Niedziela, 4 sierpnia 2013
4 sierpnia
W nocy przez moją miejscowość przeszła burza.
Myślałem, że po śniadaniu spokojnie udam się na rower i kręcić będzie się lekko.
Jednak dopadło mnie jakieś lenistwo.
Nie mogłem się zebrać i dopiero po godznie 9:30 ruszyłem w trasę.
Chciałem pojeżdzić drogami gruntowymi z niewielką ilością asfaltów.
Dotarłem nad Jezioro Raduńskie Górne w okolicach Łączyna.
Odwiedziłem również pobliskie miejsca wypoczynkowe.
W licznie znajdujących się nad jeziorem domkach zauważyłem dużą ilość turystów z województwa łodzkiego. Coś ich ciągnie na Kaszuby...
Następnie wąskimi leśnymi ścieżkami błąkałem sie w okolicach jeziora.
Postanowiłem, że drogą asfaltową udam się do Stężycy, aby do niej trafić przejechać musiałem przez miejscowość Zgorzałe.
W Stężycy brak pomysłu na dalszą jazdę, kręcę się po tej wsi bez celu.
Licznik wskazuje około 40 przejechanych kilometrów.
Postanowiłem wracać do domu.
Po drodze wykonałem tylko 3 zdjęcia zamieszczone powyżej.
Pogoda nie sprzyjała rowerowaniu, niby słońce schowane za chmury, temperatura wynosząca około 25 stopni Celsjusza, ale wilgotność powietrza jakaś wyższa niż zawsze. Generalnie czuję się bardziej zmęczony niż zwykle.Jednak najważniejsze jest to, że czas spędziłem aktywnie, na rowerze :-)
Myślałem, że po śniadaniu spokojnie udam się na rower i kręcić będzie się lekko.
Jednak dopadło mnie jakieś lenistwo.
Nie mogłem się zebrać i dopiero po godznie 9:30 ruszyłem w trasę.
Chciałem pojeżdzić drogami gruntowymi z niewielką ilością asfaltów.
Nad Jeziorem Raduńskim Górnym© panther
Dotarłem nad Jezioro Raduńskie Górne w okolicach Łączyna.
Odwiedziłem również pobliskie miejsca wypoczynkowe.
W licznie znajdujących się nad jeziorem domkach zauważyłem dużą ilość turystów z województwa łodzkiego. Coś ich ciągnie na Kaszuby...
Następnie wąskimi leśnymi ścieżkami błąkałem sie w okolicach jeziora.
Postanowiłem, że drogą asfaltową udam się do Stężycy, aby do niej trafić przejechać musiałem przez miejscowość Zgorzałe.
W Stężycy brak pomysłu na dalszą jazdę, kręcę się po tej wsi bez celu.
Licznik wskazuje około 40 przejechanych kilometrów.
Postanowiłem wracać do domu.
Kaszubskie pejzaże© panther
Kaszubskie krajobrazy© panther
Malownicze Kaszuby© panther
Po drodze wykonałem tylko 3 zdjęcia zamieszczone powyżej.
Pogoda nie sprzyjała rowerowaniu, niby słońce schowane za chmury, temperatura wynosząca około 25 stopni Celsjusza, ale wilgotność powietrza jakaś wyższa niż zawsze. Generalnie czuję się bardziej zmęczony niż zwykle.Jednak najważniejsze jest to, że czas spędziłem aktywnie, na rowerze :-)
- DST 72.31km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
A Szczecin ciągle czeka na deszcz, wiec wręcz Ci zazdroszczę tej burzy. Dla tych trzech zdjęć warto było pokręcić się po okolicy. Dla mnie każdy dystans powyżej 50 km budzi szacunek zwłaszcza, gdy jest upalnie. Pozdrawiam.
jotwu - 07:15 wtorek, 6 sierpnia 2013 | linkuj
Może warto posłuchać organizmu i odpocząć 2-3 dni? Potem znów z energią wsiądziesz na rower. Pozdrawiam.
Ancorek - 21:28 poniedziałek, 5 sierpnia 2013 | linkuj
Cześć. Ja na liczniku dziś ponad 140 km, a jechało mi się naprawdę bardzo dobrze. Może tylko 2 razy deszcz niestety przeszkodził w jeździe. Moja Merida więc pójdzie do czyszczenia. Relację i zdjęcia zamieszczę najprawdopodobniej jutro, tj. w poniedziałek.
Pozdrawiam adammatuszek - 19:15 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam adammatuszek - 19:15 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj