Sobota, 27 czerwca 2015
Sobotnie jeżdżenie
Powoli wracam do jeżdżenia. Powoli wychodzę na prostą.
Jeszcze tydzień i jeżdżenie będzie czynnością, której doświadczać będę częściej.
Bardzo brakowało mi wysiłku fizycznego, przemierzania leśnych ścieżek, piachu, błota...

Piękna miejscówka ;-) © panther
Logistycznie jednak nie zaopatrzyłem się w odpowiednią ilość płynów.
Tempo miałem nieco ostrzejsze niż zawsze...cisnąłem korbę mocniej, mogłem jeszcze bardziej.
Na szczęście dobrzy ludzie poratowali mnie płynami, ciastem i życzliwością w dawce hurtowej ;-)
Warto jeździć na jednym bidonie ;-)
Jeszcze tydzień i jeżdżenie będzie czynnością, której doświadczać będę częściej.
Bardzo brakowało mi wysiłku fizycznego, przemierzania leśnych ścieżek, piachu, błota...

Piękna miejscówka ;-) © panther
Logistycznie jednak nie zaopatrzyłem się w odpowiednią ilość płynów.
Tempo miałem nieco ostrzejsze niż zawsze...cisnąłem korbę mocniej, mogłem jeszcze bardziej.
Na szczęście dobrzy ludzie poratowali mnie płynami, ciastem i życzliwością w dawce hurtowej ;-)
Warto jeździć na jednym bidonie ;-)
- DST 46.86km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 czerwca 2015
We wtorek
Odsypianie wycieczki szkolnej, jak również dziesiątki innych spraw nie pozwoliły na jeżdżenie w weekend.
Teraz, na szczęście zaczynam wychodzić na prostą. Dzisiaj nie wytrzymałem i trochę pojeździłem po okolicy.

Nasze Tatry :-) © panther
To oczywiście nie moje piękne Kaszuby, ale też jest bardzo ciekawie.
Niestety większej ilości zdjęć nie zamieszczam, Byłem w tych miejscach już po raz kolejny.
Okolice piękne, malownicze. Ludzie, zwłaszcza właściciele pensjonatu bardzo mili, rozmowni i przebojowi :-)
Podsumowując wycieczkę w Tatry. To był czas intensywnie i ciekawie spędzony.
Wracając zaś do dzisiejszej przejażdżki. Dostarczyła pozytywnej energii.
Teraz, na szczęście zaczynam wychodzić na prostą. Dzisiaj nie wytrzymałem i trochę pojeździłem po okolicy.

Nasze Tatry :-) © panther
To oczywiście nie moje piękne Kaszuby, ale też jest bardzo ciekawie.
Niestety większej ilości zdjęć nie zamieszczam, Byłem w tych miejscach już po raz kolejny.
Okolice piękne, malownicze. Ludzie, zwłaszcza właściciele pensjonatu bardzo mili, rozmowni i przebojowi :-)
Podsumowując wycieczkę w Tatry. To był czas intensywnie i ciekawie spędzony.
Wracając zaś do dzisiejszej przejażdżki. Dostarczyła pozytywnej energii.
- DST 36.70km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 czerwca 2015
Do Gołubia
Miejscem, do którego chciałem dzisiaj dotrzeć była kaszubska wieś Gołubie.
Aby tam trafić przejechałem przez następujące miejscowość Mezowo, leśnymi drogami dotarłem w okolice Kartuz.
Następnie drogą przeciwpożarową do Goręczyna, dalej do Ostrzyc, potem do Krzesznej a z niej już do Gołubia.

Nowy pomost nad Jeziorem Dąbrowskim w Gołubiu © panther

Widok na Jezioro Potulskie © panther

Nad Jeziorem Kłodno w Zaworach © panther
Droga powrotna z Gołubia wiodła przez Pierszczewo, Pierszczewko, Ostrzyce, Brodnicę Dolną,
Ręboszewo, Zawory, Chmielno, Kosy, Kartuzy. Z tych ostatnich trafiam do domu.
Przygód po drodze żadnych nie miałem. Jechałem, jak zawsze dla przyjemności.
Aby tam trafić przejechałem przez następujące miejscowość Mezowo, leśnymi drogami dotarłem w okolice Kartuz.
Następnie drogą przeciwpożarową do Goręczyna, dalej do Ostrzyc, potem do Krzesznej a z niej już do Gołubia.

Nowy pomost nad Jeziorem Dąbrowskim w Gołubiu © panther

Widok na Jezioro Potulskie © panther

Nad Jeziorem Kłodno w Zaworach © panther
Droga powrotna z Gołubia wiodła przez Pierszczewo, Pierszczewko, Ostrzyce, Brodnicę Dolną,
Ręboszewo, Zawory, Chmielno, Kosy, Kartuzy. Z tych ostatnich trafiam do domu.
Przygód po drodze żadnych nie miałem. Jechałem, jak zawsze dla przyjemności.
- DST 64.60km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 czerwca 2015
Pętelka po okolicy
Poranek był, jak to ostatnimi czasy bywa przeraźliwie wietrzny.
Wrażenie mam również, że dzisiaj jest niedziela.
Ze względu na Boże Ciało przełożyłem jeżdżenie na późniejszą porę.
Ruszyłem po godzinie 15. Po raz kolejny w ulubione okolice.

Krowie wzgórze © panther

Rowery wodne :-) © panther

Kaszubskie widoczki © panther

Nad jeziorem w Chmielnie © panther
Niestety zaczęło się...W Ostrzycach turystów zatrzęsienie. Są wszędzie.!!!
Szybko z Ostrzyc się zwinąłem i jechałem w kierunku Chmielna.
Przejeżdżając polną drogą wzdłuż jeziora stale towarzyszył mi zapach grillowanego mięsa.
Wiadomo, jest wolne, słoneczko świeci, to przecież "świętować" trzeba ;-)
W Chmielnie ku mojemu zdziwieniu turystów niewielu. Zatrzymałem się na 10 minut.
Następnie leśnymi drogami udałem się do Kartuz a z nich do domu.
Wrażenie mam również, że dzisiaj jest niedziela.
Ze względu na Boże Ciało przełożyłem jeżdżenie na późniejszą porę.
Ruszyłem po godzinie 15. Po raz kolejny w ulubione okolice.

Krowie wzgórze © panther

Rowery wodne :-) © panther

Kaszubskie widoczki © panther

Nad jeziorem w Chmielnie © panther
Niestety zaczęło się...W Ostrzycach turystów zatrzęsienie. Są wszędzie.!!!
Szybko z Ostrzyc się zwinąłem i jechałem w kierunku Chmielna.
Przejeżdżając polną drogą wzdłuż jeziora stale towarzyszył mi zapach grillowanego mięsa.
Wiadomo, jest wolne, słoneczko świeci, to przecież "świętować" trzeba ;-)
W Chmielnie ku mojemu zdziwieniu turystów niewielu. Zatrzymałem się na 10 minut.
Następnie leśnymi drogami udałem się do Kartuz a z nich do domu.
- DST 50.30km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 maja 2015
Gdzie się podziały...
Plany na dzisiejszą niedzielę były całkowicie inne. Miałem jeździć szosą, do tego w towarzystwie.
Niestety plany, jak to często w życiu bywa ulegają zmianie.Tak również stało się dzisiaj.
Już rano wiatr dawał o sobie bardzo mocno znać. Pozostało wsiąść na górala i chować się po lasach.

Wzburzone fale © panther

Kaszubskie widoczki © panther

W Borucinie © panther

Kaszubskie pejzaże © panther

W Chmielnie © panther
Fotorelacja potwierdza niezwykłość miejsc, w których dane jest mi przebywać na co dzień.
W tym względzie nikt nie ma żadnych wątpliwości. O tym wiem nie tylko ja.
Zauważyć na zdjęciach można również zmienność aury. Wieje, niekiedy jest spokojnie.
Pogodowy przekładaniec z wiatrem w roli głównej. Można się przyzwyczaić ;-)
Dzisiaj też przekroczyłem granicę 1000 kilometrów przejechanych w tym roku.
Patrząc na ubiegłe lata, to chwalić się czym nie mam...
Gdzie się podziały...tamte przejażdżki ;-)
Niestety plany, jak to często w życiu bywa ulegają zmianie.Tak również stało się dzisiaj.
Już rano wiatr dawał o sobie bardzo mocno znać. Pozostało wsiąść na górala i chować się po lasach.

Wzburzone fale © panther

Kaszubskie widoczki © panther

W Borucinie © panther

Kaszubskie pejzaże © panther

W Chmielnie © panther
Fotorelacja potwierdza niezwykłość miejsc, w których dane jest mi przebywać na co dzień.
W tym względzie nikt nie ma żadnych wątpliwości. O tym wiem nie tylko ja.
Zauważyć na zdjęciach można również zmienność aury. Wieje, niekiedy jest spokojnie.
Pogodowy przekładaniec z wiatrem w roli głównej. Można się przyzwyczaić ;-)
Dzisiaj też przekroczyłem granicę 1000 kilometrów przejechanych w tym roku.
Patrząc na ubiegłe lata, to chwalić się czym nie mam...
Gdzie się podziały...tamte przejażdżki ;-)
- DST 62.20km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 maja 2015
Trochę mało ;-)
Postanowiłem, że dzisiaj pojeżdżę kolarzówką.
Chciałem przejechać 50-60 kilometrów i spokojnie zdążyć na obiad.
Można było zauważyć, że rowerzystów dzisiaj na drogach jest znacznie więcej.
Po drodze spotykałem ich wielu. Grupy zorganizowane na rowerach trekingowych.
Sporo ludzi na szosówkach, jak również na rowerach górskich.

Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther

Nadal w Ostrzycach © panther

Kaszubskie krajobrazy © panther

Okolice wsi Zawory © panther
Tak sobie spokojnie bez wysiłku kręciłem. Co jakiś czas zatrzymywałem się, aby zrobić zdjęcie.
Podczas powrotu do domu między Garczem i Łapalicami wjechałem w dziurę, bardzo głęboką.
Właśnie w tym momencie jazda się skończyła. Zapasową dętkę ze sobą miałem, łyżkę również.
Szkoda tylko, że pompki nie wożę w kolarzówce... Pozostał telefon po "wóz techniczny"
Doszedłem wraz z rowerem do umówionego miejsca. Odkręciłem koła, wypiłem wszystko co
miałem w bidonie i spokojnie czekam. Za 2-3 minuty przejeżdżają obok mnie szosowcy.
Pytają co się stało i czy potrzebuję pomocy. Podziękowałem, poinformowałem, że pomoc już jedzie.
Podczas przymusowej przerwy podjeżdża do mnie auto, w nim małżeństwo z ofertą pomocy.
Oczywiście podziękowałem grzecznie za troskę. Zjawia się oczekiwana pomoc.
Przy pakowaniu roweru zdążyłem wybrudzić podsufitkę...jest, właściwie była jasna...
Do pewnych wniosków dzisiaj doszedłem.
Warto brać ze sobą pompkę, albo niech ją posiada osoba, z którą umówiłeś się na jazdę.
Drugi, chyba ważniejszy, to ten, że ludzie jednak nie zostawiają siebie w potrzebie.
Pomoc oferowano mi dwukrotnie, to miłe. No chyba, że wyglądam na bardzo niezdarnego ;-)
Chciałem przejechać 50-60 kilometrów i spokojnie zdążyć na obiad.
Można było zauważyć, że rowerzystów dzisiaj na drogach jest znacznie więcej.
Po drodze spotykałem ich wielu. Grupy zorganizowane na rowerach trekingowych.
Sporo ludzi na szosówkach, jak również na rowerach górskich.

Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther

Nadal w Ostrzycach © panther

Kaszubskie krajobrazy © panther

Okolice wsi Zawory © panther
Tak sobie spokojnie bez wysiłku kręciłem. Co jakiś czas zatrzymywałem się, aby zrobić zdjęcie.
Podczas powrotu do domu między Garczem i Łapalicami wjechałem w dziurę, bardzo głęboką.
Właśnie w tym momencie jazda się skończyła. Zapasową dętkę ze sobą miałem, łyżkę również.
Szkoda tylko, że pompki nie wożę w kolarzówce... Pozostał telefon po "wóz techniczny"
Doszedłem wraz z rowerem do umówionego miejsca. Odkręciłem koła, wypiłem wszystko co
miałem w bidonie i spokojnie czekam. Za 2-3 minuty przejeżdżają obok mnie szosowcy.
Pytają co się stało i czy potrzebuję pomocy. Podziękowałem, poinformowałem, że pomoc już jedzie.
Podczas przymusowej przerwy podjeżdża do mnie auto, w nim małżeństwo z ofertą pomocy.
Oczywiście podziękowałem grzecznie za troskę. Zjawia się oczekiwana pomoc.
Przy pakowaniu roweru zdążyłem wybrudzić podsufitkę...jest, właściwie była jasna...
Do pewnych wniosków dzisiaj doszedłem.
Warto brać ze sobą pompkę, albo niech ją posiada osoba, z którą umówiłeś się na jazdę.
Drugi, chyba ważniejszy, to ten, że ludzie jednak nie zostawiają siebie w potrzebie.
Pomoc oferowano mi dwukrotnie, to miłe. No chyba, że wyglądam na bardzo niezdarnego ;-)
- DST 40.78km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 maja 2015
Sobotnie jeżdżenie
Zaplanowałem dzisiejszą przejażdżkę już wczoraj.
Wstałem wczesnym rankiem. Po zakończeniu prac gospodarczych znalazłem czas dla siebie.
Kwadrans przed południem wsiadłem na rower i jechałem przed siebie, bez żadnego planu.

Nad Jeziorem Potulskim © panther

Kryty strzechą dom © panther

Nad jeziorem w Sznurkach © panther

W miejscowości Chmielno © panther
Dzisiejsze jeżdżenie stanowiło odskocznie od tego, co robię przez kilka ostatnich dni.
Siedzę przy tzw. papierkowej robocie. Nie znoszę tego do granic możliwości.
Pozostał jeszcze tydzień i mam nadzieję ze wszystkim się uporać i odpocząć.
Wstałem wczesnym rankiem. Po zakończeniu prac gospodarczych znalazłem czas dla siebie.
Kwadrans przed południem wsiadłem na rower i jechałem przed siebie, bez żadnego planu.

Nad Jeziorem Potulskim © panther

Kryty strzechą dom © panther

Nad jeziorem w Sznurkach © panther

W miejscowości Chmielno © panther
Dzisiejsze jeżdżenie stanowiło odskocznie od tego, co robię przez kilka ostatnich dni.
Siedzę przy tzw. papierkowej robocie. Nie znoszę tego do granic możliwości.
Pozostał jeszcze tydzień i mam nadzieję ze wszystkim się uporać i odpocząć.
- DST 54.51km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 maja 2015
Niedzielna pięćdziesiątka
Wczoraj realizowałem się zawodowo. W pracy spędziłem kilka godzin.
Nie wystarczyło czasu chociażby na krótki rowerowy wypad.
Rano dla odmiany zastanawiałem się jakim rowerem pojeździć.
Szosowy czy górski ? Dzisiaj nie zdołałem się z nikim na wspólną jazdę umówić.
Pogoda tuż po 9 zaczęła się nieco psuć. Niebo zasnuło się chmurami.
Zanosiło się na deszcz. Postanowiłem jednak jechać. Wybrałem rower górski.

Początek przejażdżki © panther

Lokalne widoczki © panther

Kaszubskie pola i pagórki © panther

Pochmurnie nad jeziorem © panther
Jeździło się dzisiaj dobrze. Zwłaszcza w lesie świeża zieleń raduje oczy.
Czasu niestety wystarczyło tylko na taką ilość kilometrów.
Do następnego razu ;-)
Nie wystarczyło czasu chociażby na krótki rowerowy wypad.
Rano dla odmiany zastanawiałem się jakim rowerem pojeździć.
Szosowy czy górski ? Dzisiaj nie zdołałem się z nikim na wspólną jazdę umówić.
Pogoda tuż po 9 zaczęła się nieco psuć. Niebo zasnuło się chmurami.
Zanosiło się na deszcz. Postanowiłem jednak jechać. Wybrałem rower górski.

Początek przejażdżki © panther

Lokalne widoczki © panther

Kaszubskie pola i pagórki © panther

Pochmurnie nad jeziorem © panther
Jeździło się dzisiaj dobrze. Zwłaszcza w lesie świeża zieleń raduje oczy.
Czasu niestety wystarczyło tylko na taką ilość kilometrów.
Do następnego razu ;-)
- DST 50.90km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015
Szosą w towarzystwie
Dzisiaj wyjątkowo późno wybrałem się na rower.
Umówiłem się na jazdę po asfaltach na godzinę 15.
Miejsce spotkania Kartuzy. Kierunek Przywidz i okolice.

Szwajcaria, ale kaszubska ;-) © panther

W Klonowie Dolnym © panther

W miejscowości Przywidz © panther

Cały czas w Przywidzu © panther

W drodze powrotnej w Nowej Karczmie © panther
Pogoda w porównaniu do wczorajszej rewelacyjna. Wiatr prawie nieodczuwalny.
Były odcinki na których wiało mocniej, ale i tak nie przeszkadzało to znacząco w jeździe.
Ruch na drogach w stronę Przywidza znikomy. Jechało się komfortowo.
Nieco gorzej było w drodze powrotnej. Od Egiertowa do Somonina korek.
Miał miejsce wypadek drogowy i policja cały ruch kierowała właśnie przez Somonino.
Szkoda wielka, bo to bardzo fajny i szybki odcinek...
Umówiłem się na jazdę po asfaltach na godzinę 15.
Miejsce spotkania Kartuzy. Kierunek Przywidz i okolice.

Szwajcaria, ale kaszubska ;-) © panther

W Klonowie Dolnym © panther

W miejscowości Przywidz © panther

Cały czas w Przywidzu © panther

W drodze powrotnej w Nowej Karczmie © panther
Pogoda w porównaniu do wczorajszej rewelacyjna. Wiatr prawie nieodczuwalny.
Były odcinki na których wiało mocniej, ale i tak nie przeszkadzało to znacząco w jeździe.
Ruch na drogach w stronę Przywidza znikomy. Jechało się komfortowo.
Nieco gorzej było w drodze powrotnej. Od Egiertowa do Somonina korek.
Miał miejsce wypadek drogowy i policja cały ruch kierowała właśnie przez Somonino.
Szkoda wielka, bo to bardzo fajny i szybki odcinek...
- DST 72.78km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 maja 2015
W chowanego z wiatrem
Plany na dzisiejszą przejażdżkę zostały mocno pokrzyżowane.
Miałem dzisiaj jeździć po szosie, kolarzówką.
Niestety wiatr sprawił, że chować musiałem się po lasach.

Rozgrzewka w lesie © panther

Samotne drzewo © panther

Wiatru nie może zabraknąć © panther

Coraz bardziej zielono :-) © panther
Najważniejsze jednak jest to, że ruszyłem się na rower.
Przecież wiadomo, że "bez jeżdżenia nie ma jeżdżenia" ;-)
Miałem dzisiaj jeździć po szosie, kolarzówką.
Niestety wiatr sprawił, że chować musiałem się po lasach.

Rozgrzewka w lesie © panther

Samotne drzewo © panther

Wiatru nie może zabraknąć © panther

Coraz bardziej zielono :-) © panther
Najważniejsze jednak jest to, że ruszyłem się na rower.
Przecież wiadomo, że "bez jeżdżenia nie ma jeżdżenia" ;-)
- DST 43.80km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze