Sobota, 25 maja 2013
"Z kompasem"
W sobotę, po raz pierwszy w życiu brałem udział w rajdzie na orientację.
Wyjechałem odpowienio wcześnie, oczywiście na rowerze, aby trafić na miejsce.
Potwierdziłem udział, odebrałem numer startowy, mapę.
Na miejsce przybyłem godzinę przez startem.
Po kwadransie dojechali znajomi, z którymi przemierzałem trasę rajdu.
Przyznam szczerze, ze właśnie dzięki nim chciało mi się jechać.
Początek mieliśmy trudny. Pomylilismy drogę i musieliśmy cofać się do PK A1.
Straciliśmy czas, energię. Nie zrobiłem nawet zdjęcia.
Po zaliczeniu wszystkich punktów kontrolnych A udaliśmy się do bazy.
Tutaj mieliśmy czas na wejście do bufetu.
Po posiłku udaliśmy się w dalszą drogę.
Umówiliśmy się, że zaliczymy jeszcze dwa punkty B6, B5.
Po dotarciu do PK B6 pogoda zaczęła się psuć.
Zaczęło padać, do tego jeszcze wysiadły mi hamulce...
Rower z serwisu odebrałem dwa dni wcześniej...komentować nie będę...
Teraz najważniejsze...czy takie "imprezki" na orientację mnie porwały.
Powiem szczerze, gdyby nie Paweł i Tomek, to myślę, że byłoby znacznie gorzej.
Chłopakom za miłe towarzystwo bardzo dziękuję.
Wyjechałem odpowienio wcześnie, oczywiście na rowerze, aby trafić na miejsce.
Potwierdziłem udział, odebrałem numer startowy, mapę.
Mapa rajdu na orientację© panther
Moja trasa :-)© panther
Numer startowy© panther
Na miejsce przybyłem godzinę przez startem.
Po kwadransie dojechali znajomi, z którymi przemierzałem trasę rajdu.
Tomek i Paweł w drodze do PK A2© panther
PK A2© panther
Przyznam szczerze, ze właśnie dzięki nim chciało mi się jechać.
Początek mieliśmy trudny. Pomylilismy drogę i musieliśmy cofać się do PK A1.
Straciliśmy czas, energię. Nie zrobiłem nawet zdjęcia.
PK A3© panther
PK A4© panther
W drodze do PK A5© panther
Kaszubski Park Miniatur, przy okazji PK A5© panther
Tutaj mieliśmy czas na wejście do bufetu.
Po posiłku udaliśmy się w dalszą drogę.
Umówiliśmy się, że zaliczymy jeszcze dwa punkty B6, B5.
W rezerwacie "Żurawie Błota" PK B6© panther
Po dotarciu do PK B6 pogoda zaczęła się psuć.
Zaczęło padać, do tego jeszcze wysiadły mi hamulce...
Rower z serwisu odebrałem dwa dni wcześniej...komentować nie będę...
Teraz najważniejsze...czy takie "imprezki" na orientację mnie porwały.
Powiem szczerze, gdyby nie Paweł i Tomek, to myślę, że byłoby znacznie gorzej.
Chłopakom za miłe towarzystwo bardzo dziękuję.
- DST 79.12km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 maja 2013
Nieplanowana przejażdżka
Dopiero po godzinie 18 udało się wygospodarować czas na jeżdzenie.
Poruszałem się w najbliższych okolicach.
Jeżdziłem drogami gruntowymi, jak również asfaltowymi.
Dzisiejsza rowerowa przejażdżka zupełnie nieplanowana.
Jednak cieszę się, że mimo niełatwego dnia udało się ją wykonać.
Poruszałem się w najbliższych okolicach.
Jeżdziłem drogami gruntowymi, jak również asfaltowymi.
W kartuskim lesie© panther
Nad Jeziorem Ostrzyckim© panther
Kaszubskie krajobrazy© panther
Dzisiejsza rowerowa przejażdżka zupełnie nieplanowana.
Jednak cieszę się, że mimo niełatwego dnia udało się ją wykonać.
- DST 41.07km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 maja 2013
Dla każdego coś ;-)
Miałem dzisiaj szczęście.
Dane mi było skończyć pracę znacznie szybciej :-)
Zdołałem uporać się z obowiązkami domowymi i po godzinie 16 udać się na rower.
Rozgrzewka, około 10 kilometrów w lesie.
Następnie jeżdzę na przemian drogami asfaltowymi, gruntowymi, leśnymi.
Nie chciałem fotografować tylko i wyłącznie pięknych okolic, przez które dane jest mi podróżować, wielokrotnie odwiedzać.
Dzisiaj postanowiłem również zrobić kilka zdjęć obiektów, które niektórzy z naszych czytelników lubią. Na myśli mam w szczególności pewnego rowerzystę z Warszawy. To specjalnie dla Ciebie ;-)
Osiedle Wybickiego w Kartuzach to klasyczna wielka płyta.
Wydaję mi się, że składa się z ponad 30 bloków. Każdy z nich ma po 4 piętra.
Pierwsze 10 lat swojego życia spędziłem na osiedlu Sikorskiego. Następnie przez kolejnych 18 lat mieszkałem na osiedlu Derdowskiego. Różnią się one od tzw "Wybika" tym, że wykonane są z innego materiału. Osiedla, na których dane mi było mieszkać nie są wykonane z tzw. wielkiej płyty.
Oczywiście również zrobiłem zdjęcie bloku, w którym mieszkałem przez 18 lat życia.
Blok numer 4, to "mój" blok, w bloku numer 3 mieszkało i do teraz mieszka kilkoro moich kolegów z dzieciństwa. Nie przepadaliśmi za kolesiami z "Wybika", akceptowalismy, nawet trzymaliśmy się z tymi z Sikorskiego. Mieszkałem tam 10 lat. To były czasy...
Dane mi było skończyć pracę znacznie szybciej :-)
Zdołałem uporać się z obowiązkami domowymi i po godzinie 16 udać się na rower.
Rozgrzewka, około 10 kilometrów w lesie.
Następnie jeżdzę na przemian drogami asfaltowymi, gruntowymi, leśnymi.
Malownicze okolice Pierszczewka© panther
Kapliczka Matki Bożej w okolicach Nowych Czapli© panther
Nie chciałem fotografować tylko i wyłącznie pięknych okolic, przez które dane jest mi podróżować, wielokrotnie odwiedzać.
Dzisiaj postanowiłem również zrobić kilka zdjęć obiektów, które niektórzy z naszych czytelników lubią. Na myśli mam w szczególności pewnego rowerzystę z Warszawy. To specjalnie dla Ciebie ;-)
Wybickiego 23© panther
Osiedle Józefa Wybickiego© panther
Wybickiego 19© panther
Osiedle Wybickiego w Kartuzach to klasyczna wielka płyta.
Wydaję mi się, że składa się z ponad 30 bloków. Każdy z nich ma po 4 piętra.
Pierwsze 10 lat swojego życia spędziłem na osiedlu Sikorskiego. Następnie przez kolejnych 18 lat mieszkałem na osiedlu Derdowskiego. Różnią się one od tzw "Wybika" tym, że wykonane są z innego materiału. Osiedla, na których dane mi było mieszkać nie są wykonane z tzw. wielkiej płyty.
Oczywiście również zrobiłem zdjęcie bloku, w którym mieszkałem przez 18 lat życia.
Osiedle Hieronima Derdowskiego 4© panther
Derdowskiego 3© panther
Blok numer 4, to "mój" blok, w bloku numer 3 mieszkało i do teraz mieszka kilkoro moich kolegów z dzieciństwa. Nie przepadaliśmi za kolesiami z "Wybika", akceptowalismy, nawet trzymaliśmy się z tymi z Sikorskiego. Mieszkałem tam 10 lat. To były czasy...
- DST 65.09km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 maja 2013
Nowa aktywność ;-)
Dzisiejszy dzień nie zapowiadał nawet krótkiego wypadu na rower.
Stało się inaczej. Po pracy udałem się do serwisu rowerowego w Kartuzach.
Rower, ten trekkingowy był gotowy do odbioru.
Wymienione zostały opony, na takie, którymi będę jeżdził tylko po asfaltach.
Najpierw wróciłem autem do domu. Następnie nieco dłuższą drogą rowerem górskim do serwisu. Górala zastawiłem w serwisie, wróciłem już tym wcześniej przeserwisowanym. Różnica w kręceniu po wymianie opon jest ogromna. Znacznie mniejsze opory toczenia, tym samym wyższa prędkość i brak szumów toczenia w porównaniu do poprzednio używanego ogumienia. Mam nadzieję, że będą spisywać się dobrze.
To generalnie się nie zdarza, ale zapomniałem ze sobą dzisiaj wziąć aparat.
Po powrocie do domu zostałem przymuszony do pomocy w ogrodzie.
Pomagałem w podlewaniu wszelakiej roślinności, tej spragnionej wody szczególnie. Może należy dodać nową aktywność na bikestats..."podlewanie".
Przypomiałem sobie, że zimą bardzo często odśnieżałem...więc "odśnieżanie" też można dodać ;-)
Stało się inaczej. Po pracy udałem się do serwisu rowerowego w Kartuzach.
Rower, ten trekkingowy był gotowy do odbioru.
Wymienione zostały opony, na takie, którymi będę jeżdził tylko po asfaltach.
Najpierw wróciłem autem do domu. Następnie nieco dłuższą drogą rowerem górskim do serwisu. Górala zastawiłem w serwisie, wróciłem już tym wcześniej przeserwisowanym. Różnica w kręceniu po wymianie opon jest ogromna. Znacznie mniejsze opory toczenia, tym samym wyższa prędkość i brak szumów toczenia w porównaniu do poprzednio używanego ogumienia. Mam nadzieję, że będą spisywać się dobrze.
W ogrodzie w Mezowie :-)© panther
Tawuła szara© panther
Płomyk szydlasty to ten różowy© panther
To generalnie się nie zdarza, ale zapomniałem ze sobą dzisiaj wziąć aparat.
Po powrocie do domu zostałem przymuszony do pomocy w ogrodzie.
Pomagałem w podlewaniu wszelakiej roślinności, tej spragnionej wody szczególnie. Może należy dodać nową aktywność na bikestats..."podlewanie".
Przypomiałem sobie, że zimą bardzo często odśnieżałem...więc "odśnieżanie" też można dodać ;-)
- DST 23.95km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 maja 2013
Kręcenie po okolicy
Wczoraj w prognozie pogody zapowiadano na niedzielę przelotne opady deszczu.
Gdy wsiadłem na rower nic deszczu nie zapowiadało.
W planach na dzień dzisiejszy były okolice Gołubia.
Rozgrzewka jak zwykle w terenie. Następnie drogami polnymi, lesnymi i asfaltowymi trafiam do Ostrzyc i jadę w stronę Krzesznej.
Z niej trafiam do Gołubia i kieruję się w stronę Pierszczewa.
Odcinek między tymi miejscowościami pokonuję drogami asfaltowymi.
Z Pierszczewa drogami gruntowymi jadę w kierunku Krzesznej.
Gdy już trafiam do Pierszczewka jadę identyczną drogą w stronę domu.
Pokonuję powrotną trasę drogami asfaltowymi, gruntowymi, leśnymi.
Przez ostatnie 10 kilometrów jadę w delikatnym deszczu.
Cieszę się bardzo, ze również dzisiaj udało mi się spędzić część dnia na rowerze.
Gdy wsiadłem na rower nic deszczu nie zapowiadało.
W planach na dzień dzisiejszy były okolice Gołubia.
Rozgrzewka jak zwykle w terenie. Następnie drogami polnymi, lesnymi i asfaltowymi trafiam do Ostrzyc i jadę w stronę Krzesznej.
Okolice Małej Krzesznej© panther
Z niej trafiam do Gołubia i kieruję się w stronę Pierszczewa.
Odcinek między tymi miejscowościami pokonuję drogami asfaltowymi.
Widok na Gołubie© panther
Z Pierszczewa drogami gruntowymi jadę w kierunku Krzesznej.
Leśny zjazd :-)© panther
Kaszubskie krajobrazy w okolicach Pierszczewka© panther
Gdy już trafiam do Pierszczewka jadę identyczną drogą w stronę domu.
Pokonuję powrotną trasę drogami asfaltowymi, gruntowymi, leśnymi.
Przez ostatnie 10 kilometrów jadę w delikatnym deszczu.
Cieszę się bardzo, ze również dzisiaj udało mi się spędzić część dnia na rowerze.
- DST 63.92km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 maja 2013
Wiosenne Kaszuby
Tytuł dzisiejszego wpisu może nieco dziwny?
Tak na serio, to wiosna na Kaszuby przywitała niedawno.
Od kilku dni robi się naprawdę wiosennie.
Wyższa temperatura, opady deszczu, wiosenna świeża zieleń.
Tego wszystkiego brakowało mi najbardziej.
Dzisiejsza sobota nie należała do najłatwiejszych.
Do godziny 16 zdołałem się uparać ze wszystkimi moimi obowiązkami.
Dopiero po tej godzinie siadam na rower i dawaj przed siebie :-)
Trasy opisywać nie będę. Jeżdzę po jednych z najpiękniejszych zakątkach Polski, o tym wiedzą już od dawna czytelnicy bloga ;-)
Wiosna na Kaszuby zawitała w tym roku wyjątkowo późno. Klimat Kaszub Środkowych pod wielomo względami jest wyjątkowy. W moich okolicach jest on do tego niezwykle zróżnicowany. Okres wegetacji jest jednym z najkrótszych w Polsce.
Dzisiejsza sobota pod względem rowerowym udana.
Jutro, jeżeli pogoda dopisze postaram się też ruszyć w teren.
Niestety w prognozie pogody zapowiadają opady deszczu przez cały dzień...
Tak na serio, to wiosna na Kaszuby przywitała niedawno.
Od kilku dni robi się naprawdę wiosennie.
Wyższa temperatura, opady deszczu, wiosenna świeża zieleń.
Tego wszystkiego brakowało mi najbardziej.
Dzisiejsza sobota nie należała do najłatwiejszych.
Do godziny 16 zdołałem się uparać ze wszystkimi moimi obowiązkami.
Dopiero po tej godzinie siadam na rower i dawaj przed siebie :-)
Nad Jeziorem Potulskim© panther
Trasy opisywać nie będę. Jeżdzę po jednych z najpiękniejszych zakątkach Polski, o tym wiedzą już od dawna czytelnicy bloga ;-)
Wiosenne barwy na Kaszubach© panther
Wiosna na Kaszuby zawitała w tym roku wyjątkowo późno. Klimat Kaszub Środkowych pod wielomo względami jest wyjątkowy. W moich okolicach jest on do tego niezwykle zróżnicowany. Okres wegetacji jest jednym z najkrótszych w Polsce.
Widok na Jezioro Wielkie Brodno© panther
Piękne wiosenne krajobrazy© panther
Dzisiejsza sobota pod względem rowerowym udana.
Jutro, jeżeli pogoda dopisze postaram się też ruszyć w teren.
Niestety w prognozie pogody zapowiadają opady deszczu przez cały dzień...
- DST 66.25km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 maja 2013
Wybuch zieleni
Na Kaszubach czekano na opady deszczu.
Na polach, w lasach bardzo sucho.
Dzisiaj koło 4 nad ranem zaczęło padać.
Deszcz bardzo potrzebny, zrobiło się zielono.
Po pracy chciałem udać się na przejażdżkę w terenie.
Zostałem zmuszony do rychłego powrotu z trasy.
Niebo bardzo mocno się zachmurzyło, zaczęło mocno wiać.
Burza bardzo szybko zaczęła sie zbliżać.
Na szczęście zdążyłem przed nią do domu :-)
Kilka chwil temu lunęło.
Myślę, że ten, tak potrzebny deszcz spowoduje, że w lesie będzie jeszcze piękniej.
Po godzinie 19, gdy przestało padać po raz drugi dzisiaj wsiadłem na rower.
Jeżdziłem w znacznej mierze w terenie.
Bardzo potrzebowałem tej "drugiej raty" dzisiejszej przejażdzki.
Jechało się wyjątkowo dobrze. Najbardziej cieszy mnie "wybuch zieleni" w mojej okolicy. Aż chce się jeżdzić :-)
Na polach, w lasach bardzo sucho.
Dzisiaj koło 4 nad ranem zaczęło padać.
Deszcz bardzo potrzebny, zrobiło się zielono.
Po pracy chciałem udać się na przejażdżkę w terenie.
Zostałem zmuszony do rychłego powrotu z trasy.
Niebo bardzo mocno się zachmurzyło, zaczęło mocno wiać.
Burza bardzo szybko zaczęła sie zbliżać.
Na szczęście zdążyłem przed nią do domu :-)
W lesie "już zielono"© panther
Świeża zieleń© panther
Kilka chwil temu lunęło.
Myślę, że ten, tak potrzebny deszcz spowoduje, że w lesie będzie jeszcze piękniej.
Po godzinie 19, gdy przestało padać po raz drugi dzisiaj wsiadłem na rower.
Jeżdziłem w znacznej mierze w terenie.
W kartuskim lesie© panther
Niedaleko domu© panther
Jezioro Trzebno© panther
Kaszubskie pejzaże© panther
Kaszubskie krajobrazy© panther
Bardzo potrzebowałem tej "drugiej raty" dzisiejszej przejażdzki.
Jechało się wyjątkowo dobrze. Najbardziej cieszy mnie "wybuch zieleni" w mojej okolicy. Aż chce się jeżdzić :-)
- DST 53.00km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 maja 2013
W towarzystwie
Pogoda w moim rejonie dopisuje.
Niebo dzisiaj miałem niemal bezchmurne.
Jechałem w towarzystwie.
Wczoraj umówiłem się z kolegą i znaczną część dzisiejszego dystansu pokonałem z nim.
W znacznej mierze przeważały drogi gruntowe.
Niebo dzisiaj miałem niemal bezchmurne.
Jechałem w towarzystwie.
Wczoraj umówiłem się z kolegą i znaczną część dzisiejszego dystansu pokonałem z nim.
W znacznej mierze przeważały drogi gruntowe.
Nad Jeziorem Ostrzyckim© panther
"Wyspa Grabowskiego" na Jeziorze Ostrzyckim© panther
Jezioro Wielkie Brodno w okolicach Brodnicy Dolnej© panther
Malownicze okolice wsi Zawory© panther
Malownicze kaszubskie krajobrazy© panther
- DST 57.19km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 maja 2013
Majówki ciąg dalszy
Dzisiejszy dzień różnił się znacznie od wczorajszego.
Wybrałem się w terenową przejażdżkę po najbliższych okolicach.
Nie sprawdzałem nieznanych dotąd terenów...
Kręciłem w znacznej przewadze drogami gruntowymi.
To miejsce mojej rozgrzewki. Teren wymagający, nieco pagórkowaty.
Drogi dość mocno zniszczone przez ciężki sprzęt leśników.
Tereny przedstawione na zdjęciach pewnie i Wam są już znane.
Przejażdzka odbywała się w tempie relaksacyjnym.
Wybrałem się w terenową przejażdżkę po najbliższych okolicach.
Nie sprawdzałem nieznanych dotąd terenów...
Kręciłem w znacznej przewadze drogami gruntowymi.
Rezerwat Stare Modrzewie w Nadleśnictwie Kartuzy© panther
To miejsce mojej rozgrzewki. Teren wymagający, nieco pagórkowaty.
Drogi dość mocno zniszczone przez ciężki sprzęt leśników.
Kaszubskie krajobrazy© panther
Morenowe wzgórza© panther
Jadąc po najbliższych okolicach© panther
Jezioro Wielkie Brodno© panther
Tereny przedstawione na zdjęciach pewnie i Wam są już znane.
Przejażdzka odbywała się w tempie relaksacyjnym.
- DST 56.19km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 maja 2013
Błądzenie w terenie ;-)
Dzisiejszy dzień nie zwiastował żadnych rowerowych rewelacji.
Chciałem pojechać w okolice Mirachowa, precyzując chciałem poznać Rezerwat Przyrody Lubygość i w nim nieco sobie pokręcić.
Omijałem drogi asfaltowe, jak tylko mogłem. Drogi leśne, gruntowe dzisiaj miały przeważać.
Ruszyłem z domu leśnymi drogami w kierunku Kartuz. Z nich do Grzybna asfaltem. Dalej jechałem już drogami leśnymi w kierunku Pomieczyńskiej Huty. Dotarłem nad Jezioro Białe. W okolicach tej miejscowości wykonałem kilka zdjęć.
Drogami gruntowymi trafiam do Sianowskiej Huty, następnie przejeżdzam przez Kolonię i jadę w kierunku Sianowa. Nie zatrzymuję się w tej miejscowości. Mijam Staniszewo, Stryszą Budę. W tej ostatniej zauważam rowerzystę. Ucinamy pogawędkę. Po kilku minutach rozmowy okazuje się, że jedzie z miejscowości Zblewo i chce dojechać do swoich rodziców, którzy mieszkają w Sierakowicach.
Jedziemy w kierunku Mirachowa cały czas prowadząc rozmowę. Okazuje się, że ukończyliśmy tę samą szkołę średnią. Za Mirachowem rozstajemy się.
Jadę poznawać Rezerwat Przyrody Lubygość.
Po rezerwacie jedzie się świetnie. Bez żadnej mapy jadę sobie "na czuja" myśląc, że przecież zawsze dojadę do jakiejś drogi głównej...
Tym pięknym zjazdem trafiam w okolice wsi Kamienicki Młyn. Moje zdziwienie jest ogromne. Jadę w kierunku Kamienicy Królewskiej, by w niej na skróty dostać się do Paczewa.
Kontynuuję jazdę drogami polnymi w kierunku Paczewa, następnie Sierakowic.
W nich na 10 minut zatrzymuję się u znajomych. Nie mam nawet czasu, aby robić zdjęcia. Przejechać muszę jeszcze około 38 kilometrów.
Teraz drogami asfaltowymi przejeżdzam przez Starą Maszynę, Mrozy, Szklaną, Lisie Jamy, Długi Kierz, Wygodę Łączyńską, Zajezierze, Miechucino. W tym ostatnim krótka przerwa na fotografię.
Z Miechucina kieruję się na Reskowo. Przejeżdzam również przez malowniczą miejscowość Dejk, która położona jest niedaleko Chmielna.
W Chmielnie za ostatnie pieniądzę kupuję sobie picie i "Góralka".
Przy sklepie rozmawiam z rowerzystami z Trójmiasta. Po miłym rozstaniu jadę w kierunku Kosów. Oczywiście jadę drogami leśnymi. Trafiam do Kartuz i z nich do domu.
Dzisiejsza wycieczka rowerowa nie była do końca zaplanowana...
Może zacznę brać ze sobą mapę ;-)
Chciałem pojechać w okolice Mirachowa, precyzując chciałem poznać Rezerwat Przyrody Lubygość i w nim nieco sobie pokręcić.
Omijałem drogi asfaltowe, jak tylko mogłem. Drogi leśne, gruntowe dzisiaj miały przeważać.
Ruszyłem z domu leśnymi drogami w kierunku Kartuz. Z nich do Grzybna asfaltem. Dalej jechałem już drogami leśnymi w kierunku Pomieczyńskiej Huty. Dotarłem nad Jezioro Białe. W okolicach tej miejscowości wykonałem kilka zdjęć.
Jezioro Białe w okolicach Pomieczyńskiej Huty© panther
Gruntowe drogi okolic Sianowa Leśnego© panther
Widok na Jezioro Małe Łąki© panther
Drogami gruntowymi trafiam do Sianowskiej Huty, następnie przejeżdzam przez Kolonię i jadę w kierunku Sianowa. Nie zatrzymuję się w tej miejscowości. Mijam Staniszewo, Stryszą Budę. W tej ostatniej zauważam rowerzystę. Ucinamy pogawędkę. Po kilku minutach rozmowy okazuje się, że jedzie z miejscowości Zblewo i chce dojechać do swoich rodziców, którzy mieszkają w Sierakowicach.
Jedziemy w kierunku Mirachowa cały czas prowadząc rozmowę. Okazuje się, że ukończyliśmy tę samą szkołę średnią. Za Mirachowem rozstajemy się.
Jadę poznawać Rezerwat Przyrody Lubygość.
Cel dzisiejszej przejażdżki...© panther
Jezioro Lubygość© panther
Leśne drogi w rezerwacie© panther
Po rezerwacie jedzie się świetnie. Bez żadnej mapy jadę sobie "na czuja" myśląc, że przecież zawsze dojadę do jakiejś drogi głównej...
Zjazd z Góry Zamkowej niedaleko Kamienicy Królewskiej© panther
Tym pięknym zjazdem trafiam w okolice wsi Kamienicki Młyn. Moje zdziwienie jest ogromne. Jadę w kierunku Kamienicy Królewskiej, by w niej na skróty dostać się do Paczewa.
Na skróty...© panther
Kontynuuję jazdę drogami polnymi w kierunku Paczewa, następnie Sierakowic.
W nich na 10 minut zatrzymuję się u znajomych. Nie mam nawet czasu, aby robić zdjęcia. Przejechać muszę jeszcze około 38 kilometrów.
Teraz drogami asfaltowymi przejeżdzam przez Starą Maszynę, Mrozy, Szklaną, Lisie Jamy, Długi Kierz, Wygodę Łączyńską, Zajezierze, Miechucino. W tym ostatnim krótka przerwa na fotografię.
Jezioro Wielkie w Miechucinie© panther
Z Miechucina kieruję się na Reskowo. Przejeżdzam również przez malowniczą miejscowość Dejk, która położona jest niedaleko Chmielna.
Morenowe wzgórza okolic wsi Dejk© panther
W Chmielnie za ostatnie pieniądzę kupuję sobie picie i "Góralka".
Przy sklepie rozmawiam z rowerzystami z Trójmiasta. Po miłym rozstaniu jadę w kierunku Kosów. Oczywiście jadę drogami leśnymi. Trafiam do Kartuz i z nich do domu.
Dzisiejsza wycieczka rowerowa nie była do końca zaplanowana...
Może zacznę brać ze sobą mapę ;-)
- DST 86.58km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze