Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2013
Dystans całkowity: | 716.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 59.68 km |
Więcej statystyk |
Czwartek, 2 maja 2013
Błądzenie w terenie ;-)
Dzisiejszy dzień nie zwiastował żadnych rowerowych rewelacji.
Chciałem pojechać w okolice Mirachowa, precyzując chciałem poznać Rezerwat Przyrody Lubygość i w nim nieco sobie pokręcić.
Omijałem drogi asfaltowe, jak tylko mogłem. Drogi leśne, gruntowe dzisiaj miały przeważać.
Ruszyłem z domu leśnymi drogami w kierunku Kartuz. Z nich do Grzybna asfaltem. Dalej jechałem już drogami leśnymi w kierunku Pomieczyńskiej Huty. Dotarłem nad Jezioro Białe. W okolicach tej miejscowości wykonałem kilka zdjęć.
Drogami gruntowymi trafiam do Sianowskiej Huty, następnie przejeżdzam przez Kolonię i jadę w kierunku Sianowa. Nie zatrzymuję się w tej miejscowości. Mijam Staniszewo, Stryszą Budę. W tej ostatniej zauważam rowerzystę. Ucinamy pogawędkę. Po kilku minutach rozmowy okazuje się, że jedzie z miejscowości Zblewo i chce dojechać do swoich rodziców, którzy mieszkają w Sierakowicach.
Jedziemy w kierunku Mirachowa cały czas prowadząc rozmowę. Okazuje się, że ukończyliśmy tę samą szkołę średnią. Za Mirachowem rozstajemy się.
Jadę poznawać Rezerwat Przyrody Lubygość.
Po rezerwacie jedzie się świetnie. Bez żadnej mapy jadę sobie "na czuja" myśląc, że przecież zawsze dojadę do jakiejś drogi głównej...
Tym pięknym zjazdem trafiam w okolice wsi Kamienicki Młyn. Moje zdziwienie jest ogromne. Jadę w kierunku Kamienicy Królewskiej, by w niej na skróty dostać się do Paczewa.
Kontynuuję jazdę drogami polnymi w kierunku Paczewa, następnie Sierakowic.
W nich na 10 minut zatrzymuję się u znajomych. Nie mam nawet czasu, aby robić zdjęcia. Przejechać muszę jeszcze około 38 kilometrów.
Teraz drogami asfaltowymi przejeżdzam przez Starą Maszynę, Mrozy, Szklaną, Lisie Jamy, Długi Kierz, Wygodę Łączyńską, Zajezierze, Miechucino. W tym ostatnim krótka przerwa na fotografię.
Z Miechucina kieruję się na Reskowo. Przejeżdzam również przez malowniczą miejscowość Dejk, która położona jest niedaleko Chmielna.
W Chmielnie za ostatnie pieniądzę kupuję sobie picie i "Góralka".
Przy sklepie rozmawiam z rowerzystami z Trójmiasta. Po miłym rozstaniu jadę w kierunku Kosów. Oczywiście jadę drogami leśnymi. Trafiam do Kartuz i z nich do domu.
Dzisiejsza wycieczka rowerowa nie była do końca zaplanowana...
Może zacznę brać ze sobą mapę ;-)
Chciałem pojechać w okolice Mirachowa, precyzując chciałem poznać Rezerwat Przyrody Lubygość i w nim nieco sobie pokręcić.
Omijałem drogi asfaltowe, jak tylko mogłem. Drogi leśne, gruntowe dzisiaj miały przeważać.
Ruszyłem z domu leśnymi drogami w kierunku Kartuz. Z nich do Grzybna asfaltem. Dalej jechałem już drogami leśnymi w kierunku Pomieczyńskiej Huty. Dotarłem nad Jezioro Białe. W okolicach tej miejscowości wykonałem kilka zdjęć.
Jezioro Białe w okolicach Pomieczyńskiej Huty© panther
Gruntowe drogi okolic Sianowa Leśnego© panther
Widok na Jezioro Małe Łąki© panther
Drogami gruntowymi trafiam do Sianowskiej Huty, następnie przejeżdzam przez Kolonię i jadę w kierunku Sianowa. Nie zatrzymuję się w tej miejscowości. Mijam Staniszewo, Stryszą Budę. W tej ostatniej zauważam rowerzystę. Ucinamy pogawędkę. Po kilku minutach rozmowy okazuje się, że jedzie z miejscowości Zblewo i chce dojechać do swoich rodziców, którzy mieszkają w Sierakowicach.
Jedziemy w kierunku Mirachowa cały czas prowadząc rozmowę. Okazuje się, że ukończyliśmy tę samą szkołę średnią. Za Mirachowem rozstajemy się.
Jadę poznawać Rezerwat Przyrody Lubygość.
Cel dzisiejszej przejażdżki...© panther
Jezioro Lubygość© panther
Leśne drogi w rezerwacie© panther
Po rezerwacie jedzie się świetnie. Bez żadnej mapy jadę sobie "na czuja" myśląc, że przecież zawsze dojadę do jakiejś drogi głównej...
Zjazd z Góry Zamkowej niedaleko Kamienicy Królewskiej© panther
Tym pięknym zjazdem trafiam w okolice wsi Kamienicki Młyn. Moje zdziwienie jest ogromne. Jadę w kierunku Kamienicy Królewskiej, by w niej na skróty dostać się do Paczewa.
Na skróty...© panther
Kontynuuję jazdę drogami polnymi w kierunku Paczewa, następnie Sierakowic.
W nich na 10 minut zatrzymuję się u znajomych. Nie mam nawet czasu, aby robić zdjęcia. Przejechać muszę jeszcze około 38 kilometrów.
Teraz drogami asfaltowymi przejeżdzam przez Starą Maszynę, Mrozy, Szklaną, Lisie Jamy, Długi Kierz, Wygodę Łączyńską, Zajezierze, Miechucino. W tym ostatnim krótka przerwa na fotografię.
Jezioro Wielkie w Miechucinie© panther
Z Miechucina kieruję się na Reskowo. Przejeżdzam również przez malowniczą miejscowość Dejk, która położona jest niedaleko Chmielna.
Morenowe wzgórza okolic wsi Dejk© panther
W Chmielnie za ostatnie pieniądzę kupuję sobie picie i "Góralka".
Przy sklepie rozmawiam z rowerzystami z Trójmiasta. Po miłym rozstaniu jadę w kierunku Kosów. Oczywiście jadę drogami leśnymi. Trafiam do Kartuz i z nich do domu.
Dzisiejsza wycieczka rowerowa nie była do końca zaplanowana...
Może zacznę brać ze sobą mapę ;-)
- DST 86.58km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 maja 2013
Udany dzień :-)
Dzisiejszy dzień zdecydowanie lepszy od wczorajszego.
Pod wieloma względami, rowerowo również.
Celem dzisiejszej przejażdżki jest dotarcie do wsi Gołubie.
Na samym początku rozgrzewka drogami leśnymi, gruntowymi.
Przejeżdzam przez Goręczyno, Ostrzyce, Krzeszną i jadę nadal drogami gruntowymi w kierunku Gołubia. Po pewnym czasie do niego dojeżdzam.
Z Gołubia jadę w kierunku Pierszczewa. Raz pod górkę, za moment z górki i znowu pod górkę...
Trafiam do Pierszczewa i w nim ucinam krótką pogawędkę z rowerzystą, który pochodzi z Ostrołęki. Zachwycony jest ogromną ilością jezior, które tutaj występują.
Z Pierszczewa jadę w kierunku Krzesznej.
W lesie jest jeszcze szaro i smutno. Bardzo brakuje mi świeżej zieleni.
Sprawy mają się inaczej na południu Polski. Zawsze z chęcią ogladam zdjęcia rowerzystów, którzy tam mieszkają.
Dojeżdzam do Krzesznej. Okrążyłem Jezioro Potulskie i czas zbierać się do domu.
Dzisiejszy dzień rowerowo bardzo udany. Zdążyłem uporać się z domowymi obowiązkami i spędzić trochę czasu na rowerze, jadąc wsród malowniczych terenów. Pogoda również dopisała.
Pod wieloma względami, rowerowo również.
Celem dzisiejszej przejażdżki jest dotarcie do wsi Gołubie.
Na samym początku rozgrzewka drogami leśnymi, gruntowymi.
Kaszubskie pejzaże© panther
Kaszubskie krajobrazy© panther
Przejeżdzam przez Goręczyno, Ostrzyce, Krzeszną i jadę nadal drogami gruntowymi w kierunku Gołubia. Po pewnym czasie do niego dojeżdzam.
Ogród botaniczny w Gołubiu© panther
Widok na Gołubie© panther
Z Gołubia jadę w kierunku Pierszczewa. Raz pod górkę, za moment z górki i znowu pod górkę...
Trafiam do Pierszczewa i w nim ucinam krótką pogawędkę z rowerzystą, który pochodzi z Ostrołęki. Zachwycony jest ogromną ilością jezior, które tutaj występują.
W Pierszczewie© panther
Z Pierszczewa jadę w kierunku Krzesznej.
Leśny zjazd :-)© panther
W lesie jest jeszcze szaro i smutno. Bardzo brakuje mi świeżej zieleni.
Sprawy mają się inaczej na południu Polski. Zawsze z chęcią ogladam zdjęcia rowerzystów, którzy tam mieszkają.
Dojeżdzam do Krzesznej. Okrążyłem Jezioro Potulskie i czas zbierać się do domu.
Widok na Jezioro Potulskie© panther
Dzisiejszy dzień rowerowo bardzo udany. Zdążyłem uporać się z domowymi obowiązkami i spędzić trochę czasu na rowerze, jadąc wsród malowniczych terenów. Pogoda również dopisała.
- DST 61.67km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze