Niedziela, 18 listopada 2012
Listopadowe Kaszuby
Już wczoraj zaplanowałem sobie, że w niedzielę muszę wybrać się na rower.
Tak też się stało. Koło godziny 10 wsiadłem na rower...
Udałem się leśnymi drogami w stronę Kartuz.
Jechało się przyjemnie mimo, że już prawie miesiąc nie jeździłem.
Troszkę zaskoczył mnie stan leśnych dróg...
Niestety stan leśnych dróg w gminie Kartuzy uległ znacznemu pogorszeniu.
Jeszcze miesiąc temu było całkiem przyzwoicie.
Teraz jest zdecydowanie gorzej. Nie liczę też, że na wiosnę ktoś te drogi w jakiś sposób naprawi. Ciężki sprzęt leśników jest dla dróg leśnych bezlitosny.
Dojechałem do Kartuz. Stamtąd kierowałem się w kierunku wsi Goręczyno.
Przez Goręczyno i Ramleje szybko przejechałem.
Teraz jadę w kierunku mojej ulubionej miejscowości, Ostrzyce.
Po kilku minutach byłem już w Ostrzycach.
Szczególną sympatią darzę właśnie tę wioskę.
Jest niezwykle malownicza. Ma wszystko to, czego brakuje w bardziej zwartych wioskach. No i najważniejsze...nie ma już w niej turystów z Trójmiasta...
Z Ostrzyc udaję się w kierunku Brodnicy Górnej a następnie gruntową drogą w stronę wsi Ręboszewo.
Szczerze zdziwiony stanem "naprawionej, wyrównanej" gruntówki dojechałem do Ręboszewa. Za chwilę zatrzymam się nad Jeziorem Małe Brodno. Muszę umyć rower.
Nad jeziorem spędziłem kilka minut. Opłukałem rower i teraz wygląda znacznie lepiej. Pora jechać do Chmielna.
W Chmielnie spędziłem około 15 minut. Popatrzyłem jak nurkowie nad Jeziorem Kłodno przygotowują swój sprzęt do nurkowania. Zebrało się ich tam nawet sporo.
Teraz najwyższy czas jechać w kierunku domu.
Oczywiście droga z Chmielna do Kos nie jest najłatwiejsza.
Każdy kto jechał tą drogą doskonale wie, że trzeba pokonać dość wymagający podjazd...Później jest tylko łatwo i przyjemnie...
Podsumowując uważam, że dzisiejsza niedziela jest dniem bardzo dla mnie udanym.
Po niespełna miesięcznej przerwie udało się wygospodarować czas na to, co bardzo lubię...Bardzo stęskniłem się za swoimi wakacyjnymi przejażdżkami...
Tak też się stało. Koło godziny 10 wsiadłem na rower...
Udałem się leśnymi drogami w stronę Kartuz.
Jechało się przyjemnie mimo, że już prawie miesiąc nie jeździłem.
Troszkę zaskoczył mnie stan leśnych dróg...
Leśna droga do Kartuz.© panther
Jadąc w stronę Kartuz.© panther
Leśną drogą do Kartuz...© panther
Lekko podniszczona leśna droga...© panther
Niestety stan leśnych dróg w gminie Kartuzy uległ znacznemu pogorszeniu.
Jeszcze miesiąc temu było całkiem przyzwoicie.
Teraz jest zdecydowanie gorzej. Nie liczę też, że na wiosnę ktoś te drogi w jakiś sposób naprawi. Ciężki sprzęt leśników jest dla dróg leśnych bezlitosny.
Dojechałem do Kartuz. Stamtąd kierowałem się w kierunku wsi Goręczyno.
Droga prowadząca do wsi Ramleje.© panther
Malownicze okolice wsi Ramleje.© panther
Przez Goręczyno i Ramleje szybko przejechałem.
Teraz jadę w kierunku mojej ulubionej miejscowości, Ostrzyce.
Po kilku minutach byłem już w Ostrzycach.
Nad Jeziorem Ostrzyckim.© panther
Żegluga Stolem w Ostrzycach.© panther
Wypożyczalnia sprzętu wodnego nad Jeziorem Ostrzyckim.© panther
Szczególną sympatią darzę właśnie tę wioskę.
Jest niezwykle malownicza. Ma wszystko to, czego brakuje w bardziej zwartych wioskach. No i najważniejsze...nie ma już w niej turystów z Trójmiasta...
Z Ostrzyc udaję się w kierunku Brodnicy Górnej a następnie gruntową drogą w stronę wsi Ręboszewo.
Gruntowa droga prowadząca do Ręboszewa.© panther
"Wyrównana i naprawiona" gruntówka do Ręboszewa.© panther
Szczerze zdziwiony stanem "naprawionej, wyrównanej" gruntówki dojechałem do Ręboszewa. Za chwilę zatrzymam się nad Jeziorem Małe Brodno. Muszę umyć rower.
Między Ręboszewem a Zaworami.© panther
Nad Jeziorem Małe Brodno w Zaworach.© panther
Nad jeziorem spędziłem kilka minut. Opłukałem rower i teraz wygląda znacznie lepiej. Pora jechać do Chmielna.
Urząd Gminy Chmielno i kościół parafialny w Chmielnie.© panther
Nad Jeziorem Kłodno w Chmielnie.© panther
Jezioro Białe w Chmielnie.© panther
W Chmielnie spędziłem około 15 minut. Popatrzyłem jak nurkowie nad Jeziorem Kłodno przygotowują swój sprzęt do nurkowania. Zebrało się ich tam nawet sporo.
Teraz najwyższy czas jechać w kierunku domu.
Leśny, wymagający podjazd prowadzący do wsi Kosy.© panther
Malownicza droga prowadząca do wsi Kosy.© panther
Oczywiście droga z Chmielna do Kos nie jest najłatwiejsza.
Każdy kto jechał tą drogą doskonale wie, że trzeba pokonać dość wymagający podjazd...Później jest tylko łatwo i przyjemnie...
Podsumowując uważam, że dzisiejsza niedziela jest dniem bardzo dla mnie udanym.
Po niespełna miesięcznej przerwie udało się wygospodarować czas na to, co bardzo lubię...Bardzo stęskniłem się za swoimi wakacyjnymi przejażdżkami...
- DST 45.00km
- Sprzęt Kross Level A7
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nieźle, niektóre drtogi wyglądają tak, jakby czołgi Armii Czerwonej się nimi przetoczyły...
lukasz78 - 17:22 poniedziałek, 19 listopada 2012 | linkuj
O kurde! U mnie takie drogi to są dopiero wczesną wiosną! Gruntówka do Ręboszewa rządzi! :)))
zarazek - 22:13 niedziela, 18 listopada 2012 | linkuj
45 km prawie cały czas w terenie i to trudnym terenie, geratulacje. Chociaż przez to błoto nie chciałabym się przeprawiać.
Nefre - 20:25 niedziela, 18 listopada 2012 | linkuj
Komentuj