąc w okolicach Chmielna postanowiłem leśnymi drogami udać się do Kartuz.
Przejeżdzam przez Rekowo, Kosy. Po drodze spotykam ciekawą odmianę krowy "kaszubska leśna" a może to "piesek leśny"

Cieszy mnie niezmiernie, że również dzisiaj udało się tak zagospodarować czas tak, by móc pojeżdzić i nabrać sił na zbliżającą się majówkę.
Temperatura, gdy ruszałem w trasę była nieco wyższa niż wczoraj, aczkolwiek na samym początku było troszkę zimno w palce u rąk.
Rozgrzewkę zrobiłem w kierunku Kartuz. Następnie jechałem w stronę Mirachowa.
Przejechałem przez Prokowo, Sianowo.

Sanktuarium Matki Boskiej Sianowskiej Królowej Kaszub© panther
Matka Boska Sianowska cieszy się szczególną czcią wsród miejscowej ludności.
W Sianowie właśnie mieści się Sanktuarium Królowej Kaszub.
Jadę dalej w kierunku Mirachowa. Jest cały czas pod górkę...

Malownicze okolice Mirachowa© panther

Kościół parafialny pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Mirachowie© panther

Dwór starościński w Mirachowie© panther
W Mirachowie zastanawiam się jaką drogę wybrać. Jechać w stronę Miechucina asfaltową drogą biegnącą wsród lasów, czy wybrać drogę na Mojusz, biegnącą przez malownicze wzgórza, pola.
Wybrałem opcję numer dwa. Po drodze nieco żałowałem tego wyboru. Muszę jechać stale pod górkę i walczyć do tego z porywistym wiatrem.

Kaszubska chata z zagrodą w Bąckiej Hucie© panther
Lubię szczególnie zabudowę o charakterze regionalnym. Powienienem wspomnieć, że chata wraz z obejściem powstała w latach 90-tych XX. Jest świetnie utrzymana i stale zamieszkana. Mam nadzieję, że takich domów na Kaszubach będzie w przyszłości jeszcze więcej.

Kubuś i Szymon :-)© panther
W Mojuszu na chwilę się zatrzymuję. Odwiedzam Kubusia i Szymona. Przejeżdzać przez ich miejscowość i nie wstąpić do nich, to tak, jak być w Rzymie i nie odwiedzić Papieża ;-)
Teraz przejeżdzając przez malownicze kaszubskie wsie kieruję się w stronę Chmielna. Przez pewien moment jadę drogami leśnymi. Trochę brakuje mi jazdy w terenie...

Okolice Mojuszewskiej Huty© panther

Niedaleko Mojuszewskiej Huty© panther

Oczko wodne w okolicach wsi Długi Kierz© panther
Napawając sie przepięknymi kaszubskimi krajobrazami dojeżdzam do Wygody Łączyńskiej. W niej robię krótką przerwę. Odwiedzam groby moich dziadków, jak również kilka minut przeznaczam na posiłek i uzupełnienie płynów.

Widok na Jezioro Długie w okolicach Zajezierza© panther

Jezioro Reskowo© panther
Bedąc w okolicach Chmielna postanowiłem leśnymi drogami udać się do Kartuz.
Przejeżdzam przez Rekowo, Kosy. Po drodze spotykam ciekawą odmianę krowy "kaszubska leśna" a może to "piesek leśny"

"Krówka leśna" a może "leśny piesek"© panther
Cieszy mnie niezmiernie, że również dzisiaj udało się tak zagospodarować czas tak, by móc pojeżdzić i nabrać sił na zbliżającą się majówkę.
- DST 72.15km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 kwietnia 2013
Chłodna, wiosenna sobota
Zazdroszczę nieco rowerzystom, którzy mieszkają w południowej Polsce.
Uczucie zazdrości spowodowane jest przez pogodę, uściślając przez temperaturę.
Dzisiaj w najcieplejszym momencie dnia temperatura w mojej okolicy wyniosła aż 6 stopni Celsjusza...
Chęć jazdy na rowerze oczywiście wygrała z warunkami pogodowymi .
Kręciłem sobie w moich ulubionych okolicach.

Dodam jeszcze, że połowę trasy pokonałem z wiatrem.
Gdy wracałem do domu było już pod wiatr...
Mimo tego udało się osiągnąc średnią 22,21 km/h, co najgorszym wynikiem chyba nie jest.
Uczucie zazdrości spowodowane jest przez pogodę, uściślając przez temperaturę.
Dzisiaj w najcieplejszym momencie dnia temperatura w mojej okolicy wyniosła aż 6 stopni Celsjusza...
Chęć jazdy na rowerze oczywiście wygrała z warunkami pogodowymi .
Kręciłem sobie w moich ulubionych okolicach.

Malownicze kaszubskie pejzaże© panther
Dodam jeszcze, że połowę trasy pokonałem z wiatrem.
Gdy wracałem do domu było już pod wiatr...
Mimo tego udało się osiągnąc średnią 22,21 km/h, co najgorszym wynikiem chyba nie jest.
- DST 50.56km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze