Wtorek, 15 lipca 2014
Dzień świra
Po ponad tygodniowej przerwie postanowiłem nieco pojeździć.
Jeżeli chodzi o samą jazdę w terenie, to było bardzo przyjemnie.
Nie brakowało kałuż, błota, piasku. Było świetnie.
Niestety są momenty gdy muszę wjechać na asfalt.
Tutaj się zaczęło. Tak jak w tytule...
Wszyscy dokądś się spieszą nie zważając na innych uczestników ruchu.
Może przez tydzień zapomniałem o mistrzach kierownicy?
Może o złej porze dnia ruszyłem? Był kwadrans po 17.
Wiele osób wraca z pracy. To jednak nie zwalnia z myślenia!
Nad jeziorkiem © panther
Cały czas myślę o kupnie szosówki. To plany na rok 2015. Jednak czy to dobry pomysł?
Jeżeli chodzi o samą jazdę w terenie, to było bardzo przyjemnie.
Nie brakowało kałuż, błota, piasku. Było świetnie.
Niestety są momenty gdy muszę wjechać na asfalt.
Tutaj się zaczęło. Tak jak w tytule...
Wszyscy dokądś się spieszą nie zważając na innych uczestników ruchu.
Może przez tydzień zapomniałem o mistrzach kierownicy?
Może o złej porze dnia ruszyłem? Był kwadrans po 17.
Wiele osób wraca z pracy. To jednak nie zwalnia z myślenia!
Nad jeziorkiem © panther
Cały czas myślę o kupnie szosówki. To plany na rok 2015. Jednak czy to dobry pomysł?
- DST 39.20km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 lipca 2014
Kategoria 100 i więcej
Lasy Mirachowskie
Dzisiejszą odległość zawdzięczam licznym pomyłkom w odczytywaniu mapy.
Chciałem pojeździć w okolicach rezerwatu Lubygość i Szczeliny Lechickiej.
Z trafieniem do obu problemu nie było. Błądzenie w terenie rozpoczęło się w
okolicach miejscowości Potęgowo. Pomógł wjazd na drogę asfaltową.
Od tego momentu było już dobrze.
Jezioro Lubygość © panther
Punkt widokowy Szczelina Lechicka © panther
Gdzieś na Kaszubach © panther
Kasia i Dawid - starzy znajomi ;-) © panther
Po przejechaniu 70 km docieram do leśniczówki w Mirachowie. Tam właśnie spotykam dwie przemiłe osoby.
Przez chwilkę porozmawialiśmy i słysząc zbliżającą się burzę postanowiliśmy, że nie ma na co czekać i
jak najszybciej zwijać się z tego miejsca. Niestety mnie po przejechaniu 5 kilometrów łapie ulewa.
Schroniłem się pod wiatką leśną znajdującą się w niedużej odległości od Mirachowa.
W tym miejscu schronienie znaleźli również rowerzyści z Suchej Beskidzkiej.
Przemierzają dziennie dystans około 80 kilometrów. Śpią w namiotach.
Nie muszę mówić, że zaopatrzeni są w sakwy. Rozmawiamy ze sobą 2 może 3 kwadransy.
Gdy deszcz nieco ustał ruszyłem w kierunku Miechucina.
Do przejechania pozostało około 30 kilometrów. Tym razem na obiad się spóźniam i to znacznie.
Trafiam do domu przemoczony i zadowolony z pokonanego dystansu.
Chciałem pojeździć w okolicach rezerwatu Lubygość i Szczeliny Lechickiej.
Z trafieniem do obu problemu nie było. Błądzenie w terenie rozpoczęło się w
okolicach miejscowości Potęgowo. Pomógł wjazd na drogę asfaltową.
Od tego momentu było już dobrze.
Jezioro Lubygość © panther
Punkt widokowy Szczelina Lechicka © panther
Gdzieś na Kaszubach © panther
Kasia i Dawid - starzy znajomi ;-) © panther
Po przejechaniu 70 km docieram do leśniczówki w Mirachowie. Tam właśnie spotykam dwie przemiłe osoby.
Przez chwilkę porozmawialiśmy i słysząc zbliżającą się burzę postanowiliśmy, że nie ma na co czekać i
jak najszybciej zwijać się z tego miejsca. Niestety mnie po przejechaniu 5 kilometrów łapie ulewa.
Schroniłem się pod wiatką leśną znajdującą się w niedużej odległości od Mirachowa.
W tym miejscu schronienie znaleźli również rowerzyści z Suchej Beskidzkiej.
Przemierzają dziennie dystans około 80 kilometrów. Śpią w namiotach.
Nie muszę mówić, że zaopatrzeni są w sakwy. Rozmawiamy ze sobą 2 może 3 kwadransy.
Gdy deszcz nieco ustał ruszyłem w kierunku Miechucina.
Do przejechania pozostało około 30 kilometrów. Tym razem na obiad się spóźniam i to znacznie.
Trafiam do domu przemoczony i zadowolony z pokonanego dystansu.
- DST 102.87km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 lipca 2014
Na luzie
Bardzo spokojne jeżdżenie po najbliższej okolicy.
Kaszubskie widoki © panther
Mam nadzieję, że pogoda przez najbliższe dni będzie dopisywać.
Kaszubskie widoki © panther
Mam nadzieję, że pogoda przez najbliższe dni będzie dopisywać.
- DST 39.45km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 lipca 2014
Jednak pogodnie :-)
Patrząc rankiem przez okno zwątpiłem. Zachmurzenie pełne, kropi deszczyk.
Gdzie te zapowiadane upały? Okazało się, że jednak synoptycy nie mylili się.
Po godzinie 12 pogoda zaczyna się poprawiać.
Koło godziny 16 postanowiłem troszkę kilometrów nabić.
Kaszubskie widoczki © panther
Kaszubskie krajobrazy © panther
Nad jeziorkiem © panther
Zrobiło się bardzo gorąco. Owszem lubię ciepło, ale tak nagły skok temperatury to nieco za wiele.
Trzeba zacząć jeździć wczesnym rankiem albo pod wieczór.
Gdzie te zapowiadane upały? Okazało się, że jednak synoptycy nie mylili się.
Po godzinie 12 pogoda zaczyna się poprawiać.
Koło godziny 16 postanowiłem troszkę kilometrów nabić.
Kaszubskie widoczki © panther
Kaszubskie krajobrazy © panther
Nad jeziorkiem © panther
Zrobiło się bardzo gorąco. Owszem lubię ciepło, ale tak nagły skok temperatury to nieco za wiele.
Trzeba zacząć jeździć wczesnym rankiem albo pod wieczór.
- DST 41.79km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 lipca 2014
Nabieranie sił
Tak się dobrze złożyło, że dzisiaj nie padało.
Znalazłem też czas, aby odprężyć się na rowerze.
Oczko wodne © panther
Kaszubskie krajobrazy © panther
Początek nie był łatwy. Jechało się mi ciężko. Może to wpływ pogody? Może zbyt długa przerwa?
Jednak po przejechaniu 15 kilometrów siły wróciły. Powiem nawet, że kilometrów mógłbym
przejechać znacznie więcej. Niestety czas ograniczył moje zapędy na rowerowanie.
Znalazłem też czas, aby odprężyć się na rowerze.
Oczko wodne © panther
Kaszubskie krajobrazy © panther
Początek nie był łatwy. Jechało się mi ciężko. Może to wpływ pogody? Może zbyt długa przerwa?
Jednak po przejechaniu 15 kilometrów siły wróciły. Powiem nawet, że kilometrów mógłbym
przejechać znacznie więcej. Niestety czas ograniczył moje zapędy na rowerowanie.
- DST 50.19km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 czerwca 2014
Sobotnie kręcenie
Kręcenie po lesie, w piaskach, w błocie, po asfalcie.
Tak, aby w sobotę trochę pojeździć.
Tak, aby w sobotę trochę pojeździć.
- DST 41.07km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 czerwca 2014
Deszcz, słońce, wiatr
Już wczoraj postanowiłem, że jeździć będę w okolicach Mirachowa.
Dojechać chciałem nad Jezioro Lubygość i pojeździć po rezerwacie.
Pogoda w kratkę. Gdy ruszałem lekko kropił deszcz.
Po przejechaniu 10 km zrobiłem przerwę w lesie z powodu ulewnego deszczu.
Kapliczka świętego Huberta © panther
Odczekałem 10-15 minut i mogłem kontynuować jazdę.
W Sianowie kolejna przerwa wymuszona opadami.
Dojeżdżam do Mirachowa. Trochę przemoczony.
Trzeba było nie pozbywać się błotników w rowerze...
Dwór starościński w Mirachowie © panther
Wydawać się mogło, że pogoda ulegnie poprawie. Tak też było.
Dotarłem również nad Jezioro Lubygość. Pokręciłem również po rezerwacie.
Solidnie nasączone wodą leśne ścieżki dały mi trochę popalić.
Wróciłem do Mirachowa, stamtąd udałem się w kierunku Miechucina.
Widok na część Miechucina © panther
Z Miechucina jadę do Reskowa. Z niego przez Lipowiec docieram do Chmielna.
W okolicach Reskowa © panther
Po dotarciu do Chmielna leśnymi ścieżkami trafiam do Kartuz.
Będzie pod górkę © panther
Podczas dzisiejszej wycieczki nie brakowało deszczu, wiatru i słońca.
Dojechać chciałem nad Jezioro Lubygość i pojeździć po rezerwacie.
Pogoda w kratkę. Gdy ruszałem lekko kropił deszcz.
Po przejechaniu 10 km zrobiłem przerwę w lesie z powodu ulewnego deszczu.
Kapliczka świętego Huberta © panther
Odczekałem 10-15 minut i mogłem kontynuować jazdę.
W Sianowie kolejna przerwa wymuszona opadami.
Dojeżdżam do Mirachowa. Trochę przemoczony.
Trzeba było nie pozbywać się błotników w rowerze...
Dwór starościński w Mirachowie © panther
Wydawać się mogło, że pogoda ulegnie poprawie. Tak też było.
Dotarłem również nad Jezioro Lubygość. Pokręciłem również po rezerwacie.
Solidnie nasączone wodą leśne ścieżki dały mi trochę popalić.
Wróciłem do Mirachowa, stamtąd udałem się w kierunku Miechucina.
Widok na część Miechucina © panther
Z Miechucina jadę do Reskowa. Z niego przez Lipowiec docieram do Chmielna.
W okolicach Reskowa © panther
Po dotarciu do Chmielna leśnymi ścieżkami trafiam do Kartuz.
Będzie pod górkę © panther
Podczas dzisiejszej wycieczki nie brakowało deszczu, wiatru i słońca.
- DST 72.64km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 czerwca 2014
Krótko po okolicy
Wieje, nie jest zbyt ciepło, do tego cały czas zanosi się na deszcz.
Jak dla mnie bomba. Postaram się zrobić krótką pętelkę ulubionymi ścieżkami.
Kaszubskie krajobrazy © panther
Kaszubskie widoki © panther
Wiatr momentami dawał o sobie rzeczywiście znać. Za to temperatura, jak dla mnie idealna
Jak dla mnie bomba. Postaram się zrobić krótką pętelkę ulubionymi ścieżkami.
Kaszubskie krajobrazy © panther
Kaszubskie widoki © panther
Wiatr momentami dawał o sobie rzeczywiście znać. Za to temperatura, jak dla mnie idealna
- DST 42.07km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 czerwca 2014
Pogodna niedziela
Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do bardzo udanych.
Nastąpił powrót ładnej pogody. Od razy chce się wsiadać na rower.
Już kilka minut po godzinie 9 ruszyłem.
Kaszubskie drogi © panther
Jezioro Dąbrowskie w Gołubiu © panther
Kaszubski krajobraz © panther
Urocze miejsce © panther
Celem mojej przejażdżki były okolice Gołubia. Jest w tych okolicach jeszcze wiele ścieżek,
które koniecznie muszę poznać. Udało się dzisiaj poznać nowe, pobłądzić w terenie.
Nastąpił powrót ładnej pogody. Od razy chce się wsiadać na rower.
Już kilka minut po godzinie 9 ruszyłem.
Kaszubskie drogi © panther
Jezioro Dąbrowskie w Gołubiu © panther
Kaszubski krajobraz © panther
Urocze miejsce © panther
Celem mojej przejażdżki były okolice Gołubia. Jest w tych okolicach jeszcze wiele ścieżek,
które koniecznie muszę poznać. Udało się dzisiaj poznać nowe, pobłądzić w terenie.
- DST 69.77km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 czerwca 2014
Na oko
Zrobiło się bardzo pogodnie. Jest ciepło, do tego wieje lekki wiaterek.
Tym razem przyjemnie chłodzi podczas jazdy.
Ruszyłem o 9:30
Miejsce pamięci na Kaliskach © panther
Na Kaliskach znajduje się miejsce pamięci.
Zamordowanych w tym miejscu zostało 329 Polaków.
Zamordowani zostali przez hitlerowców w latach 1939-45.
Kapliczka nr 1 © panther
Kapliczka w Lewinie © panther
Dotarłem do miejscowości Lewino. Zastanawiałem się przez chwilę, jak mam jechać dalej.
Wybrałem drogę na Staniszewo. Nie żałuję, bo trafiłem na ciekawe miejsce.
Cmentarzysko kurhanowe w Lewinie © panther
Później dojechałem do Staniszewa, z niego przez Cieszonko i Rzym trafiłem w okolice Kożyczkowa.
Widok na Jezioro Osuszyno © panther
Niedaleko Kożyczkowa © panther
Okolice Kożyczkowa © panther
W Chmielnie © panther
Z dzisiejszej przejażdżki jestem bardzo zadowolony. Niestety dystans podałem w przybliżeniu.
Licznik musi zostać naprawiony. Na szczęście jest wiele możliwości sprawdzenia przejechanego dystansu.
Tym razem przyjemnie chłodzi podczas jazdy.
Ruszyłem o 9:30
Miejsce pamięci na Kaliskach © panther
Na Kaliskach znajduje się miejsce pamięci.
Zamordowanych w tym miejscu zostało 329 Polaków.
Zamordowani zostali przez hitlerowców w latach 1939-45.
Kapliczka nr 1 © panther
Kapliczka w Lewinie © panther
Dotarłem do miejscowości Lewino. Zastanawiałem się przez chwilę, jak mam jechać dalej.
Wybrałem drogę na Staniszewo. Nie żałuję, bo trafiłem na ciekawe miejsce.
Cmentarzysko kurhanowe w Lewinie © panther
Później dojechałem do Staniszewa, z niego przez Cieszonko i Rzym trafiłem w okolice Kożyczkowa.
Widok na Jezioro Osuszyno © panther
Niedaleko Kożyczkowa © panther
Okolice Kożyczkowa © panther
W Chmielnie © panther
Z dzisiejszej przejażdżki jestem bardzo zadowolony. Niestety dystans podałem w przybliżeniu.
Licznik musi zostać naprawiony. Na szczęście jest wiele możliwości sprawdzenia przejechanego dystansu.
- DST 63.30km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze