Czwartek, 9 sierpnia 2018
Pod wieczór
Temperatury niestety oszalały. Z utęsknieniem czekam na wieczór. Może wtedy będzie można coś pokręcić.
W ciągu dnia niestety się nie da. Jak dla mnie jest zdecydowanie zbyt ciepło. Wiem, narzekam.
Pada deszcz, jest źle. Wysokie temperatury, też niedobrze. No cóż, pewnie nie tylko ja tak mam.
Jakoś właśnie dzisiaj przypomniałem sobie rok ubiegły, 2017. Pogoda była wtedy beznadziejna.
Zwłaszcza deszczowe do granic możliwości lato. Przy okazji był to mój najsłabszy rok pod względem całkowitego dystansu.
Przejechałem wtedy 1214 kilometrów w 25 przejażdżkach. Rzeczywiście, nie ma się tutaj czym pochwalić.
Już rok obecny jest pod względem aktywności rowerowej lepszy, bo 29 razy byłem na rowerze, pokonując łącznie 1219 km.
Też żadnej rewelacji nie ma. Zgadza się. Przypomnieć jednak muszę, że 14 stycznia miałem wypadek na rowerze,
w wyniku którego zostałem wyeliminowany z jeżdżenia aż do 8 kwietnia. Jakby nie było to prawie 3 miesiące.
Wieczorne klimaty © panther
Tak mnie dzisiaj jakoś na podsumowania wzięło i wnioski dotyczące jeżdżenia, odnajdywania się w nim.
Jak pogoda pozwoli, to również jutro pod wieczór mam zamiar pokręcić się po najbliższej okolicy.
Zapowiadane jest lekkie ochłodzenie z możliwością lokalnych burz i opadów deszczu. Zarówno jutro, jak również w sobotę.
Powiem szczerze, byłoby całkiem przyjemnie pojeździć po lasach w nieco niższych temperaturach. Do jutra :-)
W ciągu dnia niestety się nie da. Jak dla mnie jest zdecydowanie zbyt ciepło. Wiem, narzekam.
Pada deszcz, jest źle. Wysokie temperatury, też niedobrze. No cóż, pewnie nie tylko ja tak mam.
Jakoś właśnie dzisiaj przypomniałem sobie rok ubiegły, 2017. Pogoda była wtedy beznadziejna.
Zwłaszcza deszczowe do granic możliwości lato. Przy okazji był to mój najsłabszy rok pod względem całkowitego dystansu.
Przejechałem wtedy 1214 kilometrów w 25 przejażdżkach. Rzeczywiście, nie ma się tutaj czym pochwalić.
Już rok obecny jest pod względem aktywności rowerowej lepszy, bo 29 razy byłem na rowerze, pokonując łącznie 1219 km.
Też żadnej rewelacji nie ma. Zgadza się. Przypomnieć jednak muszę, że 14 stycznia miałem wypadek na rowerze,
w wyniku którego zostałem wyeliminowany z jeżdżenia aż do 8 kwietnia. Jakby nie było to prawie 3 miesiące.
Wieczorne klimaty © panther
Tak mnie dzisiaj jakoś na podsumowania wzięło i wnioski dotyczące jeżdżenia, odnajdywania się w nim.
Jak pogoda pozwoli, to również jutro pod wieczór mam zamiar pokręcić się po najbliższej okolicy.
Zapowiadane jest lekkie ochłodzenie z możliwością lokalnych burz i opadów deszczu. Zarówno jutro, jak również w sobotę.
Powiem szczerze, byłoby całkiem przyjemnie pojeździć po lasach w nieco niższych temperaturach. Do jutra :-)
- DST 33.31km
- Sprzęt Kross Level B8
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Najważniejsze, że się jednak o tym rowerze nie zapomina.
grigor86 - 15:16 piątek, 10 sierpnia 2018 | linkuj
Łukasz, myślę, że nie jesteś sam w tym narzekaniu :) Ciężko nam dogodzić, ale tak jak Joasia wspomniała, wielkiej przyjemności z jazdy w takich warunkach niestety nie ma. Ja także wolę wyjechać pod wieczór i choć troszkę pokręcić się po okolicy.
anka88 - 09:07 piątek, 10 sierpnia 2018 | linkuj
Pogoda jest fajna, letnia wręcz tropikalna..., ale na rower jak na mój gust jest za gorąco, szybko się męczę...., też często szukam ochłody wieczorami. Pizdrawiam
Nefre - 22:10 czwartek, 9 sierpnia 2018 | linkuj
Komentuj