Informacje

  • Wszystkie kilometry: 25248.32 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy panther.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 24 marca 2019

Najdłuższa przerwa od 10 lat

To pierwsza przejażdżka po 161 dniach absencji rowerowej. Jest to mój niechlubny rekord.
Dzisiaj jednak postanowiłem wybrać się na rower i zobaczyć, jak to jest, gdy tak długo się nie kręciło.
Jest bardzo ciekawie. Pierwszy kryzys odczułem już po przejechaniu pierwszych 3 kilometrów...
Miałem trochę pod górkę. Później było różnie, ale dawałem sobie jakoś radę. Grunt to nie tracić optymizmu ;-)
Kaszubskie ścieżki
Kaszubskie ścieżki © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Do domu dotarłem bez żadnych niespodzianek. Brak rowerowej aktywności przez tak długi okres dał się lekko we znaki.
Już nie ta średnia prędkość, wzniesienia, podjazdy jakoś dziwnie się wydłużyły. Dlatego też rozpocząłem od dystansu 30 km,
tak aby organizm przyzwyczajać do wysiłku. Stopniowo, bez żadnych szaleństw typu... " zawsze przecież robiłem ponad 50 km
w taką pogodę". Najważniejsze, że pojeździłem i czuję się z tego powodu bardzo zadowolony. Do następnego...Cześć


Niedziela, 14 października 2018

Kolorowa niedziela

Jadąc w stronę Kartuz
Jadąc w stronę Kartuz © panther
Jezioro Klasztorne Duże
Jezioro Klasztorne Duże © panther
Nad Jeziorem Mielonko
Nad Jeziorem Mielonko © panther
Widok na Złotą Górę
Widok na Złotą Górę © panther
Leśny staw
Leśny staw © panther
Niedziela, 7 października 2018

Jesienne Kaszuby

Miło tak po dłuższej przerwie wsiąść na rower i pojeździć po najbliższej okolicy. Zwłaszcza teraz, gdy jest tak malowniczo.
Planu szczególnego nie miałem. Po prostu kręcić bez celu i czerpać radość z nabijania kilometrów, podziwiać krajobrazy.
Niestety entuzjazm został nieco osłodzony już po przejechaniu 23 kilometrów. Zaczęło padać. Na szczęście słabo.
Rozgrzewka w lesie
Rozgrzewka w lesie © panther
Widok na Kolegiatę p.w Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach
Widok na Kolegiatę p.w Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach © panther
Jesienne widoczki
Jesienne widoczki © panther
Jesienne barwy nad jeziorem
Jesienne barwy nad jeziorem © panther
Prawdę mówiąc liczyłem na nieco większa ilość kilometrów. Niestety pogoda popsuła się. Zaczęło do tego wiać. Najważniejsze, że chociaż troszkę pokręciłem. Mam nadzieję, że uda się w tym roku jeszcze pojeździć.
Niedziela, 16 września 2018

Wrześniowe jeżdżenie

W ubiegłą niedzielę ochoty na jeżdżenie rowerem nie miałem. Samopoczucie nie dopisywało niemal cały dzień.
Podczas tygodnia, po pracy też nie było okazji, aby pojeździć, mimo, że pogoda wymarzona do rowerowej aktywności.
Dzisiaj na szczęście wszystko ułożyło się według wcześniej ustalonego planu i już kwadrans przed 10-tą ruszyłem.
Kaszubskie widoczki
Kaszubskie widoczki © panther
Kaszubskie gruntówki
Kaszubskie gruntówki © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Widok na Jezioro Ostrzyckie
Widok na Jezioro Ostrzyckie © panther
Jezioro Kłodno w Chmielnie
Jezioro Kłodno w Chmielnie © panther
Jeździłem oczywiście po najbliższej okolicy. Pogoda dopisała, chociaż z godziny na godzinę przybywało chmur. Wiatr momentami
również dawał o sobie znać, chociaż uciążliwy nie był. Zwłaszcza, gdy poruszałem się w lesie. Podsumowując. Udany dzień :-)

Niedziela, 2 września 2018

Koniec wakacji

Pogoda cały czas dopisuje więc warunki do jazdy na rowerze są niemal idealne. Temperatura, leciutki wiatr, słońce.
Czego więcej chcieć. Nic tylko korzystać z aury, bo co będzie później tego nie wie nikt. Z pewnością taka pogoda cały czas
nie będzie się utrzymywać. Pozostało tylko jedno. Pojeździć wśród pól, lasów, jezior, których w mojej okolicy nie brakuje.
Kaszubskie widoczki
Kaszubskie widoczki © panther
Piękny pejzaż
Piękny pejzaż © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Nad jeziorkiem ;-)
Nad jeziorkiem ;-) © panther
Na Kaszubach Środkowych
Na Kaszubach Środkowych © panther
Takim sposobem i w takich okolicznościach przyrody spędziłem 2 godziny 32 minuty. Jutro już powrót do pracy.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy, no chyba, że zacznie się jeszcze lepsze ;-) Pozdrawiam serdecznie :-)

Piątek, 31 sierpnia 2018

Ostatniego sierpnia

Dobrze, że dzisiaj piątek. Przynajmniej zostały jeszcze dwa dni do rozpoczęcia już na poważnie pracy.
Dzisiaj pogoda w kratkę. Do godziny 12-tej nie ryzykowałem i odłożyłem jeżdżenie na późniejszą porę,
Po godzinie 15-tej pogoda zdecydowanie uległa poprawie. Ociepliło się i szansę na deszcz znacznie zmalały.
Dokładnie nie pamiętam, ale wydaję mi się, ze niespełna kwadrans po 16-tej ruszyłem. Jeździłem po okolicznych lasach.
Leśne drogi
Leśne drogi © panther
Przerwa na zdjęcie
Przerwa na zdjęcie © panther

Czwartek, 30 sierpnia 2018

Kartuzy i okolice

Od wczesnego ranka dzisiejszy dzień miałem bardzo mocno wypełniony różnymi obowiązkami.
Odkreślałem punkt po punkcie, aby po godzinie 17-tej móc troszkę pokręcić. Na rowerze spędziłem 2 godz. 5 minut.
Wystarczyło w zupełności, aby poczuć się lepiej i wykorzystywać końcówkę sierpnia do nabijania kilometrów.
Kartuska kolegiata
Kartuska kolegiata © panther
Kaszubskie widoczki
Kaszubskie widoczki © panther
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Pojawiają się jesienne barwy
Pojawiają się jesienne barwy © panther
Sobota, 25 sierpnia 2018

Pechowa 30-tka

Znalazłem dzisiaj czas na przejażdżkę jeszcze przed godziną 17-tą. Chciałem na spokojnie pojeździć po okolicznych lasach.
Wszystko układało się dobrze do mniej więcej 15-tego kilometra. Prawa manetka bardzo mocno się poluzowała i  podczas próby
zrzucenia biegu na niższy rozsypała się. Pozostało nic więcej, jak tylko wrócić się do domu. Jak pech, to pech.
A takie świetne plany miałem na jutrzejszy dzień. Mam nadzieję, że w poniedziałek uporam się z wymianą manetki w serwisie.
Kaszubskie krajobrazy
Kaszubskie krajobrazy © panther
Niedziela, 19 sierpnia 2018

Powrót do rzeczywistości

Ostatnimi czasy wszystko u mnie poukładane niemal jak w szwajcarskim zegarku. Poprawiona logistyka i planowanie czasu wolnego.
Dzisiaj wszystkie plany realizowane są krok po kroku i mam nadzieję, że nic i nikt nie przeszkodzi w ich dalszym przebiegu.
Ruszyłem nieco wcześniej, bo o godzinie 9:35. Aura za oknem wyśmienita do jeżdżenia. Niebo lekko zachmurzone, znośny wiatr i do
tego odpowiednia temperatura. Nic tylko jechać i nabijać kilometry po pełnych uroku kaszubskich leśnych, polnych ścieżkach.
Kaszubskie krajobrazy :-)
Kaszubskie krajobrazy :-) © panther
Chciałem dzisiaj przejechać nieco mniejszą ilość kilometrów, ale na szczęście tempo miałem dobre i czasu wystarczyło na
nieco większą ilość kilometrów. Oczywiście z tego faktu zadowolony jestem i to bardzo. Dlaczego? Już od jutra delikatny powrót do
pracy. Na początku nie będzie tak źle, bo te dwa tygodnie, które pozostały do końca wakacji to: poprawkowe egzaminy maturalne,
egzaminy poprawkowe z przedmiotów dla uczniów klas I i II, do tego oczywiście szkoleniowe rady pedagogiczne po dwie z rzędu.
Niby czuć jeszcze wakacje, ale głowa już w pracy. Sam ciekaw jestem co przyniesie kolejny rok szkolny...
Pozdrawiam serdecznie :-)

Piątek, 17 sierpnia 2018

Ciepły piątek

Dzisiejszy dzień zaplanowany miałem od bardzo wczesnego ranka. Odpowiedzialny byłem za opiekę nad czteroletnią
siostrzenicą. Wyzwanie przyjąłem i myślę, że bardzo dobrze się z niego wywiązałem. Atrakcji zapewniłem wiele i wszyscy
są zadowoleni. To jest najważniejsze. Czas wolny, taki tylko i wyłącznie dla siebie wygospodarowałem dopiero przed 19-tą.
Widok na osiedle Wybickego w Kartuzach
Widok na osiedle Wybickego w Kartuzach © panther
No i właśnie przed tą godziną ruszyłem. Nie miałem zamiaru za bardzo się przemęczać i chciałem na przejażdżkę przeznaczyć nieco ponad godzinę. Lecz podczas jazdy moje plany uległy małej korekcie. Kręciło się dobrze, temperatura, jak na tę porę dnia była
bardzo wysoka wynosiła, gdy zacząłem jeździć 25 stopni, gdy wróciłem były jeszcze 23 stopnie. No i tak fajnie się kręciło korbą, że
dzisiejszy dystans pokonałem w 1 godz. 47 minut. Ruszyłem ot tak, trochę od niechcenia a wróciłem bardzo zadowolony.
Teraz tak sobie myślę, że te wszystkie lody, ciasteczka, czekoladki i różne słodkości jakoś musiałem spalić ;-)

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl