Informacje

  • Wszystkie kilometry: 25182.32 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 0 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy panther.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:716.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:59.68 km
Więcej statystyk
Czwartek, 2 maja 2013

Błądzenie w terenie ;-)

Dzisiejszy dzień nie zwiastował żadnych rowerowych rewelacji.
Chciałem pojechać w okolice Mirachowa, precyzując chciałem poznać Rezerwat Przyrody Lubygość i w nim nieco sobie pokręcić.
Omijałem drogi asfaltowe, jak tylko mogłem. Drogi leśne, gruntowe dzisiaj miały przeważać.
Ruszyłem z domu leśnymi drogami w kierunku Kartuz. Z nich do Grzybna asfaltem. Dalej jechałem już drogami leśnymi w kierunku Pomieczyńskiej Huty. Dotarłem nad Jezioro Białe. W okolicach tej miejscowości wykonałem kilka zdjęć.
Jezioro Białe w okolicach Pomieczyńskiej Huty © panther

Gruntowe drogi okolic Sianowa Leśnego © panther

Widok na Jezioro Małe Łąki © panther

Drogami gruntowymi trafiam do Sianowskiej Huty, następnie przejeżdzam przez Kolonię i jadę w kierunku Sianowa. Nie zatrzymuję się w tej miejscowości. Mijam Staniszewo, Stryszą Budę. W tej ostatniej zauważam rowerzystę. Ucinamy pogawędkę. Po kilku minutach rozmowy okazuje się, że jedzie z miejscowości Zblewo i chce dojechać do swoich rodziców, którzy mieszkają w Sierakowicach.
Jedziemy w kierunku Mirachowa cały czas prowadząc rozmowę. Okazuje się, że ukończyliśmy tę samą szkołę średnią. Za Mirachowem rozstajemy się.
Jadę poznawać Rezerwat Przyrody Lubygość.
Cel dzisiejszej przejażdżki... © panther

Jezioro Lubygość © panther

Leśne drogi w rezerwacie © panther

Po rezerwacie jedzie się świetnie. Bez żadnej mapy jadę sobie "na czuja" myśląc, że przecież zawsze dojadę do jakiejś drogi głównej...
Zjazd z Góry Zamkowej niedaleko Kamienicy Królewskiej © panther

Tym pięknym zjazdem trafiam w okolice wsi Kamienicki Młyn. Moje zdziwienie jest ogromne. Jadę w kierunku Kamienicy Królewskiej, by w niej na skróty dostać się do Paczewa.
Na skróty... © panther

Kontynuuję jazdę drogami polnymi w kierunku Paczewa, następnie Sierakowic.
W nich na 10 minut zatrzymuję się u znajomych. Nie mam nawet czasu, aby robić zdjęcia. Przejechać muszę jeszcze około 38 kilometrów.
Teraz drogami asfaltowymi przejeżdzam przez Starą Maszynę, Mrozy, Szklaną, Lisie Jamy, Długi Kierz, Wygodę Łączyńską, Zajezierze, Miechucino. W tym ostatnim krótka przerwa na fotografię.
Jezioro Wielkie w Miechucinie © panther

Z Miechucina kieruję się na Reskowo. Przejeżdzam również przez malowniczą miejscowość Dejk, która położona jest niedaleko Chmielna.
Morenowe wzgórza okolic wsi Dejk © panther

W Chmielnie za ostatnie pieniądzę kupuję sobie picie i "Góralka".
Przy sklepie rozmawiam z rowerzystami z Trójmiasta. Po miłym rozstaniu jadę w kierunku Kosów. Oczywiście jadę drogami leśnymi. Trafiam do Kartuz i z nich do domu.
Dzisiejsza wycieczka rowerowa nie była do końca zaplanowana...
Może zacznę brać ze sobą mapę ;-)
Środa, 1 maja 2013

Udany dzień :-)

Dzisiejszy dzień zdecydowanie lepszy od wczorajszego.
Pod wieloma względami, rowerowo również.
Celem dzisiejszej przejażdżki jest dotarcie do wsi Gołubie.
Na samym początku rozgrzewka drogami leśnymi, gruntowymi.
Kaszubskie pejzaże © panther

Kaszubskie krajobrazy © panther

Przejeżdzam przez Goręczyno, Ostrzyce, Krzeszną i jadę nadal drogami gruntowymi w kierunku Gołubia. Po pewnym czasie do niego dojeżdzam.
Ogród botaniczny w Gołubiu © panther

Widok na Gołubie © panther

Z Gołubia jadę w kierunku Pierszczewa. Raz pod górkę, za moment z górki i znowu pod górkę...
Trafiam do Pierszczewa i w nim ucinam krótką pogawędkę z rowerzystą, który pochodzi z Ostrołęki. Zachwycony jest ogromną ilością jezior, które tutaj występują.
W Pierszczewie © panther

Z Pierszczewa jadę w kierunku Krzesznej.
Leśny zjazd :-) © panther

W lesie jest jeszcze szaro i smutno. Bardzo brakuje mi świeżej zieleni.
Sprawy mają się inaczej na południu Polski. Zawsze z chęcią ogladam zdjęcia rowerzystów, którzy tam mieszkają.
Dojeżdzam do Krzesznej. Okrążyłem Jezioro Potulskie i czas zbierać się do domu.
Widok na Jezioro Potulskie © panther

Dzisiejszy dzień rowerowo bardzo udany. Zdążyłem uporać się z domowymi obowiązkami i spędzić trochę czasu na rowerze, jadąc wsród malowniczych terenów. Pogoda również dopisała.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl