Sobota, 23 maja 2015
Sobotnie jeżdżenie
Zaplanowałem dzisiejszą przejażdżkę już wczoraj.
Wstałem wczesnym rankiem. Po zakończeniu prac gospodarczych znalazłem czas dla siebie.
Kwadrans przed południem wsiadłem na rower i jechałem przed siebie, bez żadnego planu.
Nad Jeziorem Potulskim © panther
Kryty strzechą dom © panther
Nad jeziorem w Sznurkach © panther
W miejscowości Chmielno © panther
Dzisiejsze jeżdżenie stanowiło odskocznie od tego, co robię przez kilka ostatnich dni.
Siedzę przy tzw. papierkowej robocie. Nie znoszę tego do granic możliwości.
Pozostał jeszcze tydzień i mam nadzieję ze wszystkim się uporać i odpocząć.
Wstałem wczesnym rankiem. Po zakończeniu prac gospodarczych znalazłem czas dla siebie.
Kwadrans przed południem wsiadłem na rower i jechałem przed siebie, bez żadnego planu.
Nad Jeziorem Potulskim © panther
Kryty strzechą dom © panther
Nad jeziorem w Sznurkach © panther
W miejscowości Chmielno © panther
Dzisiejsze jeżdżenie stanowiło odskocznie od tego, co robię przez kilka ostatnich dni.
Siedzę przy tzw. papierkowej robocie. Nie znoszę tego do granic możliwości.
Pozostał jeszcze tydzień i mam nadzieję ze wszystkim się uporać i odpocząć.
- DST 54.51km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 maja 2015
Niedzielna pięćdziesiątka
Wczoraj realizowałem się zawodowo. W pracy spędziłem kilka godzin.
Nie wystarczyło czasu chociażby na krótki rowerowy wypad.
Rano dla odmiany zastanawiałem się jakim rowerem pojeździć.
Szosowy czy górski ? Dzisiaj nie zdołałem się z nikim na wspólną jazdę umówić.
Pogoda tuż po 9 zaczęła się nieco psuć. Niebo zasnuło się chmurami.
Zanosiło się na deszcz. Postanowiłem jednak jechać. Wybrałem rower górski.
Początek przejażdżki © panther
Lokalne widoczki © panther
Kaszubskie pola i pagórki © panther
Pochmurnie nad jeziorem © panther
Jeździło się dzisiaj dobrze. Zwłaszcza w lesie świeża zieleń raduje oczy.
Czasu niestety wystarczyło tylko na taką ilość kilometrów.
Do następnego razu ;-)
Nie wystarczyło czasu chociażby na krótki rowerowy wypad.
Rano dla odmiany zastanawiałem się jakim rowerem pojeździć.
Szosowy czy górski ? Dzisiaj nie zdołałem się z nikim na wspólną jazdę umówić.
Pogoda tuż po 9 zaczęła się nieco psuć. Niebo zasnuło się chmurami.
Zanosiło się na deszcz. Postanowiłem jednak jechać. Wybrałem rower górski.
Początek przejażdżki © panther
Lokalne widoczki © panther
Kaszubskie pola i pagórki © panther
Pochmurnie nad jeziorem © panther
Jeździło się dzisiaj dobrze. Zwłaszcza w lesie świeża zieleń raduje oczy.
Czasu niestety wystarczyło tylko na taką ilość kilometrów.
Do następnego razu ;-)
- DST 50.90km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015
Szosą w towarzystwie
Dzisiaj wyjątkowo późno wybrałem się na rower.
Umówiłem się na jazdę po asfaltach na godzinę 15.
Miejsce spotkania Kartuzy. Kierunek Przywidz i okolice.
Szwajcaria, ale kaszubska ;-) © panther
W Klonowie Dolnym © panther
W miejscowości Przywidz © panther
Cały czas w Przywidzu © panther
W drodze powrotnej w Nowej Karczmie © panther
Pogoda w porównaniu do wczorajszej rewelacyjna. Wiatr prawie nieodczuwalny.
Były odcinki na których wiało mocniej, ale i tak nie przeszkadzało to znacząco w jeździe.
Ruch na drogach w stronę Przywidza znikomy. Jechało się komfortowo.
Nieco gorzej było w drodze powrotnej. Od Egiertowa do Somonina korek.
Miał miejsce wypadek drogowy i policja cały ruch kierowała właśnie przez Somonino.
Szkoda wielka, bo to bardzo fajny i szybki odcinek...
Umówiłem się na jazdę po asfaltach na godzinę 15.
Miejsce spotkania Kartuzy. Kierunek Przywidz i okolice.
Szwajcaria, ale kaszubska ;-) © panther
W Klonowie Dolnym © panther
W miejscowości Przywidz © panther
Cały czas w Przywidzu © panther
W drodze powrotnej w Nowej Karczmie © panther
Pogoda w porównaniu do wczorajszej rewelacyjna. Wiatr prawie nieodczuwalny.
Były odcinki na których wiało mocniej, ale i tak nie przeszkadzało to znacząco w jeździe.
Ruch na drogach w stronę Przywidza znikomy. Jechało się komfortowo.
Nieco gorzej było w drodze powrotnej. Od Egiertowa do Somonina korek.
Miał miejsce wypadek drogowy i policja cały ruch kierowała właśnie przez Somonino.
Szkoda wielka, bo to bardzo fajny i szybki odcinek...
- DST 72.78km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 maja 2015
W chowanego z wiatrem
Plany na dzisiejszą przejażdżkę zostały mocno pokrzyżowane.
Miałem dzisiaj jeździć po szosie, kolarzówką.
Niestety wiatr sprawił, że chować musiałem się po lasach.
Rozgrzewka w lesie © panther
Samotne drzewo © panther
Wiatru nie może zabraknąć © panther
Coraz bardziej zielono :-) © panther
Najważniejsze jednak jest to, że ruszyłem się na rower.
Przecież wiadomo, że "bez jeżdżenia nie ma jeżdżenia" ;-)
Miałem dzisiaj jeździć po szosie, kolarzówką.
Niestety wiatr sprawił, że chować musiałem się po lasach.
Rozgrzewka w lesie © panther
Samotne drzewo © panther
Wiatru nie może zabraknąć © panther
Coraz bardziej zielono :-) © panther
Najważniejsze jednak jest to, że ruszyłem się na rower.
Przecież wiadomo, że "bez jeżdżenia nie ma jeżdżenia" ;-)
- DST 43.80km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 kwietnia 2015
Szczęśliwa trzynastka
Dopiero trzynasty raz na rowerze w tym roku.
Z tego co pamiętam jest to również pierwsza przejażdżka po pracy.
Wygospodarowałem czas, pogoda dopisywała więc pojechałem.
Nareszcie zrobiło się wiosennie © panther
Gospodarstwo rolne na Kaszubach © panther
Zapachu na szczęście nie widać © panther
Świeża wiosenna zieleń © panther
Do szczęścia niekiedy potrzeba niewiele. Wystarczy robić to, co naprawdę się lubi.
Trzynasty wyjazd na rowerze w tym roku dał mi porządną motywację do działania.
Z tego co pamiętam jest to również pierwsza przejażdżka po pracy.
Wygospodarowałem czas, pogoda dopisywała więc pojechałem.
Nareszcie zrobiło się wiosennie © panther
Gospodarstwo rolne na Kaszubach © panther
Zapachu na szczęście nie widać © panther
Świeża wiosenna zieleń © panther
Do szczęścia niekiedy potrzeba niewiele. Wystarczy robić to, co naprawdę się lubi.
Trzynasty wyjazd na rowerze w tym roku dał mi porządną motywację do działania.
- DST 40.51km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 kwietnia 2015
Inaczej niż zawsze
Dzisiejsza przejażdżka od poprzednich różniła się bardzo.
Odbywała się całkowicie po kaszubskich asfaltach.
Ważniejsze jednak jest to, że w towarzystwie.
Za opracowanie całości trasy odpowiedzialny był znajomy.
O godzinie 10 spotkaliśmy się w Kartuzach. Ruszyliśmy.
Podczas postoju © panther
Pierwszy postój miał miejsce w Strzepczu. Przerwa na banana i batonik.
Wiosny jeszcze na Kaszubach nie widać. Robi się zielono, ale bardzo powoli.
Przydałby się deszcz i wzrost temperatury. Zrobiłoby się zielono.
Okolice Miłoszewa © panther
Niedaleko Mirachowa © panther
Rowery dwa © panther
Czego dzisiaj brakowało najbardziej? Niestety kondycji...
Tak to już jest, że jak się nie jeździ to trudno o nią.
Już wiele osób zwróciło mi na to uwagę. "Coś mało jeździsz"
Mają rację. Jeżdżę rzeczywiście mniej niż dawniej.
Obiecuję, że będę robić tak, aby się poprawić.
Nawet godzinka czy dwie w środku tygodnia.
No i nie da się poprawić wyników bez trenowania ;-)
Odbywała się całkowicie po kaszubskich asfaltach.
Ważniejsze jednak jest to, że w towarzystwie.
Za opracowanie całości trasy odpowiedzialny był znajomy.
O godzinie 10 spotkaliśmy się w Kartuzach. Ruszyliśmy.
Podczas postoju © panther
Pierwszy postój miał miejsce w Strzepczu. Przerwa na banana i batonik.
Wiosny jeszcze na Kaszubach nie widać. Robi się zielono, ale bardzo powoli.
Przydałby się deszcz i wzrost temperatury. Zrobiłoby się zielono.
Okolice Miłoszewa © panther
Niedaleko Mirachowa © panther
Rowery dwa © panther
Czego dzisiaj brakowało najbardziej? Niestety kondycji...
Tak to już jest, że jak się nie jeździ to trudno o nią.
Już wiele osób zwróciło mi na to uwagę. "Coś mało jeździsz"
Mają rację. Jeżdżę rzeczywiście mniej niż dawniej.
Obiecuję, że będę robić tak, aby się poprawić.
Nawet godzinka czy dwie w środku tygodnia.
No i nie da się poprawić wyników bez trenowania ;-)
- DST 66.10km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 kwietnia 2015
W terenie
Po godzinie 17 udało się przemierzyć kilometry w terenie.
Nawet wiatr aż tak mocno nie dawał w kość :-)
Nad jeziorem © panther
Czekam na powrót starych dobrych czasów, gdy znajdowałem czas na przejażdżki po pracy.
Może tak będzie już w maju ?
Nawet wiatr aż tak mocno nie dawał w kość :-)
Nad jeziorem © panther
Czekam na powrót starych dobrych czasów, gdy znajdowałem czas na przejażdżki po pracy.
Może tak będzie już w maju ?
- DST 43.99km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 kwietnia 2015
Podwójny debiut
Znalazłem czas, aby w końcu wsiąść na rower.
Dzisiaj podwójny debiut. Jazda kolarzówką, jak również wpięcie w SPDy
Pogoda rzeczywiście dopisała, bo nie padało...
Troszeczkę dzisiaj wiało ;-) © panther
Wiatr nie odpuszczał, nie odpuszczał i raz jeszcze nie odpuszczał...
Wrażenia z jazdy kolarzówką jakieś mam.
Do pozycji na rowerze przyzwyczaiłem się szybko.
Hamulce...wrażenie jakbym ich nie miał.
Wpinanie i wypinanie się z pedałów opanowane.
Dzionek rowerowo udany. Tylko ten wiatr ;-)
Dzisiaj podwójny debiut. Jazda kolarzówką, jak również wpięcie w SPDy
Pogoda rzeczywiście dopisała, bo nie padało...
Troszeczkę dzisiaj wiało ;-) © panther
Wiatr nie odpuszczał, nie odpuszczał i raz jeszcze nie odpuszczał...
Wrażenia z jazdy kolarzówką jakieś mam.
Do pozycji na rowerze przyzwyczaiłem się szybko.
Hamulce...wrażenie jakbym ich nie miał.
Wpinanie i wypinanie się z pedałów opanowane.
Dzionek rowerowo udany. Tylko ten wiatr ;-)
- DST 63.62km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 kwietnia 2015
Wielkanocna przejażdżka
Uwielbiam Święta Zmartwychwstania Pańskiego.
Zero komercji...Żadnych ozdób w sklepach.
Zarezerwowane tylko dla myślących chrześcijan :-)
Ruszyłem ...
Przystanek Ostrzyce © panther
Zbiera się na opad © panther
Troszkę zieleni nad jeziorem © panther
Pogoda..raz śnieg, raz grad...wiatr nie odpuszczał.
Lubię to :-)
Zero komercji...Żadnych ozdób w sklepach.
Zarezerwowane tylko dla myślących chrześcijan :-)
Ruszyłem ...
Przystanek Ostrzyce © panther
Zbiera się na opad © panther
Troszkę zieleni nad jeziorem © panther
Pogoda..raz śnieg, raz grad...wiatr nie odpuszczał.
Lubię to :-)
- DST 50.65km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 marca 2015
Po długiej przerwie
Wróciłem do jeżdżenia prawie po miesięcznej przerwie.
Na tak długą abstynencję od przemierzania kilometrów wpływ miały zdrowie, obowiązki i pogoda.
Jednak na to pierwsze wpływ mamy ograniczony (można zapobiegać, ale nawet to bywa nieskuteczne)
Przez dwa tygodnie podejmowałem próbę walki z pierwszymi symptomami choroby.
Raz było dobrze. Za chwilę znowu gorzej. Taki przekładaniec ze zdrowiem w roli głównej.
Wydawać się mogło, ze już wszystko jest dobrze.
Myślałem nawet, że jest już z górki. Niestety, to było tylko złudzenie.
Choroba wykluczyła mnie z nabijania kilometrów, jak również z pracy zawodowej.
Z tym drugim natychmiast się pogodziłem. Natomiast myśl, że nie będę jeździć powodowała smutek.
Pomost nad Jeziorem Ostrzyckim © panther
Na szczęście dzisiaj się udało. Pogoda od tej wczorajszej różni się znacznie.
Dzisiaj jest znacznie chłodniej. Wczesnym rankiem kropił nawet deszcz.
Oczywiście nie mogło zabraknąć porywistego wiatru.
W okolicach wsi Zawory © panther
Trochę wiało nad Jeziorem Kłodno w Chmielnie © panther
Mimo niesprzyjającej aury postanowiłem się ruszyć.
Aby uciec przed wiatrem wjeżdżałem do lasu. W nim nie był aż tak odczuwalny.
Szum drzew jednak w niczym nie przypominał tego miłego, przyjemnego dla ucha.
Drogi leśne też jakby w gorszym stanie. No cóż, ciężki sprzęt leśników swoje robi.
Dzisiejszy wpis wydawać mogłoby się "wieje" pesymizmem...Nic bardziej mylnego!
Podjęty wysiłek uzmysłowił właśnie, jak bardzo lubię jeździć.
Właśnie ten trud, pokonywanie niesprzyjających warunków, walka z samym sobą
powoduje, że czuję się po tym wszystkim świetnie.
Obym pozytywną energię potrafił dobrze wykorzystać i przekazać ją innym :-)
Na tak długą abstynencję od przemierzania kilometrów wpływ miały zdrowie, obowiązki i pogoda.
Jednak na to pierwsze wpływ mamy ograniczony (można zapobiegać, ale nawet to bywa nieskuteczne)
Przez dwa tygodnie podejmowałem próbę walki z pierwszymi symptomami choroby.
Raz było dobrze. Za chwilę znowu gorzej. Taki przekładaniec ze zdrowiem w roli głównej.
Wydawać się mogło, ze już wszystko jest dobrze.
Myślałem nawet, że jest już z górki. Niestety, to było tylko złudzenie.
Choroba wykluczyła mnie z nabijania kilometrów, jak również z pracy zawodowej.
Z tym drugim natychmiast się pogodziłem. Natomiast myśl, że nie będę jeździć powodowała smutek.
Pomost nad Jeziorem Ostrzyckim © panther
Na szczęście dzisiaj się udało. Pogoda od tej wczorajszej różni się znacznie.
Dzisiaj jest znacznie chłodniej. Wczesnym rankiem kropił nawet deszcz.
Oczywiście nie mogło zabraknąć porywistego wiatru.
W okolicach wsi Zawory © panther
Trochę wiało nad Jeziorem Kłodno w Chmielnie © panther
Mimo niesprzyjającej aury postanowiłem się ruszyć.
Aby uciec przed wiatrem wjeżdżałem do lasu. W nim nie był aż tak odczuwalny.
Szum drzew jednak w niczym nie przypominał tego miłego, przyjemnego dla ucha.
Drogi leśne też jakby w gorszym stanie. No cóż, ciężki sprzęt leśników swoje robi.
Dzisiejszy wpis wydawać mogłoby się "wieje" pesymizmem...Nic bardziej mylnego!
Podjęty wysiłek uzmysłowił właśnie, jak bardzo lubię jeździć.
Właśnie ten trud, pokonywanie niesprzyjających warunków, walka z samym sobą
powoduje, że czuję się po tym wszystkim świetnie.
Obym pozytywną energię potrafił dobrze wykorzystać i przekazać ją innym :-)
- DST 50.51km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze