Informacje

  • Wszystkie kilometry: 25837.72 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy panther.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 30 kwietnia 2015

Szczęśliwa trzynastka

Dopiero trzynasty raz na rowerze w tym roku.
Z tego co pamiętam  jest to również pierwsza przejażdżka po pracy.
Wygospodarowałem czas, pogoda dopisywała więc pojechałem.
Nareszcie zrobiło się wiosennie
Nareszcie zrobiło się wiosennie © panther
Gospodarstwo rolne na Kaszubach
Gospodarstwo rolne na Kaszubach © panther
Zapachu na szczęście nie widać
Zapachu na szczęście nie widać © panther
Świeża wiosenna zieleń
Świeża wiosenna zieleń © panther
Do szczęścia niekiedy potrzeba niewiele. Wystarczy robić to, co naprawdę się lubi.
Trzynasty wyjazd na rowerze w tym roku dał mi porządną motywację do działania.
Niedziela, 26 kwietnia 2015

Inaczej niż zawsze

Dzisiejsza przejażdżka od poprzednich różniła się bardzo.
Odbywała się całkowicie po kaszubskich asfaltach.
Ważniejsze jednak jest to, że w towarzystwie.
Za opracowanie całości trasy odpowiedzialny był znajomy.
O godzinie 10 spotkaliśmy się w Kartuzach. Ruszyliśmy.
Podczas postoju
Podczas postoju © panther
Pierwszy postój miał miejsce w Strzepczu. Przerwa na banana i batonik.
Wiosny jeszcze na Kaszubach nie widać. Robi się zielono, ale bardzo powoli.
Przydałby się deszcz i wzrost temperatury. Zrobiłoby się zielono. 
Okolice Miłoszewa
Okolice Miłoszewa © panther
Niedaleko Mirachowa
Niedaleko Mirachowa © panther
Rowery dwa
Rowery dwa © panther
Czego dzisiaj brakowało najbardziej? Niestety kondycji...
Tak to już jest, że jak się nie jeździ to trudno o nią.
Już wiele osób zwróciło mi na to uwagę. "Coś mało jeździsz"
Mają rację. Jeżdżę rzeczywiście mniej niż dawniej.
Obiecuję, że będę robić tak, aby się poprawić.
Nawet godzinka czy dwie w środku tygodnia.
No i nie da się poprawić wyników bez trenowania ;-)
  • DST 66.10km
  • Sprzęt MBK RD 200
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 kwietnia 2015

W terenie

Po godzinie 17 udało się przemierzyć kilometry w terenie.
Nawet wiatr aż tak mocno nie dawał w kość :-)
Nad jeziorem
Nad jeziorem © panther
Czekam na powrót starych dobrych czasów, gdy znajdowałem czas na przejażdżki po pracy.
Może tak będzie już w maju ?
Niedziela, 19 kwietnia 2015

Podwójny debiut

Znalazłem czas, aby w końcu wsiąść na rower.
Dzisiaj podwójny debiut. Jazda kolarzówką, jak również wpięcie w SPDy
Pogoda rzeczywiście dopisała, bo nie padało...
Troszeczkę dzisiaj wiało ;-)
Troszeczkę dzisiaj wiało ;-) © panther
Wiatr nie odpuszczał, nie odpuszczał i raz jeszcze nie odpuszczał...
Wrażenia z jazdy kolarzówką jakieś mam.
Do pozycji na rowerze przyzwyczaiłem się szybko. 
Hamulce...wrażenie jakbym ich nie miał.
Wpinanie i wypinanie się z pedałów opanowane.
Dzionek rowerowo udany. Tylko ten wiatr ;-)
  • DST 63.62km
  • Sprzęt MBK RD 200
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 kwietnia 2015

Wielkanocna przejażdżka

Uwielbiam Święta Zmartwychwstania Pańskiego.
Zero komercji...Żadnych ozdób w sklepach.
Zarezerwowane tylko dla myślących chrześcijan :-)
Ruszyłem ...
Przystanek Ostrzyce
Przystanek Ostrzyce © panther
Zbiera się na opad
Zbiera się na opad © panther
Troszkę zieleni nad jeziorem
Troszkę zieleni nad jeziorem © panther
Pogoda..raz śnieg, raz grad...wiatr nie odpuszczał.
Lubię to :-)

Niedziela, 29 marca 2015

Po długiej przerwie

Wróciłem do jeżdżenia prawie po miesięcznej przerwie.
Na tak długą abstynencję od przemierzania kilometrów wpływ miały zdrowie, obowiązki i pogoda.
Jednak na to pierwsze wpływ mamy ograniczony (można zapobiegać, ale nawet to bywa nieskuteczne)
Przez dwa tygodnie podejmowałem próbę walki z pierwszymi symptomami choroby.
Raz było dobrze. Za chwilę znowu gorzej. Taki przekładaniec ze zdrowiem w roli głównej.
Wydawać się mogło, ze już wszystko jest dobrze.
Myślałem nawet, że jest już z górki. Niestety, to było tylko złudzenie.
Choroba wykluczyła mnie z nabijania kilometrów, jak również z pracy zawodowej.
Z tym drugim natychmiast się pogodziłem. Natomiast myśl, że nie będę jeździć powodowała smutek.
Pomost nad Jeziorem Ostrzyckim
Pomost nad Jeziorem Ostrzyckim © panther
Na szczęście dzisiaj się udało. Pogoda od tej wczorajszej różni się znacznie.
Dzisiaj jest znacznie chłodniej. Wczesnym rankiem kropił nawet deszcz.
Oczywiście nie mogło zabraknąć porywistego wiatru.
W okolicach wsi Zawory
W okolicach wsi Zawory © panther
Trochę wiało nad Jeziorem Kłodno w Chmielnie
Trochę wiało nad Jeziorem Kłodno w Chmielnie © panther
Mimo niesprzyjającej aury postanowiłem się ruszyć.
Aby uciec przed wiatrem wjeżdżałem do lasu. W nim nie był aż tak odczuwalny.
Szum drzew jednak w niczym nie przypominał tego miłego, przyjemnego dla ucha.
Drogi leśne też jakby w gorszym stanie. No cóż, ciężki sprzęt leśników swoje robi.
Dzisiejszy wpis wydawać mogłoby się "wieje" pesymizmem...Nic bardziej mylnego! 
Podjęty wysiłek uzmysłowił właśnie, jak bardzo lubię jeździć.
Właśnie ten trud, pokonywanie niesprzyjających warunków, walka z samym sobą 
powoduje, że czuję się po tym wszystkim świetnie.
Obym pozytywną energię potrafił dobrze wykorzystać i przekazać ją innym :-)
Niedziela, 1 marca 2015

Z wyspami w tle

Tak się czasami składa, że plany niekiedy biorą w łeb. Właśnie tak się stało z moimi sobotnimi.
No cóż, trzeba było je przełożyć na niedzielę. Dzień zapowiadał się bardzo pogodnie.
Za oknem słońce, niebo prawie bez chmur. Wiatr wydawał być się mało uciążliwy.
Przed wyjazdem spojrzałem jeszcze na mapę i ruszyłem przed siebie.
Widok na Jezioro Ostrzyckie
Widok na Jezioro Ostrzyckie © panther
Wiatr, który jeszcze godzinę temu nie był dokuczliwy zaczął wiać z większą siłą.
Nieco dłuższą drogą trafiam do Ostrzyc.Na zdjęciu widać ugięcie trzciny.
Obieram kierunek na Gołubie. Przejeżdżam obok Koszałkowa.
Stok cały czas naśnieżony. Chętnych do szusowania dosyć sporo.
Trafiam do Gołubia. W tej miejscowości zagaduje mnie starsze małżeństwo.
Pytają czy można wypożyczyć rower. Podejrzewam, że takiej możliwości obecnie nie ma.
Takiej informacji im właśnie udzieliłem. Jadę dalej, mijam wieś Smokowo.
We wsi Zgorzałe robię krótką przerwę nad jeziorem.
Wyspa Zdrady na Jeziorze Raduńskim Górnym
Wyspa Zdrady na Jeziorze Raduńskim Górnym © panther
Dzisiaj właśnie, przeglądając przed wyjazdem mapę spojrzałem na nazwę wyspy.
Na Jeziorze Raduńskim Górnym, z tego co wiem jest jeszcze jedna.
Do tej drugiej dojeżdżam po paru minutach.
Wyspa Miłości na Jeziorze Raduńskim Górnym
Wyspa Miłości na Jeziorze Raduńskim Górnym © panther
No i zrobiło się słodziutko ;-) Wyspa Miłości :-) Niedaleko niej ośrodki wczasowe i pensjonat.
Po drugiej stronie przesmyku, po którym biegnie asfaltowa droga znajduję się kolejne jezioro.
Jezioro Raduńskie Dolne prawie bez fali
Jezioro Raduńskie Dolne prawie bez fali © panther
Jezioro jeszcze w sporej części zamarznięte. Jadę wzdłuż niego przez jakiś czas.
Mijam następujące miejscowości Przewóz, Sznurki, Lampa i trafiam do Chmielna.
Kaszubskie krajobrazy okolic Chmielna
Kaszubskie krajobrazy okolic Chmielna © panther
Podczas jazdy cały czas zmagam się dzielnie z wiatrem. 
Dziwnie się jakoś złożyło, że bardzo często wieje w twarz.
Gdyby nie on jeździłbym nieco dłużej, pojechałbym ciut dalej...
Niedziela, 22 lutego 2015

Воскресенье на велосипеде

Dzisiejsza przejażdżka odbyła się w poprawnych warunkach atmosferycznych.
Trochę szkoda, że słońce nie wyszło zza chmur. 
Słoneczna pogoda zarezerwowana jest zazwyczaj na sobotę.
Dzisiaj chciałem trafić w okolice Sianowa.
Już dawno mnie w tych okolicach nie było.
Nad Jeziorem Białym okolice Pomieczyńskiej Huty
Nad Jeziorem Białym okolice Pomieczyńskiej Huty © panther
Odcinek specjalny. Dziękuję bardzo ;-)
Odcinek specjalny. Dziękuję bardzo ;-) © panther
Przez Kaliska, Grzybno dojechałem do Pomieczyńskiej Huty.
Z niej chciałem leśnymi drogami trafić do Sianowa.
Niestety na tych drogach można poruszać się tylko na kolcach. 
Można też spróbować po takiej nawierzchni jechać.
Zrezygnowałem z tego pomysłu i szukałem lepszej gruntowej drogi.
Poszukiwania zakończyły się fiaskiem. Wszędzie lód.
Kapliczka mijana na drodze do Grzybna
Kapliczka mijana na drodze do Grzybna © panther
Nad Jeziorem Klasztornym Dużym
Nad Jeziorem Klasztornym Dużym © panther
Musiałem zawrócić. Przez Masłowo, Szarłatę trafiam do Grzybna.
Przejeżdżam przez Kartuzy i jadę do Łapalic.
W nich skręcam na Mokre Łąki i kieruję się w stronę Prokowa.
Stąd ponownie jadę do Kartuz. Jadąc stale asfaltami trafiam do Kiełpina.
Kieruję się w stronę Dzierżążna. Następnie trafiam do domu.
W porównaniu do ubiegłej niedzieli zauważyć można większą ilość rowerzystów.
Zwłaszcza tych na rowerach szosowych. 
Nie ma się czemu dziwić. W lasach drogi są bardzo oblodzone.
Oczywiście wiele dróg gruntowych jest przejezdnych.
Można zafundować sobie darmową maseczkę błotną ;-)
Wiem coś na ten temat :-)
Rower już został staranie wyczyszczony i czeka na kolejny wyjazd.
Niedziela, 15 lutego 2015

Odrobina szaleństwa ;-)

Wczoraj mniej więcej o godzinie 10 rano otrzymałem takiego smsa...
" Wsiadaj na rower i ciesz się tym co spotkasz"
Prawda, że miło się zrobiło. Niestety miałem inne plany.
Dzień został już przez mnie ułożony i krok po kroku realizowałem założenia.
Wracając do wiadomości to miała ona jeszcze więcej treści...
"Jest po prostu cudownie. Nie bądź taki poukładany ;-) Nieraz potrzeba odrobiny szaleństwa ;-) "
Grzecznie, jak zawsze odpowiedziałem. Liczyłem oczywiście, że jutro będzie równie pięknie.
No i nastało jutro czyli jest niedziela.
Po wczorajszej pogodzie pozostał tylko wspomnień czar.
Nie jest cudownie. Jest straszny ziąb, wieje. Niebo jest zachmurzone. 
Ochoty na jeżdżenie nieco brakuje. Ale niekiedy potrzeba "odrobiny szaleństwa"
Ruszyłem i jechałem przed siebie. Chęci do robienia zdjęć po drodze nie przejawiałem.
Do 28 przejechanego kilometra jechało się bardzo dobrze. Wiatr w plecy bardzo pomagał.
Niestety wiedziałem, że tak pięknie już długo nie pozostanie.
Trzeba będzie jechać pod wiatr i dzielnie z nim się zmagać.
Kaszubskie widoczki
Kaszubskie widoczki © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Aparat, w zasadzie aparat telefoniczny wyciągnąłem dopiero na 38 kilometrze.
Jakaś "dokumentacja fotograficzna" z przejażdżki powinna jednak być.
Za 2 może 3 kilometry zaczęła się walka z silnym, porywistym wiatrem w twarz.
Trwała ona przez 20 kilometrów i zakończyła się na przystanku autobusowym.
Zrobiłem przerwę właśnie na nim. Czyżby czekała na mnie nagroda...
Na przystanku autobusowym
Na przystanku autobusowym © panther
Zapewne fanty znajdujące się na ławeczce zostały opróżnione przez bardziej spragnionych.
Pozostało posilić się własnym prowiantem.
Uzupełnianie kalorii :-)
Uzupełnianie kalorii :-) © panther
Domowy wypiek zapakowany w stylowy pojemnik do kanapek.
Do tego ciepła herbata z termosu. Wyjątkowa to herbata. Mieszanka wielu ziół.
Siły po krótkiej przerwie i posiłku wróciły. Można spokojnie kontynuować jazdę.

Środa, 4 lutego 2015 Kategoria Na kolcach

Na kolcach

Przez ostatni weekend przybyła spora ilość śniegu na Kaszubach.
W poniedziałek wymieniłem opony na Schwalbe Ice Spiker.
Nadszedł więc czas na jazdę w śniegu, po lodzie i święci wiedzą po czym jeszcze.
Rozgrzewka przebiegała w takich oto warunkach...
Rozgrzewka w pobliskim lesie
Rozgrzewka w pobliskim lesie © panther
Łatwo nie było...pierwsze 4 przejechane kilometry dały troszkę w kość.
Jazda w kopnym śniegu wymaga skupienia. 
Do łatwych również nie należy jazda w zaśnieżonych, wąskich i zmrożonych koleinach.
Wyjazd z tych ostatnich bywa nieco kłopotliwy. Niekiedy wymaga podpórki.
Na szczęście po pewnym czasie zrobiło się łatwiej i przyjemniej.
Jazda po ubitym śniegu :-)
Jazda po ubitym śniegu :-) © panther
Widzimy świetnie utrzymaną drogę przeciwpożarową.
W takich warunkach, na ubitym śniegu, lodzie opona zachowuje się rewelacyjnie.
Uważać tylko trzeba przy nagłym ruchu kierownicy, gdy poruszamy się w koleinie.
Wjazd w kopny śnieg z ubitego też potrafi zaskoczyć, zwłaszcza gdy nieco przyciśniemy.
Chociaż kontrolowane poślizgi dają też sporo frajdy. Tylko wtedy jednak, gdy są kontrolowane :-)
Zmiana barwy nawierzchni
Zmiana barwy nawierzchni © panther
Kaszubskie szarości
Kaszubskie szarości © panther
Było chodzenie po lodzie
Było chodzenie po lodzie © panther
Kaszubskie pejzaże
Kaszubskie pejzaże © panther
Mimo solidnego wysiłku dzień dzisiejszy zaliczam do udanych.
Przypomniałem sobie, jak jeździ się na kolcach.
Jeździ się wolniej, zwłaszcza, gdy przeciera się szlak.
Najważniejsze jednak jest to, że zrobiłem to, na co miałem ogromną ochotę :-)


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl