Piątek, 14 sierpnia 2015
Dla zdrowotności
Tydzień, który zbliża się do końca nie należał do łatwych.
Rozpisywał się nie będę z jakiś przyczyn tak było.
Znalazłem czas, na szczęście na jeżdżenie.
Kaszubskie widoczki © panther
Domki letniskowe na Kaszubach © panther
Nad jeziorem © panther
Kręcenie korbą zdecydowanie ma pozytywny wpływ na otaczającą rzeczywistość.
Pozwala zapomnieć o trudach dnia, rozładować negatywne emocje.
Jutro trzeba powtórzyć ;-)
Rozpisywał się nie będę z jakiś przyczyn tak było.
Znalazłem czas, na szczęście na jeżdżenie.
Kaszubskie widoczki © panther
Domki letniskowe na Kaszubach © panther
Nad jeziorem © panther
Kręcenie korbą zdecydowanie ma pozytywny wpływ na otaczającą rzeczywistość.
Pozwala zapomnieć o trudach dnia, rozładować negatywne emocje.
Jutro trzeba powtórzyć ;-)
- DST 43.74km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 sierpnia 2015
Jem jô rëbôk
"Nic nie robić, nie mieć zmartwień.Chłodne piwko w cieniu pić..."
Niestety w ostatnim tygodniu na "nicnierobienie" pozwolić sobie nie mogłem, pomimo potwornych upałów.
Ze zmartwieniami jest tak, że nie da rady ich nie mieć. Jednak, podczas upałów chłodne piwko w cieniu jakieś znalazłem :-)
Dzisiaj na szczęście temperatura spadła i utrzymuje się w moim ulubionym, jak na lato przedziale. 18-23 stopnie Celsjusza.
Dla mnie w zupełności wystarczy. Czuję się wtedy bardzo komfortowo. Dobrze jeździ mi się, czy to na szosie, czy w terenie.
Ulubiony rower :-) © panther
Rower w piątek został odebrany z serwisu. Dostał nowy łańcuch, nowe rogi, chwyty.
Przeszedł generalnie porządny przegląd, dlatego dzisiaj właśnie jeździłem nim.
Kaszubskie krajobrazy © panther
Jem jo rebok ;-) © panther
"Jem jô rëbôk"
Jem jô rëbôk z prapradżada
Wic rëbaczëc mie wëpôdô -
Ref: Kòchóm jô Bôłt, ridel, wiosło,
Żëj nóm, żëj, naszé rzemiosło.
Nie chcã wëgrzewac sã w łożu,
Le chcã w bôce bëc na morzu -
Ref: Kochóm jô...
Nie straszné mie bùrze wrodżé,
Ani deszcze, mrozë srodżé.
Ref: Kochóm jô ....
Czej nen swiat òpùszczac bãdã,
To nad mòrzem so usãdã.
I zaspiéwóm, trzimiąc wiosło:
"Żëj nôm, żëj, naszé rzemiosło!"
Nad grobem zaszëmi mòrze,
Dobré zgòtëje mie łoże,
Pòżegnô mie wies Kùznica
Naszëch rëbôków kòtwica.
Czej bądã w rëbacczim grobie,
To i tam zaspiéwóm sobie:
"Kòchóm jô Bółt, ridel, wiosło,
Kòchóm rëbacczé rzemiosło!"
Swiãti Piotr, klucznik niebiesczi,
Rozklëwion do szczescô łezczi,
Zawòłô na mie: "Kòlego,
Pój le sã do bôta mégò!"
Jak z Piotrem w Genezaréce
Bãda biegôł wcyg pò swiece
I mdã spiéwôł, trzimiąc wiosło:
"Żëj më rëbacczé rzemiosło!"
Piękne krajobrazy © panther
Pamiętam w szkole podstawowej uczyliśmy się tej piosenki. Śpiewaliśmy na apelach :-)
Mając na uwadze komfort akustyczny najbliższych, jak również moje zdolności wokalne,
to dzisiaj nie zaryzykowałbym wykonywania, zwłaszcza solo tego utworu ;-)
Człowiek był młodszy, odważniejszy i zagłuszony przez grupę :-)
Jeżeli zaś chodzi o dzisiejszą przejażdżkę, to było naprawdę bardzo dobrze.
Niech już upały nie wracają...
Niestety w ostatnim tygodniu na "nicnierobienie" pozwolić sobie nie mogłem, pomimo potwornych upałów.
Ze zmartwieniami jest tak, że nie da rady ich nie mieć. Jednak, podczas upałów chłodne piwko w cieniu jakieś znalazłem :-)
Dzisiaj na szczęście temperatura spadła i utrzymuje się w moim ulubionym, jak na lato przedziale. 18-23 stopnie Celsjusza.
Dla mnie w zupełności wystarczy. Czuję się wtedy bardzo komfortowo. Dobrze jeździ mi się, czy to na szosie, czy w terenie.
Ulubiony rower :-) © panther
Rower w piątek został odebrany z serwisu. Dostał nowy łańcuch, nowe rogi, chwyty.
Przeszedł generalnie porządny przegląd, dlatego dzisiaj właśnie jeździłem nim.
Kaszubskie krajobrazy © panther
Jem jo rebok ;-) © panther
"Jem jô rëbôk"
Jem jô rëbôk z prapradżada
Wic rëbaczëc mie wëpôdô -
Ref: Kòchóm jô Bôłt, ridel, wiosło,
Żëj nóm, żëj, naszé rzemiosło.
Nie chcã wëgrzewac sã w łożu,
Le chcã w bôce bëc na morzu -
Ref: Kochóm jô...
Nie straszné mie bùrze wrodżé,
Ani deszcze, mrozë srodżé.
Ref: Kochóm jô ....
Czej nen swiat òpùszczac bãdã,
To nad mòrzem so usãdã.
I zaspiéwóm, trzimiąc wiosło:
"Żëj nôm, żëj, naszé rzemiosło!"
Nad grobem zaszëmi mòrze,
Dobré zgòtëje mie łoże,
Pòżegnô mie wies Kùznica
Naszëch rëbôków kòtwica.
Czej bądã w rëbacczim grobie,
To i tam zaspiéwóm sobie:
"Kòchóm jô Bółt, ridel, wiosło,
Kòchóm rëbacczé rzemiosło!"
Swiãti Piotr, klucznik niebiesczi,
Rozklëwion do szczescô łezczi,
Zawòłô na mie: "Kòlego,
Pój le sã do bôta mégò!"
Jak z Piotrem w Genezaréce
Bãda biegôł wcyg pò swiece
I mdã spiéwôł, trzimiąc wiosło:
"Żëj më rëbacczé rzemiosło!"
Piękne krajobrazy © panther
Pamiętam w szkole podstawowej uczyliśmy się tej piosenki. Śpiewaliśmy na apelach :-)
Mając na uwadze komfort akustyczny najbliższych, jak również moje zdolności wokalne,
to dzisiaj nie zaryzykowałbym wykonywania, zwłaszcza solo tego utworu ;-)
Człowiek był młodszy, odważniejszy i zagłuszony przez grupę :-)
Jeżeli zaś chodzi o dzisiejszą przejażdżkę, to było naprawdę bardzo dobrze.
Niech już upały nie wracają...
- DST 51.35km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 sierpnia 2015
Kategoria 100 i więcej
Setka w towarzystwie
Przejechanie stu kilometrów na kolarzówce planowałem jeszcze na lipiec.
W minionym miesiącu nie udało się tego dokonać. Powodów było dosyć sporo.
Na szczęście dzisiaj umówiłem się na jazdę po asfaltach z dobrym, rowerowym znajomym.
Właśnie on odpowiedzialny był za przebieg całej trasy. Spotkaliśmy się o 10 w Prokowie.
Obraliśmy kierunek na Wejherowo, chociaż do samego miasta nie wjeżdżaliśmy.
Drewniany kościół w Pomieczynie © panther
Przystanek Limonka © panther
Do 50-tego kilometra jechało się świetnie. Wiatr w żaden sposób nie przeszkadzał.
Ruch na drogach był znikomy. Nic tylko nabijać kilometry. Tak też robiliśmy.
W miejscowości Rębiska © panther
Doskonale jednak wiadomo, że wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć.
Właśnie za 50-tym przejechanym kilometrem tak się stało.
Podjazd do Nowego Dworu Wejherowskiego. Polubiłem od pierwszego zakręcenia korbą ;-)
Dalej było już znacznie lepiej, ale niestety stale pod wiatr.
Kapliczka w Kosowie © panther
Nie odkładaj nic na później ;-) © panther
Ostatnie kilometry robione były nieco na siłę. Tak, aby dojechać do 100 km.
Liczyłem, kalkulowałem i nie pomyliłem się ;-)
Dziękuję Piotrze za kolejne ciekawe, rowerowe doświadczenia ;-)
W minionym miesiącu nie udało się tego dokonać. Powodów było dosyć sporo.
Na szczęście dzisiaj umówiłem się na jazdę po asfaltach z dobrym, rowerowym znajomym.
Właśnie on odpowiedzialny był za przebieg całej trasy. Spotkaliśmy się o 10 w Prokowie.
Obraliśmy kierunek na Wejherowo, chociaż do samego miasta nie wjeżdżaliśmy.
Drewniany kościół w Pomieczynie © panther
Przystanek Limonka © panther
Do 50-tego kilometra jechało się świetnie. Wiatr w żaden sposób nie przeszkadzał.
Ruch na drogach był znikomy. Nic tylko nabijać kilometry. Tak też robiliśmy.
W miejscowości Rębiska © panther
Doskonale jednak wiadomo, że wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć.
Właśnie za 50-tym przejechanym kilometrem tak się stało.
Podjazd do Nowego Dworu Wejherowskiego. Polubiłem od pierwszego zakręcenia korbą ;-)
Dalej było już znacznie lepiej, ale niestety stale pod wiatr.
Kapliczka w Kosowie © panther
Nie odkładaj nic na później ;-) © panther
Ostatnie kilometry robione były nieco na siłę. Tak, aby dojechać do 100 km.
Liczyłem, kalkulowałem i nie pomyliłem się ;-)
Dziękuję Piotrze za kolejne ciekawe, rowerowe doświadczenia ;-)
- DST 100.59km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 31 lipca 2015
Na zakończenie lipca
Wczoraj przez cały dzień padało. Temperatura wynosiła 11-12 stopni Celsjusza. Piękne lato nieprawdaż?
Dzisiaj już nieco cieplej, ale nadal pada. Raz mocniej, za chwilę nieco lżej.
Na szczęście koło godziny 17 pogoda uległa poprawie. Szybko się przebrałem i jazda na rower :-)
Polna droga © panther
W lesie świetne warunki do prawdziwego MTB. Błoto, kałuże w ilości hurtowej.
Nieoczekiwane poślizgi w błocie też dają sporo radości. Zwłaszcza, gdy pomyślnie się z nich wychodzi :-)
Dzisiaj już nieco cieplej, ale nadal pada. Raz mocniej, za chwilę nieco lżej.
Na szczęście koło godziny 17 pogoda uległa poprawie. Szybko się przebrałem i jazda na rower :-)
Polna droga © panther
W lesie świetne warunki do prawdziwego MTB. Błoto, kałuże w ilości hurtowej.
Nieoczekiwane poślizgi w błocie też dają sporo radości. Zwłaszcza, gdy pomyślnie się z nich wychodzi :-)
- DST 32.21km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 lipca 2015
Leśne drogi
Dzisiaj dla urozmaicenia wybrałem się po godzinie 17 do lasu.
Wczoraj w moich okolicach przeszły gwałtowne burze z dużymi opadami.
Spodziewałem się dużej ilości kałuż, błota. Nie zawiodłem się :-)
Kaszubskie krajobrazy © panther
Leśne drogi © panther
Rower, jak również jego właściciel wrócili z przejażdżki solidnie ubłoceni.
Tym razem o to właśnie chodziło. Taka odmiana od sterylnej jazdy po asfaltach :-)
Wczoraj w moich okolicach przeszły gwałtowne burze z dużymi opadami.
Spodziewałem się dużej ilości kałuż, błota. Nie zawiodłem się :-)
Kaszubskie krajobrazy © panther
Leśne drogi © panther
Rower, jak również jego właściciel wrócili z przejażdżki solidnie ubłoceni.
Tym razem o to właśnie chodziło. Taka odmiana od sterylnej jazdy po asfaltach :-)
- DST 44.12km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 lipca 2015
Wiatr, deszcz i kapeć :-)
Po tygodniowej rowerowej absencji wróciłem do jeżdżenia.Pogoda jakoś nie zachęcała do ruszania się z domu.
Porywiste podmuchy wiatru i deszcz słabo mobilizowały.Mimo niedogodności wybrałem jazdę po szosach.
Wziąłem ze sobą także kurtkę przeciwdeszczową. Pomyślałem, że skoro ją już mam to warto ze sobą zabrać.
Kaszubskie krajobrazy © panther
W Stężycy © panther
Kaszubskie widoki © panther
Wiatr był dzisiaj nieodzownym towarzyszem przejażdżki. Bardzo często wiał niestety w twarz.
Wiadomo przecież, że jak już wyznaczyłeś sobie jakiś plan, cel, to należy go wykonać.
Żadnego wracam do domu, bo zaczyna padać i jeszcze mocniej wiać.
Deszcz co chwile kropi, to mocno, to nieco słabiej, wiatr nie odpuszcza ani na chwilę.
Na 42 kilometrze postanowiłem, że zjadę sobie z Wieżycy.Taka ładna serpentyna.
Przecież nie mogę jej ominąć...Jednak nie był to najlepszy pomysł.
Droga dziurawa jak ser szwajcarski...i psssss...pssss...kapeć jego mać ;-)
Chwila zastanowienia się nad tym, kto mieszka w okolicy.
Dzwonię do byłego już ucznia. Tłumaczę co i jak, że pompki zapomniałem...
Za 10-15 minut spotykamy się w umówionym miejscu.
Po drodze miły rowerzysta górski proponuje pomoc. Podziękowałem, bo ona już nadchodziła.
Okazuję się jeszcze, że przywieziona została zła pompka. Z wentylem samochodowym...
Za 5 minut otrzymuję właściwą. Akcja naprawcza trwa 10 minut (dętkę i łyżki oczywiście miałem)
Serdecznie podziękowałem za pomoc i pojechałem w stronę domu.
Po drodze dopada mnie obfity, aczkolwiek krótkotrwały opad deszczu.
Zanim zdążyłem założyć kurteczkę było już po ptakach :-)
Wyjazdy z przygodami zawsze zapamiętuję dłużej. Jednak powinienem pamiętać o pompce :-)
Porywiste podmuchy wiatru i deszcz słabo mobilizowały.Mimo niedogodności wybrałem jazdę po szosach.
Wziąłem ze sobą także kurtkę przeciwdeszczową. Pomyślałem, że skoro ją już mam to warto ze sobą zabrać.
Kaszubskie krajobrazy © panther
W Stężycy © panther
Kaszubskie widoki © panther
Wiatr był dzisiaj nieodzownym towarzyszem przejażdżki. Bardzo często wiał niestety w twarz.
Wiadomo przecież, że jak już wyznaczyłeś sobie jakiś plan, cel, to należy go wykonać.
Żadnego wracam do domu, bo zaczyna padać i jeszcze mocniej wiać.
Deszcz co chwile kropi, to mocno, to nieco słabiej, wiatr nie odpuszcza ani na chwilę.
Na 42 kilometrze postanowiłem, że zjadę sobie z Wieżycy.Taka ładna serpentyna.
Przecież nie mogę jej ominąć...Jednak nie był to najlepszy pomysł.
Droga dziurawa jak ser szwajcarski...i psssss...pssss...kapeć jego mać ;-)
Chwila zastanowienia się nad tym, kto mieszka w okolicy.
Dzwonię do byłego już ucznia. Tłumaczę co i jak, że pompki zapomniałem...
Za 10-15 minut spotykamy się w umówionym miejscu.
Po drodze miły rowerzysta górski proponuje pomoc. Podziękowałem, bo ona już nadchodziła.
Okazuję się jeszcze, że przywieziona została zła pompka. Z wentylem samochodowym...
Za 5 minut otrzymuję właściwą. Akcja naprawcza trwa 10 minut (dętkę i łyżki oczywiście miałem)
Serdecznie podziękowałem za pomoc i pojechałem w stronę domu.
Po drodze dopada mnie obfity, aczkolwiek krótkotrwały opad deszczu.
Zanim zdążyłem założyć kurteczkę było już po ptakach :-)
Wyjazdy z przygodami zawsze zapamiętuję dłużej. Jednak powinienem pamiętać o pompce :-)
- DST 65.57km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 lipca 2015
Po asfaltach
Pomysłu na dzisiejszą przejażdżkę nie miałem absolutnie żadnego.
Ruszyłem zdecydowanie później, bo dopiero po godzinie 11.
Nie chciało mi się nawet zrobić jakiegokolwiek zdjęcia podczas jazdy.
Troszeczkę nudna, leniwa ta niedziela...
Ruszyłem zdecydowanie później, bo dopiero po godzinie 11.
Nie chciało mi się nawet zrobić jakiegokolwiek zdjęcia podczas jazdy.
Troszeczkę nudna, leniwa ta niedziela...
- DST 45.76km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 lipca 2015
Niedziela na szosie :-)
Już wczoraj intensywnie myślałem o jeździe na kolarzówce. Najlepiej w towarzystwie.
Na szczęście udało mi się umówić ze znajomym na wspólne pokonywanie kilometrów.
Miejscem wspólnego startu było moje rodzinne miasto Kartuzy.
O godzinie 10:30 ruszyliśmy w trasę wyznaczoną dzień wcześniej przez Piotra.
Dzień dobry wszystkim :-) © panther
Kaszubskie krajobrazy © panther
W Miechucinie :-) © panther
Ładna miejscówka :-) © panther
Gdy wczoraj, późnym wieczorem zobaczyłem profil trasy, ilość podjazdów nieco się przeraziłem.
Trasa wiodła przez następujące miejscowości: Mezowo-Kartuzy-włóczęga po Kartuzach-Ręboszewo-
Ostrzyce-Szymbark-Gołubie-Stężyca-Borucino-Wygoda Łączyńska-Borzestowo-Miechucino-
Mirachowo-Sianowo-Prokowo-Kartuzy-Mezowo.
Niestety przyznam, że nie potrafię dodawać mapy przejechanej trasy na profilu.
Może jakaś dobra duszyczka wytłumaczy mi, jak krowie na miedzy jak należy to robić.
Będę bardzo wdzięczny:-)
Jak się dzisiaj jechało...Obawy zostały rozwiane. Coraz lepiej czuję kolarzówkę.
Nauki przede mną jeszcze sporo, ale mam nadzieję, że z czasem będzie znacznie lepiej.
Trasa nie była łatwa. Ilość przewyższeń wyniosła 900 metrów.
Dziękuję Piotrze za wspólną jazdę. Do następnego razu!
Na szczęście udało mi się umówić ze znajomym na wspólne pokonywanie kilometrów.
Miejscem wspólnego startu było moje rodzinne miasto Kartuzy.
O godzinie 10:30 ruszyliśmy w trasę wyznaczoną dzień wcześniej przez Piotra.
Dzień dobry wszystkim :-) © panther
Kaszubskie krajobrazy © panther
W Miechucinie :-) © panther
Ładna miejscówka :-) © panther
Gdy wczoraj, późnym wieczorem zobaczyłem profil trasy, ilość podjazdów nieco się przeraziłem.
Trasa wiodła przez następujące miejscowości: Mezowo-Kartuzy-włóczęga po Kartuzach-Ręboszewo-
Ostrzyce-Szymbark-Gołubie-Stężyca-Borucino-Wygoda Łączyńska-Borzestowo-Miechucino-
Mirachowo-Sianowo-Prokowo-Kartuzy-Mezowo.
Niestety przyznam, że nie potrafię dodawać mapy przejechanej trasy na profilu.
Może jakaś dobra duszyczka wytłumaczy mi, jak krowie na miedzy jak należy to robić.
Będę bardzo wdzięczny:-)
Jak się dzisiaj jechało...Obawy zostały rozwiane. Coraz lepiej czuję kolarzówkę.
Nauki przede mną jeszcze sporo, ale mam nadzieję, że z czasem będzie znacznie lepiej.
Trasa nie była łatwa. Ilość przewyższeń wyniosła 900 metrów.
Dziękuję Piotrze za wspólną jazdę. Do następnego razu!
- DST 92.84km
- Sprzęt MBK RD 200
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 lipca 2015
Spokojna sobota
Ostatnie dwa dni pod względem panującej aury przypominały bardziej późną jesień.
Było chłodno, wietrznie i deszczowo. Na szczęście pogoda poprawiła się.
Kaszubskie widoczki © panther
Dzisiaj udało się pojeździć w najbliższych okolicach.
Jutro pogoda ma być jeszcze lepsza więc dzisiaj oszczędzałem się.
Oby plany na jutro nie uległy zmianie...
Było chłodno, wietrznie i deszczowo. Na szczęście pogoda poprawiła się.
Kaszubskie widoczki © panther
Dzisiaj udało się pojeździć w najbliższych okolicach.
Jutro pogoda ma być jeszcze lepsza więc dzisiaj oszczędzałem się.
Oby plany na jutro nie uległy zmianie...
- DST 31.47km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 lipca 2015
W środku tygodnia
Od rana pochmurno. Doszedł jeszcze wiatr. Temperatura taka, jaką lubię.
Zdążyłem jeszcze przed godziną 12 wsiąść na rower.
Chciałem przejechać około 30 kilometrów. Zrobiłem nieco więcej.
Kaszubskie krajobrazy © panther
Dzisiaj koszulka leżała prawie idealnie. Wiem w czym tkwił problem.
Wczoraj wybrałem się na przejażdżkę kwadrans po obfitym obiedzie.
Zdążyłem jeszcze przed godziną 12 wsiąść na rower.
Chciałem przejechać około 30 kilometrów. Zrobiłem nieco więcej.
Kaszubskie krajobrazy © panther
Dzisiaj koszulka leżała prawie idealnie. Wiem w czym tkwił problem.
Wczoraj wybrałem się na przejażdżkę kwadrans po obfitym obiedzie.
- DST 47.16km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze