Informacje

  • Wszystkie kilometry: 25837.72 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy panther.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 1 maja 2018

Dla widoczków :-)

Dopiero po godzinie 16-tej wsiadłem na rower. Obiecałem sobie, że pojadę, to pojechałem.
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Na Kaszubach Środkowych
Na Kaszubach Środkowych © panther
Piękny widoczek :-)
Piękny widoczek :-) © panther
Przyjemna miejscówka :-)
Przyjemna miejscówka :-) © panther
Dzień miałem bardzo pracowity. Od samego rana. Właśnie dlatego musiałem po dopełnieniu obowiązków podelektować się wspaniałą przyrodą moich okolic. Po wczorajszej burzy zrobiło się w końcu zielono :-)
Niedziela, 29 kwietnia 2018

Przed obiadem

Delikatne wykorzystywanie sprzyjającej aury, jak również częstsze odzyskiwanie sprawności.
Po obfitującym w rozliczne "atrakcje" tygodniu znalazłem czas, aby na luzie sobie pokręcić.
Planowałem przejechać do 30 kilometrów, tylko nieznacznie przekroczyłem ten dystans.
Oszczędzam się jeszcze, bo ze zdrowiem nie wszystko jeszcze na 100 % w normie.
Lepiej kręcić nieco mniej, najlepiej zacząć znacznie częściej, chociażby mniejsze odległości.
Kaszubskie widoki
Kaszubskie widoki © panther
Kaszubskie widoczki
Kaszubskie widoczki © panther
Kaszubskie jeziora, kaszubski las...
Kaszubskie jeziora, kaszubski las... © panther
Dzisiaj już od wczesnego ranka widać było na drogach znacznie większą, niż zawsze liczbę rowerzystów.
Zdecydowany prym wiodą kolarze szosowi, było ich na drogach najwięcej. W miarę upływu czasu zaczęli
pojawiać się również inni rowerzyści. Nie ma się czemu dziwić. Rozpoczęła się majówka. Pogoda dopisuje.
Czego więcej chcieć? Tylko jednego, aby nadal aura za oknem sprzyjała. Pozdrawiam serdecznie.

Niedziela, 22 kwietnia 2018

Całkiem przyjemnie

Grafik dzisiejszego dnia jest bardzo mocno wypełniony. Wykorzystałem lukę czasową między godziną 10- tą a 12:30 najlepiej,
jak tylko potrafiłem. Pogoda na rower wyśmienita. Przeszkadza tylko porywisty wiatr, zwłaszcza, gdy wieje w twarz.
W lesie na szczęście nie jest aż tak odczuwalny. Porównując do tego, jak wiało wczoraj. To nazwać możemy dzisiejsze powiewy delikatnym, orzeźwiającym wiaterkiem. Wiosna na Kaszubach Środkowych ze względu na specyficzny klimat przychodzi z lekkim opóźnieniem. Doskonale widać to na przedstawionych poniżej zdjęciach.
Kaszubskie pagórki
Kaszubskie pagórki © panther
Jedno z wielu jezior na Kaszubach Środkowych
Jedno z wielu jezior na Kaszubach Środkowych © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
W dalszym ciągu czekam na tę prawdziwą wiosnę. Przepełnioną świeżą zielenią liści, traw. Spodziewam się jej już niedługo, po opadach deszczu. One przyjść mają już jutro. Pewnie deszcz jest potrzebny, oby nie było go tak wiele, jak w ubiegłym roku.
Serdecznie pozdrawiam odwiedzających bloga. Dobrej niedzieli i całego tygodnia :-)

Niedziela, 8 kwietnia 2018

Delikatny powrót

Wróciłem do jeżdżenia po niemal trzymiesięcznej przerwie. W siodle siedziałem ostatni raz 14 stycznia.
W wyniku upadku na oblodzonej drodze w lesie poniosłem dosyć dotkliwą kontuzję.
Lewe kolano i kostka ucierpiały najbardziej. W dalszym ciągu czuję lekki ból obu.
Niespełna kwadrans przed godziną 10- tą ruszyłem odwiedzić stare, sprawdzone ścieżki.
Kaszubskie widoki
Kaszubskie widoki © panther
W Chmielnie nad Jeziorem Kłodno
W Chmielnie nad Jeziorem Kłodno © panther
Wiatr momentami doskwierał
Wiatr momentami doskwierał © panther
W lesie, mimo wysokiej temperatury wiosna gdzieś się ukryła.
W lesie, mimo wysokiej temperatury wiosna gdzieś się ukryła. © panther
Prognozy na dzisiejszy dzień były bardzo optymistyczne. Tak też rzeczywiście było. Zdecydowanie aura dopisała.
Porywisty wiatr momentami utrudniał jazdę, ale nie można przecież mieć od razu wszystkiego.


Niedziela, 14 stycznia 2018

Niedzielna kaskaderka

Temperatura w nocy osiągnęła - 11 stopni Celsjusza. Niedziela zapowiadała się mroźnie. Tak też rzeczywiście było przed godziną 10- tą wynosiła ona - 7 stopni Celsjusza.Tym razem wziąłem termos a w nim ciepłą herbatę z dodatkiem miodu. Rozgrzewka w lesie przebiegała w miarę sprawnie. Wszystkie koleiny pozostawione po ciężkim sprzęcie leśników były solidnie zmrożone.
Pewnie w którejś z nich zgubiłem przymocowany do korby czytnik pomiaru kadencji. No nic trzeba jechać dalej.
Szansę na odnalezienie jego nie istniały. Nie był to niestety jedyny negatywny incydent podczas niedzielnej przejażdżki...
Jezioro Klasztorne Duże
Jezioro Klasztorne Duże © panther
Zima na Kaszubach
Zima na Kaszubach © panther
Podczas jazdy w lesie miałem kilka kontrolowanych poślizgów. Zawsze znacznie zwalniałem podczas zbliżania się do oblodzonej nawierzchni, o którą w moich ślicznych, kaszubskich lasach szczególnie łatwo. Niestety na 25 kilometrze nastąpiła draka.
Przejechałem po przemarźniętej, oblodzonej drodze....no i bęc!!! Tak bolesnej gleby nie pamiętam odkąd zacząłem jeździć.
Do siebie wracałem chyba pięć minut. Porwana lewa nogawka spodni, opuchnięte, krwawiące kolano, ból nadgarstka i prawego łokcia.
Przez kolejnych 100-200 metrów prowadziłem rower. Nie miałem ochoty na niego wsiadać. Do przejechania miałem
jeszcze około 10 kilometrów. Wsiadłem spowrotem na rower. Czułem podczas jazdy jak pulsuje i puchnie mi lewe kolano. Przez dziurę w spodniach widać było tylko kolor czerwony. Dojechałem do domu. Szczęśliwie. Opatrzyłem rany. Cały obolały przystąpiłem do pisania posta. Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia wrócę do stanu sprzed 25 kilometra mojej pechowej przejażdżki...
Niedziela, 7 stycznia 2018

Po raz pierwszy w 2018

Podsumowania roku ubiegłego nie robiłem. Napiszę tylko, że był to najgorszy sezon, odkąd zacząłem jeździć.
Na obecny nie mam żadnych, absolutnie żadnych planów. Nic nie muszę. Będzie tak, jak będzie.
Niech tylko pogoda i zdrowie dopiszą, wtedy wszystko ułoży się tak, jak powinno.
Na Kaszubach
Na Kaszubach © panther
Kaszubskie widoczki
Kaszubskie widoczki © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Jeszcze wczoraj w moich terenach pogoda nie należała do przyjaznych dla rowerzystów. Stale obserwowałem prognozę
na niedzielę. Zapowiadano słoneczny dzień z lekkim przymrozkiem. Tak też rzeczywiście było. Rankiem 1, 2 stopnie na minusie.
Bardzo mi taka temperatura odpowiada. Po odpowiednich przygotowaniach ruszyłem tuż przed 10-tą.
Po dwumiesięcznej przerwie od jeżdżenia łatwo nie było, no ale trudno też nie. Brakowało mi jeżdżenia jak tlenu.
Do domu wróciłem nieco zmęczony, ale zadowolony z aktywności fizycznej. To najważniejsze!!!

Teraz mam prośbę do wszystkich, którzy przeczytają mój wpis. Serwis foto.bikestats czyli PBS
po dokonanych zmianach ma chyba problemy natury technicznej. Wgranie jednego tylko zdjęcia trwa bardzo długo.
Nie wspomnę o większej ilości zdjęć. Mam nadzieję, że to przejściowe problemy. Czy Wy macie podobnie?
Z jakiego serwisu korzystacie, jeżeli to nie ten. Dajcie proszę znać na priv. Będę wdzięczny. Pozdrawiam
Niedziela, 5 listopada 2017

Jesienne krajobrazy

Dzisiejsza, pierwsza listopadowa przejażdżka odbyła się w bardzo sprzyjających warunkach pogodowych.
Kilkakrotnie upewniałem się czy rzeczywiście aura ma sprzyjać. Na szczęście już wczesnym rankiem wiedziałem, że tak będzie.
Nie zastanawiałem się wcale nad przebiegiem trasy, bo nie jest istotne dokąd się wybierasz. Ważne, że w ogóle jedziesz.
Leśny staw
Leśny staw © panther
Barwy jesieni
Barwy jesieni © panther
Dywan z liści
Dywan z liści © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Zdjęcie zrobione od niechcenia
Zdjęcie zrobione od niechcenia © panther
Powrót w stronę domu
Powrót w stronę domu © panther
Już kilkakrotnie spotkałem się z pytaniem dotyczącym mojego rowerowego hobby. Niektórzy pytają dlaczego jeżdżę, jaki w tym cel?
Odpowiadam zazwyczaj, że ta forma aktywności jest dla mnie najbardziej odpowiednia. Ruszam się, pobudzam organizm do działania,
do tego poznaję ciekawe miejsca, niekiedy takie, które znajdują się niedaleko domu, ale niezmiernie trudno dotrzeć do nich autem a na piechotę niekoniecznie wystarczyć może czasu i sił. Łączę przyjemne z pożytecznym - tak odpowiadam.
Co bardziej dociekliwi, wiedząc o mojej pasji zadają już pytania bardziej szczegółowe. Dlaczego w tym roku mniej jeżdżę?
Tutaj odpowiedź wymaga większego zastanowienia się, bo oczywista nie jest. Czynników składających się na mniejszą aktywność jest kilka, są one jednak ze sobą ściśle związane. W tym roku pogoda nie rozpieszcza. To chyba wiedzą nie tylko rowerzyści. Jednak nie jest to wytłumaczeniem. Przecież ciągle nie pada? Prawda, ale nawet gdy nie pada nie zawsze można robić to, co się lubi.
Na pierwszym miejscu jednak obowiązki a tych niestety nie ubywa, mam wrażenie, że jest nawet przeciwnie, dochodzą kolejne.
Proszę jednak nie myśleć, że pracuję ponad siły. Nic takiego! Jednak są chwile, że pasja schodzi na drugi plan. Nie tylko ja i to co lubię jest najważniejsze. Trzeba i to jak najczęściej patrzeć dalej niż własny czubek nosa. Niezmiernie trudne dla niektórych...
Życie prywatne też nie pozostaje bez wpływu na rodzaj spędzania czasu. Nie wszyscy muszą lubić jeździć! Trzeba się z tym pogodzić.
No, ale dzisiaj nie byłoby żadnego wytłumaczenia, gdybym nie wsiadł na rower :-)


Niedziela, 8 października 2017

Pogodowy przekładaniec

Rozmawiałem z wieloma osobami na temat tegorocznego sezonu rowerowego. Wnioski następujące.
Nikt nie pamięta tak złego pod względem pogody roku. Nie sposób się nie zgodzić, no chyba, że ktoś mieszka na południu Europy.
Pogoda nie tylko rowerzystom spędzała sen z powiek. Rolnicy. osoby prowadzące biznes związany z turystyką również nie należą do grupy osób szczególnie z aury za oknem zadowolonych. Sprzedaż rowerów, tutaj nie było tak aż tak źle. W "moim" salonie i serwisie rowerowym sprzedano bardzo zbliżoną ilość rowerów w porównaniu z sezonem poprzednim. Tylko sprzedaż akcesoriów zdecydowanie poniżej wyznaczonego planu. Cóż się dziwić. Korby, kasety, adaptery, manetki, dętki, opony nie będą się zużywać, gdy się nie jeździ.
Po długiej, trzytygodniowej nieobecności udało się wsiąść na rower i wykonać upragnioną przejażdżkę rowerową starymi trasami.
Wczesnym rankiem pogoda nie napawała optymizmem, jak to często w niedzielę bywa opad przelotny wystąpił.
Na szczęście słońce zaczęło wychodzić zza chmur i kwadrans po godzinie 10-tej ruszyłem z domu przed siebie.
Rozgrzewka w lesie
Rozgrzewka w lesie © panther
Jesienne widoczki
Jesienne widoczki © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Zbiera się na deszcz
Zbiera się na deszcz © panther
Leśna serpentynka
Leśna serpentynka © panther
Jadąc w stronę Kartuz
Jadąc w stronę Kartuz © panther
Do 25 przejechanego kilometra jechało się dobrze, komfortowo. Zachmurzenie częściowe, wiatr dość silny, ale w lesie nie przeszkadzał.
W lasach, biorąc pod uwagę porę roku i poranny deszczyk błota nie zabrakło. To oczywiście żadna nowość. na czwartym zdjęciu widać gromadzące się czarne chmury, z których zaczęło na początku bardzo delikatnie kropić, aby już po 5 minutach zlać mnie niemal do suchej nitki. Jechało się w takich warunkach niedobrze. Do tego wszystkiego zerwał się porywisty wiatr, który w połączeniu z ulewą dał mi się mocno we znaki. Dojechałem do przystanku autobusowego. Zrobiłem przerwę na batonika i nadal w deszczu, już zdecydowanie łagodniejszym kierowałem się w stronę domu. Minęła mi nieco ochota na dalsze kręcenie w przemoczonych ubraniach.
Zadowolić się musiałem nieco krótszą przejażdżką. Mimo trudności warto było. Czas "do obiadu" uważam za pozytywnie spędzony ;-)
Niedziela, 17 września 2017

Wrześniowe promienie słońca

Ze względu na ilość pracy, nie tylko tej zawodowej czasu na jakiekolwiek wyjazdy rowerowe nie miałem.
Pogoda w tym roku również nie jest sprzymierzeńcem aktywności rowerowej.
Szczerze mówiąc nie pamiętam tak parszywej aury za oknem, jak w roku obecnym.
Na szczęście co jakiś weekend trafiają się lepsze, pogodne dni i można troszkę pokręcić. Tak było dziś.
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Nad Jeziorem Ostrzyckim
Nad Jeziorem Ostrzyckim © panther
W Chmielnie bez turystów
W Chmielnie bez turystów © panther
Nad Jeziorem Kłodno
Nad Jeziorem Kłodno © panther

Zbliża się już jesień :-)
Zbliża się już jesień :-) © panther
Dzisiejszy wyjazd był mi bardzo potrzebny. Ostatni raz jeździłem prawie miesiąc temu...
Radość z dzisiejszej przejażdżki jest ogromna. Powrót do tego, co się lubi i na co się długo czeka dostarcza dobrej energii.

Niedziela, 20 sierpnia 2017

Niedziela w towarzystwie

Kontuzje różnego typu wykluczyły z aktywnego nabijania kilometrów dwójkę moich znajomych.
Pech, do tego bardzo duży. Oby problemy ze zdrowiem jak najszybciej im minęły. Tego szczerze im życzę.
Jednak już wczoraj, po raz drugi w tym sezonie na przejażdżkę umówiłem się z dawnym absolwentem szkoły, w której uczę.
Pogoda dopisywała i o 10 spotkaliśmy się w umówionym miejscu i we dwójkę przemierzaliśmy nasze malownicze Kaszuby.
Nad Jeziorem Białym, okolice Pomieczyńskiej Huty
Nad Jeziorem Białym, okolice Pomieczyńskiej Huty © panther
Widok na Jezioro Białe, ale już w Chmielnie
Widok na Jezioro Białe, ale już w Chmielnie © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Niezorientowanym chcę wytłumaczyć, że niektóre nazwy jezior na Kaszubach ( pewnie nie tylko na nich ) powtarzają się.
Stąd też Jezioro Białe w okolicach Pomieczyńskiej Huty, jak również w uroczej kaszubskiej wiosce o nazwie Chmielno.
Mojemu kompanowi dzisiejszej przejażdżki dziękuję za dotrzymanie towarzystwa.
Wszystkim życzę udanej niedzieli i dobrego nadchodzącego tygodnia. Pozdrawiam serdecznie.


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl