Sobota, 8 czerwca 2013
Sobotnia jazda asfaltami
Myślałem, że dzisiaj nie dam rady pojeździć.
Na szczęście szybko uporałem się z wszelakimi obowiązkami.
Pozostało tylko wsiąść na rower i kręcić dokądkolwiek.
Jeżdziłem po najbliższych okolicach.
Wyjazd niezwykle udany. Jadąc w stronę Ostrzyc wiatr bardzo pomogał.
W Somoninie spotkanie z delikatnie mówiąc "burakiem"
Jadę sobie spokojnie asfaltem a tu kierowca Skody Octavia, jadąc obok mnie otwiera okna i drze się "tam jest ścieżka"
Moja odpowiedz "i co z tego", póżniej zaproponowałem, żeby się zatrzymał...oczywiście pojechał dalej. Nie wiem kto kolesiowi dał prawo jazdy, ale kłopoty ze wzrokiem musi mieć poważne. Nie ma żadnej ścieżki, to chodnik.
W powrotnej drodze utwierdziłem się, że mam 100% rację.
Generalnie nie znoszę ludzi, turystów zwłaszcza z Trójmiasta, którzy przyjeżdzają na Kaszuby, panoszą się, zachowują się jak nadludzie.
Im ich mniej, tym lepiej.
Na szczęście szybko uporałem się z wszelakimi obowiązkami.
Pozostało tylko wsiąść na rower i kręcić dokądkolwiek.
Jeżdziłem po najbliższych okolicach.
Wyspa na Jeziorze Ostrzyckim© panther
Na Ławce Asesora© panther
Widok z Ławki Asesora w Kartuzach© panther
Wyjazd niezwykle udany. Jadąc w stronę Ostrzyc wiatr bardzo pomogał.
W Somoninie spotkanie z delikatnie mówiąc "burakiem"
Jadę sobie spokojnie asfaltem a tu kierowca Skody Octavia, jadąc obok mnie otwiera okna i drze się "tam jest ścieżka"
Moja odpowiedz "i co z tego", póżniej zaproponowałem, żeby się zatrzymał...oczywiście pojechał dalej. Nie wiem kto kolesiowi dał prawo jazdy, ale kłopoty ze wzrokiem musi mieć poważne. Nie ma żadnej ścieżki, to chodnik.
W powrotnej drodze utwierdziłem się, że mam 100% rację.
Generalnie nie znoszę ludzi, turystów zwłaszcza z Trójmiasta, którzy przyjeżdzają na Kaszuby, panoszą się, zachowują się jak nadludzie.
Im ich mniej, tym lepiej.
- DST 51.13km
- Sprzęt Panther TR-555
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Panther> ale to było święto cykliczne, to chyba nie inicjatywa władz ;)
noibasta - 22:13 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj
Po niemieckiej stronie nigdy nie miałem z tym problemu, bardzo fajni i uśmiechnięci ludzie (dlatego jestem tam częstym bywalcem, niż mam się wdawać w dysputy z jak ty go nazwałeś, "burakami"...ja mówię na nich "ćwikła".
srk23 - 18:54 sobota, 8 czerwca 2013 | linkuj
Cześć. To chyba ja mam szczęście, że kierowcy mając pierwszeństwo przejazdu puszczają rowerzystów jako pierwszych - tak dziś miałem w Godętowie, gdzie kierowca skręcając w lewo do Godętowa/Łęczyc z drogi nr 6 puścił mnie - rowerzystę chcącego udać się w lewo z Godętowa na drogę nr 6 :-) i potem na Rozłazino.
Pozdrawiam adammatuszek - 18:41 sobota, 8 czerwca 2013 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam adammatuszek - 18:41 sobota, 8 czerwca 2013 | linkuj