Niedziela, 30 czerwca 2013
Pyszny owoc :-)
W sobotę i niedzielę w moich okolicach obchodzono "święto truskawki" częściej określane jako "truskawkobranie".
Truskawka to owoc, który na Kaszubach jest szczególnie lubiany.
Wielu rolników truskawki uprawia, posiadają również certyfikaty jakości.
Powiem szczerze, że nie chciałem się wybierać na Złotą Górę, ponieważ nigdy mnie ta impreza nie przekonywała. Owszem program imprezy zawsze jakiś istnieje i nie wątpię, że każdy znalazłby coś dla siebie.
Postanowiłem jednak kwadrans po godzinie 9 udać się w kierunku zupełnie innym.
Ruszyłem w stronę Kartuz, następnie przez Prokowo, Sianowo, Staniszewo, Stryszą Budę trafiam do Mirachowa.
Okolice Mirachowa pod wieloma względami są szczególne. Jechać trzeba cały czas albo z góry lub pod górę. Okoliczne wzgórza są bardzo gęsto zalesione. Znajdziemy również wsród nich mniej znane, aczkolwiek bardzo malownicze jeziora. Z tej miejscowości kieruję się w stronę wsi Miechucino. Jadę drogą asfaltową, po obu jej stronach jest tylko las.
Docieram do Miechucina. Na niebie pojawiły się ciemne chmury. Zanosi się na deszcz. Nie marnuję czasu i z tej miejscowości jadę do Zajezierza. Zanim do niego trafiam muszę pokonać solidny podjazd.
Okolice Miechucina, Zajezierza są niezwykle malownicze. To morenowe wzgórza ozdobione sporą ilością rynnowych jezior, lasów mieszanych, jak również pól uprawnych. Wszystko to powoduje, że te okolice dadzą się lubić.
Jadę dalej i trafiam w okolice Wygody Łączyńskiej.
W Wygodzie Łączyńskiej udaję się na cmentarz pomodlić się nad grobami moich dziadków. Później postanawiam, że jechać będę w stronę Chmielna. Mijam pośpiesznie Borzestowską Hutę.
Dotarłem do Lipowca, następnie z Chmielna skręcam w stronę Zawór.
Na drogach ruch coraz większy. Kierowcy w znacznej przewadze jadą w kierunku Złotej Góry, natomiast ja udaję się do Ręboszewa.
Na drogach robi się bardzo tłocznie. Na szczęście wszyscy jadą w przeciwnym kierunku, co nie szczędzi mi emocji. Zawsze znajdzie się kierowca, który dziwnym trafem nie widzi rowerzysty jadącego z przeciwnej strony. Dlatego z ulgą zjeżdzam w leśną drogę.
Wjeżdzając do lasu zauważam, że pogoda ulega znacznemu pogorszeniu.
Na początku lekko kropi. Niestety po 2-3 minutach zaczyna już solidnie padać.
W deszczu docieram do Kartuz, później już przy mniejszych opadach szczęśliwie trafiam do domu.
Truskawka to owoc, który na Kaszubach jest szczególnie lubiany.
Wielu rolników truskawki uprawia, posiadają również certyfikaty jakości.
Powiem szczerze, że nie chciałem się wybierać na Złotą Górę, ponieważ nigdy mnie ta impreza nie przekonywała. Owszem program imprezy zawsze jakiś istnieje i nie wątpię, że każdy znalazłby coś dla siebie.
Postanowiłem jednak kwadrans po godzinie 9 udać się w kierunku zupełnie innym.
Ruszyłem w stronę Kartuz, następnie przez Prokowo, Sianowo, Staniszewo, Stryszą Budę trafiam do Mirachowa.
Mirachowskie wzgórza© panther
Kościół w Mirachowie© panther
Mirachowski dworek© panther
Okolice Mirachowa pod wieloma względami są szczególne. Jechać trzeba cały czas albo z góry lub pod górę. Okoliczne wzgórza są bardzo gęsto zalesione. Znajdziemy również wsród nich mniej znane, aczkolwiek bardzo malownicze jeziora. Z tej miejscowości kieruję się w stronę wsi Miechucino. Jadę drogą asfaltową, po obu jej stronach jest tylko las.
Ciemne chmury nad Miechucinem© panther
Docieram do Miechucina. Na niebie pojawiły się ciemne chmury. Zanosi się na deszcz. Nie marnuję czasu i z tej miejscowości jadę do Zajezierza. Zanim do niego trafiam muszę pokonać solidny podjazd.
Kaszubskie krajobrazy© panther
W okolicach Zajezierza© panther
Domek letniskowy w Zajezierzu© panther
Okolice Miechucina, Zajezierza są niezwykle malownicze. To morenowe wzgórza ozdobione sporą ilością rynnowych jezior, lasów mieszanych, jak również pól uprawnych. Wszystko to powoduje, że te okolice dadzą się lubić.
Jadę dalej i trafiam w okolice Wygody Łączyńskiej.
Truskawka kaszubska...zapraszamy© panther
Kaszubska truskawka© panther
Okolice Wygody Łączyńskiej© panther
Kościół w Wygodzie Łączyńskiej© panther
W Wygodzie Łączyńskiej udaję się na cmentarz pomodlić się nad grobami moich dziadków. Później postanawiam, że jechać będę w stronę Chmielna. Mijam pośpiesznie Borzestowską Hutę.
Kwiatki ;-)© panther
Zatoczka w okolicach Lipowca© panther
Dotarłem do Lipowca, następnie z Chmielna skręcam w stronę Zawór.
Na drogach ruch coraz większy. Kierowcy w znacznej przewadze jadą w kierunku Złotej Góry, natomiast ja udaję się do Ręboszewa.
W Zaworach© panther
Na drogach robi się bardzo tłocznie. Na szczęście wszyscy jadą w przeciwnym kierunku, co nie szczędzi mi emocji. Zawsze znajdzie się kierowca, który dziwnym trafem nie widzi rowerzysty jadącego z przeciwnej strony. Dlatego z ulgą zjeżdzam w leśną drogę.
Leśna serpentynka© panther
Wjeżdzając do lasu zauważam, że pogoda ulega znacznemu pogorszeniu.
Na początku lekko kropi. Niestety po 2-3 minutach zaczyna już solidnie padać.
W deszczu docieram do Kartuz, później już przy mniejszych opadach szczęśliwie trafiam do domu.
- DST 70.40km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Piękny ten dworek na trzecim zdjęciu.
Ha,ha - trafił Ci się solidny podjazd, a więc nie jest całkiem płasko na Kaszubach!
Pozdrawiam Ancorek - 18:46 środa, 3 lipca 2013 | linkuj
Ha,ha - trafił Ci się solidny podjazd, a więc nie jest całkiem płasko na Kaszubach!
Pozdrawiam Ancorek - 18:46 środa, 3 lipca 2013 | linkuj
truskawkobranie mniam :)
Ja by się na dłużej zatrzymał w miejscu zdjęcia krzaków pełnych czerwonych pyszności :)) robert13 - 20:05 wtorek, 2 lipca 2013 | linkuj
Ja by się na dłużej zatrzymał w miejscu zdjęcia krzaków pełnych czerwonych pyszności :)) robert13 - 20:05 wtorek, 2 lipca 2013 | linkuj
serpentynka fajna! dasz rade oznaczyc na mapie, gdzie to?
magdullah - 20:42 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj
Komentuj
magdullah - 20:42 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj